Epilog

90 6 0
                                    

24.04

Wszyscy, całe państwo wyczekiwało tego dnia. Dnia, w którym ich władca będzie szczęśliwy. Zauważyli jak i docenili ile ta dwudziestoparoletnia dziewczyna z Rodu Watanabe.

Niby to zwykłe słowa "kocham cię" , ale wypowiedziane przez kogoś dla nas wyjątkowego staje się niezwykłe.

Tak samo działa rozmowa z tą osobą, przytulanie się, a nawet robienie tak błahych rzeczy jak po prostu bycie w tym samym pomieszczeniu. Zwykle durne czynności a potrafią zmienić drugiego człowieka całkowicie.

Ubrana w długą białą suknię ślubną wraz ze swoją druhną - Aiko przemierzała korytarze zamku. W rękach trzymała bukiet białych Lili aby potem rzucić go w stronę przy by tych gości jak to w zwyczaju było.

Zamek tętnił życiem, może i Izana był nadal oziębły pod nieobecność swojej już prawie żony to przy niej był naprawdę innym człowiekiem, co najważniejsze nauczył okazywać się publicznie swoje uczucia. Natomiast szarooka nie czuła się skrępowana gdy blondyn przy swoich marszałka i dowódcach całował ją na powitanie bądź pożegnanie. Starannie pilnowała pory śniadaniowej i obiadowej  dla swojego ukochanego. Przychodziła po niego, nawet czasem, siłą wyciągała...

*RETROSPEKCJA*

- Saki, kochanie błagam, skończ z tym. Mam jeszcze dużo pracy -

- A ja swoje sumienie, które nie pozwala mi nie reagować na twoje zachowanie - dalej ciągnęła go za rękę ale średnio je  to szło gdyż nie chciał zrobić dalej sam kroku.

- Mój drogi nie mam ochoty na przeciąganki z tobą więc proszę dostosuj się do mojego sumienia i chodź wraz ze mną grzecznie i spokojnie zjeść posiłek - w tym momencie przyciągnął ją do siebie i swoje usta zbliżył do jej ucha.

- Zgodzę się pod dwoma warunkami - nie miała co zrobić więc zgodziła się ich wysłuchać

- Pierwszy, przyspieszymy naszą datę ślubu z maja na kwiecień tym samym przyspieszając noc poślubną i miesiąc miodowy - ostanie słowa wypowiedział swoim bardzo niskim i pociągającym tonem.

- A druga...

Bardzo ściszonym tonem wypowiedział słowa znane tylko tej dwójce.

Sądząc po reakcji dziewczyny musiało być... Interesująco.

***

Wspominając ową sytuację uśmiechnęła się promiennie i lekko parsknęła.

- Jak się czujesz? - zapytała Saki, to dziwne pytanie, ale trafne. W końcu Aiko pierwszy raz musiała zachować się jak na świadkową Królowej przystało. Wszyscy będą patrzeć na nią - w mniejszym stopniu, ale wścibskie spojrzenia będą bacznie obserwować jej poczynania.

- Może być - odpowiedziała spięta.

Watanabe postanowiła wstać, złapała ją za ręce lekko je ściskając.

- Nie wybrałam cię na świadkową, żeby przysporzyć ci stresu, wybrałam ciebie, bo jesteś dla mnie jak siostra, znasz mnie najlepiej, rozumiesz mnie, dajesz mi siłę do podejmowania działań, zawsze mnie wspierałaś. Chce ci za to wszystko podziękować - objęła ją ostrożnie.

Obu paniom łzy cisnęły się do oczu.

- Nie płacz, bo cały makijaż ci zejdzie, dzisiaj masz się cieszyć, to twój dzień, Wasza Wysokość - pokłoniła się.

Usłyszały pukanie do drzwi, po czym nacisk na klamkę, to Zen i Shiaryuki w asyście Kiki, Mitsuhidego i Obi'ego.

- Witaj droga szwagierko, wyglądasz majestatycznie - rzekł Zen.

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz