Rozdział XXIII [2/2]

17 1 1
                                    

Saki siedziała w sali konferencyjnej, starając się zebrać myśli po wyjściu Suzu, Sory i Mei Mei. Cisza była gęsta, przerywana jedynie stukaniem długopisu o stół. Myśli błądziły, a serce nadal biło szybko po niedawnych wydarzeniach.

Nagle drzwi otworzyły się cicho, a do pomieszczenia wszedł Zen Wistaria, książę Clarines. Jego obecność wypełniła salę spokojem. Zen podszedł do Saki i usiadł naprzeciw niej, patrząc na nią z troską.

- Przyszedłem do ciebie po radę - rzekł łagodnym tonem. Saki westchnęła, odkładając długopis.

- Słucham, szwagrze - zachichotała, uśmiechając się do niego.

- Wiem, że to wszystko jest trudne. Ale musimy znaleźć sposób, aby poradzić sobie z tym w cywilizowany sposób, tak, jak mówiłaś. - Saki uśmiechnęła się słabo.

- Pojedźmy gdzieś wspólnie - powiedział podekscytowany. Szarooka wytrzeszczyła oczy z niedowierzaniem.

- Zen, naprawdę? W takiej chwili? Na ten moment mamy... - przerwał jej natychmiast

- Wiem! Wiem, wiem, wiem. Dlatego uważam że przyda nam się odpoczynek i wytchnienie. Jeśli postąpisz pochopnie... Pamiętaj że jesteś królową i wszyscy ci się bacznie przyglądają - powiedział i złożył wspólnie ręce.

- To się tyczy wszystkich - dodała - Zen, rozumiem, że chcesz dobrze dla nas, ale musimy rozwiązać tą sprawę jak najszybciej. Ludzie rząd domaga się działań, poddani czekają na dalsze informacje. Klany przyglądają się i czekają na odpowiedni moment aby wszcząć bunt - westchnęła, drapiąc się po głowie.

- Tak, wiem. - odpowiedział.

Po chwili do sali weszła księżniczka Shirayuki, której obecność była jak promień słońca w ciemnym pokoju. Jej spokojny uśmiech i pewność siebie były zaraźliwe.

Przepraszam, że przeszkadzam - powiedziała, siadając obok Zena. - Słyszałam, że macie problem, z którym potrzebujecie pomocy.
Saki spojrzała na nią z nadzieją.

- Nie przeszkadzasz, właściwie nie mam pomysłu jak mogę postąpić z tą kobietą - powiedziała, nadal stukając piórem o stół.

- Mimo wszystko myślę, że nie była przygotowana na to, co się teraz dzieje i jest przerażona, z drugiej strony zaś nie sądzę żeby twórca odpowiedzialny za całe zamieszanie przewidział rozwój sytuacji.

- Tak, to prawda. Mamy sytuację, w której musimy dać nauczkę pewnej osobie, ale chcemy to zrobić w sposób cywilizowany, bez przemocy - Shirayuki zamyśliła się przez chwilę, po czym uśmiechnęła się. Po chwili rozmowy ustalili zamysł planu działania.

- Widzisz, Shirayuki - powiedział Zen, uśmiechając się do niej swobodnie - Zawsze potrafisz znaleźć właściwe rozwiązanie - dodał chwaląc swoją żonę.

To nie tylko moja zasługa. Wszyscy razem pracowaliśmy nad tym, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie.
Saki spojrzała na nich z wdzięcznością.

Jestem wdzięczna za wasze wsparcie. Razem jesteśmy silniejsi i możemy osiągnąć więcej - powiedziała Saki, spoglądając na uroczą dwójkę. Zen objął Shirayuki ramieniem, patrząc na Saki.

- Tak, razem możemy wszystko.
Wspólnie spojrzeli na przyszłość z nadzieją i determinacją, wiedząc, że cokolwiek przyniesie los, będą gotowi stawić czoła każdemu wyzwaniu -

W tym momencie do sali wszedł główny bohater całego zamieszania, a także największa ofiarą, poszkodowana całym tym zajściem.

- Do dzieła - powiedział i usiadł, zaczynając dyskutować o danych możliwościach.

***Wieczór***

- Wasza Wysokość? Mieliśmy... - zaczął Duży.

- Owszem, ale już wszystko skończone. Każdy projekt przygotowaliśmy w czwórkę. Ominęły was najnudniejsze etapy - zażartowała władczyni.

- Ale... -

- Idźcie odpocząć, ja zrobię to samo- powiedziała i wstąpiła do skrzydła Izany. Tak rozpaczliwie długo czekała aby znów znaleźć się w jego objęciach, że cała zdesperowana udała się do jego biura, w którym zapewne przesiaduje. Cały ten zamęt spowodowany obcą kobietą musiał jak najszybciej posprzątać.

Gdy dotarła do jego biura zapukała i weszła. - przeszkadzam? - zapytała z uśmiechem.

Izana podniósł głowę i wskazał sofę obok siebie - usiądź, Saki - powiedział i odłożył dokumenty.

Szarooka spojrzała na jego spokojny wyraz twarzy i westchnęła. - Naprawdę za tobą tęsknię - powiedziała z uśmiechem.

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz