Rozdział XXV [2]

18 2 0
                                    

***6 miesięcy później***

Ale dziś, wszystko wydawało się bardziej klarowne. Siedzieli teraz z Zenem i Shirayuki w pokoju wspólnym, trzymając filiżanki w dłoniach, wylegując się na fotelach i sofach, wspominając przeszłość i rozmawiając o tym, ile się zmieniło.

- Shirayuki, pamiętasz, kiedy po raz pierwszy przekroczyłaś próg tego zamku? - zapytała Saki, trzymając ją za rękę.

- Oczywiście, że pamiętam - odpowiedziała Shirayuki z uśmiechem. - Byłam tak zdenerwowana, że ledwo mogłam oddychać. Ale teraz, patrząc na to wszystko, czuję tylko radość i wdzięczność.

- Tak wiele się zmieniło - wtrącił Zen, obejmując swoją żonę. - Ty i Izana przynieśliście tyle dobra do tych ścian. Wprowadzenie ciepła i miłości do tego miejsca odmieniło życie większości. Po prostu milej się pracuje.

- To prawda - dodał Izana, patrząc na Saki z miłością. - Twoja obecność, Saki, odmieniła wszystko. Nie tylko dla mnie, ale dla całego królestwa. Twoja dobroć i mądrość są nieocenione. Tak wiele wraz z Shirayuki zmieniłyście... Nie potrafię nawet opisać jakie to szczęście, że tak właśnie skończyliśmy. - rzekł.

Rozmowa przerodziła się w bardziej osobiste wspomnienia, a Shirayuki i Zen podzielili się swoją wielką nowiną.

- Mamy jeszcze jedną wiadomość do podzielenia się - powiedziała Saki, trzymając Izane za rękę. - Nasz maluszek jest zdrowy. - powiedziała z uśmiechem, delikatnie głaszcząc lekko odstający ciążowy brzuszek.

- To wspaniała wiadomość! - zawołała Shirayuki, ściskając ręce Saki. - Miałam nadzieję, że wszystko się ułoży - powiedziała przeszczęśliwa czerwonowłosa.

- Jestem pełna radości, choć trochę zaniepokojona - przyznała Saki. - Ale wiem, że teraz wszystko będzie dobrze - powiedziała zerkając na męża.

- My również mamy wiadomość - powiedział Zen - Postanowiliśmy, że po narodzinach dziecka przeprowadzimy się do Lilas - dodał - Chcemy dać naszemu dziecku spokojniejsze i bardziej przyjazne środowisko do dorastania. -

Saki spojrzała na nich ze smutkiem - Lilias to trochę daleko - rzekła

- I zimno - dodał od siebie Izana

- Owszem, ale Shirayuki może zarządzać departamentem zielarzy tam. Ryu i Garrack będą tutaj stacjonować, a ona może się rozwijać. Po prostu w Lilias ma lepsze perspektywy - powiedział Zen z nutą arogancji w stronę brata.

Saki i Shirayuki popatrzyły po sobie i zgodnie stwierdziły, że to najlepszy czas na zmianę tematu bo inaczej zrobi się nieprzyjemnie.

- Dodam tylko, że Shirayuki i ty jesteście częścią rodziny królewskiej, a za tym idą pewne zobowiązania. Myślisz, że przekażę Lilias w twoje ręce? Ciągle tylko uciekasz od tego, co powinieneś zrobić. Mitsuhide ganiał za tobą po drzewach, żebyś usiadł do tego i dokończył pracę. - wypomniał mu Izana.

- Herbata ostygnie, napijmy się - wtrąciła szarooka, a zielonooka jej przytaknęła.

Zen z pogardą spojrzał na brata, ignorując to, co Saki przed chwilą zaproponowała - Miałeś mnie gdzieś kiedy byłem młody. Zawsze starałem ci się przypodobać, a ty jak zawsze mnie zbywałeś jakimiś błahostkami - powiedział w odwecie Zen.

- Oh czyżby? Starałem się zapanować nad sytuacją w państwie. Ojciec pozostawił po sobie bałagan, który ktoś musiał uporządkować - powiedział z żalem.

- Chciałem ci pomóc, ale za każdym razem mnie odtrącałeś! - podniósł głos białowłosy.

- Bo byłeś za młody! - powiedział podnosząc się z pozycji siedzącej.

- A ty nie! - Zen wstał.

- Też byłem! Oczywiście, że byłem! Miałem 16 lat! - krzyknął.

Shirayuki spojrzała na Saki lekko zdezorientowana tym, co dzieje się między nimi. Szarooka wstała i stanęła między nimi.

- Oddajcie broń - powiedziała - Natychmiast! - powiedziała i zabrał im miecze.

Spojrzała na Shirayuki i chwyciła jej dłoń - pójdziemy na spacer, a oni załatwią to między sobą. Nie możesz się denerwować teraz - powiedziała z uśmiechem i chwyciła jej rękę pod ramię.

Shirayuki przytaknęła i kiedy miała z nią wyjść Izana i Zen chwycili je za ręce

- To sprawy wspólne - rzekł Izana

- To są wasze porachunki. Czas najwyższy żebyście je sobie wyjaśnili i przestali mieć o to żal - powiedziała spokojnie Saki.

- Bądźcie naszymi mediatorkami - powiedział Zen.

Szarowłosa westchnęła i spojrzała na Shirayuki. Obie zgodnie skinęły głową.

- Na dzisiaj koniec z wypominaniem sobie nawzajem. Jutro wieczorem wrócimy do tego tematu, kiedy oboje ochłoniecie - powiedziała Shirayuki.

- Wracajmy - powiedziała Saki i chwyciła rękę Izany. To samo zrobiła czerwonowłosa z Zenem.

***

- To on zaczął - powiedział twardo Izana. Nie będąc skorym do zmiany myślenia.

- Izana...- nie dokończyła, bo jej przerwał

- Przecież doskonale wie, że nie zrobiłem tego specjalnie - powiedział ściszonym głosem.

Saki jedynie obserwowała obraz jego postaci jak szybko staje cię kruchy kiedy zostają sami.

- Hej... - Saki usiadła na łóżku i starała się go podnieść na duchu w tej trudnej dla niego chwili. Wiedziała doskonale, że nie rozmawiają o tym, a jak już zaczynają jedno z nich się wycofuje i temat ucicha na miesiące a nawet lata. Pamięta doskonale ten dzień, bo wtedy była jedyną osobą, na której Zen polegał. Była tą, która wysłuchiwała jak bardzo jest mu ciężko zbliżyć się do brata. Starał się z całych sił, szukając jakichkolwiek możliwości aby spędził z nim czas.

- Zen nie wiedział dlaczego ojciec nagle zniknął, a matka z dnia na dzień stawała się co raz bardziej niedostępna emocjonalnie. On przeżył to tak samo jak ty. Z tą różnicą, że był młodszy i nie wiele rozumiał. Nie wiedział dlaczego ty też zaczynasz stawać się odległy. Nikt mu tego nie wytłumaczył. Każdy milczał, a w jego głowie nasuwało się co raz więcej pytań, a odpowiedzi nadal nie było - powiedziała bardzo spokojnie, przytulając go do siebie.

- To był najgorszy czas - szepnął Izana.

- Wiem, że był. Nie było łatwo w wieku 16 lat zarządzać całym Clarines -

- Musiałem dorosnąć. - Saki spojrzała na niego i starała się go pocieszyć na tyle, ile mogła.






To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 03 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz