Rozdział XI

112 12 0
                                    

Jestem w szoku, że ta piosenka jest od Justina Biebera. Moja fav music na ten moment XD

12.08

Na ten dzień bardzo wyczekiwany był przez Yutę i Emiko. Niby jeden z najpiękniejszych dni ich życia, ale przysporzył im wiele stresu.

Od rana służba chodziła od skrzydła do skrzydła dopinając ostatnie detale w dekoracjach.

Hol został udekorowany w odcieniach koloru niebieskiego i złotego.

(Przykładowe zdjęcie wyglądu wnętrza willi)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Przykładowe zdjęcie wyglądu wnętrza willi)

(Przykładowe zdjęcie wyglądu wnętrza willi)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Zewnętrzny wygląd willi wraz z ogrodem)

Oczywiście nie bez powodu. Otóż suknia Panny Młodej idealnie wpasowywała się w tonację kolorów.

Odcień brudnej bieli przepięknie podkreślał jej atuty. Suknia była połączeniem hiszpanki (górna część) z księżniczką (dolna).

Strój Pana Młodego był biały z dodatkami złotego.

Wszystko wyglądało jakby zaraz miał miejsce ślub Księcia i Księżnej.

Saki na razie miała tytuł księżnej, gdyż dopiero zostanie koronowana po zaślubinach z Izaną.

Gdyby nie upór Izany - mówiono by do niej 'Lady", a zależało mu bardzo na podniesieniu statusu społecznego ukochanej.

Twierdzi, że to jaki mamy status w społeczeństwie ma wpływ na szacunek i posłuszeństwo innych.

Szczerze? Zwisało jej to bardzo. Ona miała swoje spojrzenie na świat szlachecki, ale starała się nie wypowiadać i niepotrzebnie wywoływać napięcia między nimi.

Suzuki wraz z Sorą mieli zdecydowanie mniej obowiązków niż dotychczas, a to zasługa Króla, który teraz przez większość czasu przebywa z Panienką Saki.

W spokoju siedzieli na tarasie delektując się w owym miejscu ciszą i wyborną herbatą wysokiej klasy.

- Co z twoją fanką Suzu? - atmosfera zagęściła się nieco.

Adiutantka Księżnej wiedziała z jaką reakcją spotka się jej pytanie.

- O czym mówisz? - udając Greka, myślał, że ona odpuści sobie.

Otóż nie. Dręczyła go tym jeszcze długie godziny...

***KOMNATA ZENA I SHIRAYUKI***

Mówi się, że Miłość sama w sobie jest nie do pojęcia, ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko. Miłość nie polega na tym, aby wzajemnie sobie się przyglądać, lecz aby patrzeć razem w tym samym kierunku. Miłość to głupota robiona we dwoje. Początek miłości to czas udawania, że wszystko, co ludzkie, jest nam obce.

Tak właśnie było w przypadku tej dwójki. Wszyscy dobrze pamiętamy jak to się zaczęło. Może i ich relacja dla wielu jest do dzisiaj nie do pojęcia, ale widać po nich, że to uczucie nie jest wymuszone, tylko szczere.

Oboje przygotowywali się do uroczystości. Odświeżeni, ubrali odzież wyjściową i postanowili się przejść. 

- Wszystko w porządku? Wydajesz się być zestresowana - zapytał.

- Pierwszy raz jestem na takiej uroczystości, to wszystko jest dla mnie nowe. - 

- Nie masz się czym przejmować, Yuta jest naprawdę wyrozumiały względem innych - po wypowiedzeniu tych słów zbliżył się i złożył czuły pocałunek na jej czole...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Chciałabym tylko powiedzieć, że rozdziały z maratonu będą krótsze, bo po max 600-700 słów, ale mam trochę na ten tydzień nauki, chyba, że będzie jeden taki opisowo długi, ale nie sądzę. Ogólnie będą teraz takie rozdziały jak powyżej. W następnej części będą Kiki i Mitsuhide, Shan i Aiko.

Trzymajcie się cieplutko, bo w końcu prawdziwą zimę mamy pierwszy raz od wielu lat.

~Aniczera1234

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz