Rozdział XVI

89 10 0
                                    

Tak czy owak, nie mogła się zdradzić, uśmiechneła się głupiutko i zaczęła lekko hihotać.

- Niech Wasza Miłość mi wybaczy moje zachowanie z przed chwili, ale... Tak to prawda, może udawać silnego, ale wewnątrz jest zagubionym i wrażliwym chłopcem - odpowiedziała. Co jak co, ale grać potrafiła lepiej niż nie jeden aktor wysokiej klasy trupy.

- Czyli miałam rację, nic, kompletnie się nie zmienił. Chociaż na koronacji wydawał się inny... Bardziej dojrzały i gotowy na bycie władcą - jej mina wyrażała lekkie niezadowolenie zmieszne z nutą pogardy i oburzenia.

- Widać, że również nie przepadasz za nim, dlaczego? - zaciekawiona oparła się łokciem o blat stołu i spoglądała na mnie.

- Cóż to żadna tajemnica, że zostałam wydana za niego z przymusu. Mój brat uczynił to... Oh Pani, gdybyś tylko wiedziała co się działo zawsze gdy zostawaliśmy sami. Mam tego dość, chcę się od tego uwolnić. Wasza Wysokość, błagam, zlituj się nade mną i pozwól mi ci służyć - wstała z krzesła i pokłoniła się najniżej jak potrafiła.

- Księżno Saki Watanabe, więc... Czego ode mnie oczekujesz? - zapytała.

Dziewczyna czym prędzej podniosła głowę, na jej ustach widniał nie mały uśmiech.

- Pragnę...

- Pragnę żyć wystawnie! Nie chcę być tylko jak narzędzie i być jedynie narzeczoną Króla, a potem zostać wygnaną, nie chcę również by pokojówki mnie ignorowały co zdarza się dość często przez co cierpi na tym moja reputacja. - zdenerwowana czekała na reakcję kobiety.

Ona wybuchła śmiechem, zdezorientowana dziewczyna w tym momencie nie wiedziała czy ma już teraz kopać sobie grób czy jednak połknęła haczyk.

- Jesteś tak bardzo podobna do mojego młodszego "Ja". Zgadzam się, spróbujmy. -

Wrota zamknęły się, przy nich stała dobrze znana dwójka służących dziewczyny.

- Zaraz porozmawiamy - po tych słowach skierowali się w najustronniejsze z miejsc jakie było na zamku czyli zamkowe szklarnie. Najmniej było tam straży jak i niepotrzebnych ludzi kręcących się po informacje.

- Czy...

- Tak, będziemy żyć -

Wieść bardzo szybko dotarła do reszty zamieszanych w plan. Nie obyło się bez podziękowań i uścisków.

- Pierwszy etap za nami, co teraz? -

- Teraz zaczyna się najgorsza część planu, która będzie z nami przez bardzo długo okres - do powiedziała przychodząca do nich Kyo...

***MIESIĄC PÓŹNIEJ***

Dopóki nie poznasz życia, łatwo jest myśleć, że straszne rzeczy przytrafiają się tylko innym. Niektóre blizny nie są powierzchowne. Zagnieżdżają się głęboko w sercu. Nigdy się nie goją - nie całkiem, ale można z nimi żyć.

Taki los spotkał Izane na polu bitwy. Mimo że wygrywał - przegrywała jego psychika.

Mężczyzna był wymęczony, zestresowany, nie wysypiał się, miał liczne rany, niezbyt głębokie, ale jednak. Cały czas zastanawiał się co się dzieje na zamku, bardzo się obawiał powrotu.

Za każdym razem kiedy przychodził list z Zamku Wistal otwierał go natychmiast. Zazwyczaj były to listy od Markizą ale też i jego ukochanej.

Na te drugie czekał najbardziej. Zawsze gdy przychodziły pachniały ulubionymi perfumami dziewczyny, chociaż przez chwilę czuł jakby była z nim.

Drogi Izano,

Zamek od twojego wyjazdu nie tętni już życiem, czasami czuć powiew grozy i zimna. Jak się czujesz? Mam nadzieję, że dobrze, również, że dbasz o siebie należycie, wysypiasz się i nie jesteś ranny. Niestety na ostatniego nie mogę być pewna. Strasznie ciebie tutaj brakuje. Pisze do ciebie ten list bo tęsknię za tobą i mam informacje od Królowej. Miałam o tym tobie nie wspominać, ale dłużej nie mogę, nie jestem w stanie. Na zamku aż do twojego powrotu zostałam 'szpiegiem' twojej Matki. Ona spiskuje przeciwko tobie cały czas. Większość planów i jej zamiarów znam, ale nie każde. Przekazuje ten list twojemu zaufanemu emisariuszowi. Wśród was też jest szpieg. Zapewne masz już jakieś podejrzenia i są one słuszne. To jeden z twoich podporuczników. Może być ci ciężko, ale dzięki tej informacji umożliwiamy Tobie pozbycie się osoby, która tylko szkodzi. Masz coraz większą możliwość pokonania Klanu Uesegi.

Tym o to kończę list. Mam wielką nadzieję, że przyjedziesz przed świętami. Do zobaczenia. Jestem optymistycznie nastawiona i wierzę że to ostatnia nasza wymiana zdań na papierze.

Strasznie stęskniona,
Saki Watanabe.

Kąciki ust Izany mimowolnie uniosły się. Trochę rozmarzony władca wypuścił powietrze z ust.

- Też tęsknię...

~~~~~~~~~~~
No witam!

Obiecałam że rozdział pojawi się we wtorek albo poniedziałek, ale nie się trochę przeliczyłam xD

Także tego noo... Jutro mam cały dzień wolny, bo szkoła stwierdziła że jest uroczystość jakaś i mam wolne. Dzisiaj połowy nauczycieli też nie ma i zaczynam o 12.30 hehe. Ogólnie to o 9.45 miałabym pierwszą lekcje (wf) ale babka idzie na szczepienie.

Nie obiecuje, ale może piątek i niedziela wyjdzie coś...

Także tym o to akcentem kończę ten rozdział.

Trzymajcie się cieplutko!

~Aniczera1234

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz