Rozdział XVII

89 9 5
                                    

Po wielu miesiącach wyczerpującej psychicznie i fizycznie wojnie z Klanem Uesegi i wielu zdradach najbliższych podwładnych Izana wreszcie mógł skierować wojska ku zamku. Był on cały czas pełen obaw, ale wierzył, że Zen i Saki podołają tej próbie.

Otóż nic bardziej...









Oczywistego.

Saki idealnie wpasowała się w wizję aktualnie rządzącej władczyni i już po dwóch tygodniach pracę straciło 15 pokojówek tej o to panującej. Ta taktyka była prosta, po zdobytym zaufaniu udawała, że służki Królowej Matki traktują ją bez jakiego kolwiek szacunku i posłuszeństwa.

Było jej bardzo trudno za dnia udawać osobę którą tak naprawdę nie jest. Zdarzyło jej się nawet co noc płakać w poduszkę x tego powodu, perfekcyjnie ukrywała emocje. Wiele z osób nie wtajemniczonych podchodziło z dystansem do niej, ale jak zauważyli dla nich jest taka sama jak przedtem.

Kiedy przyszły wieści o triumfie Króla i wymuszenia wierności na obu Klanach dziewczynie spadł kamień z serca. Łzy szczęścia cisnęły jej się do oczu. Przepełniona entuzjazmem pobiegła do gabinetu swojego przyjaciela oznajmić mu wspaniałe wieści.

- On... Wygrał - w tym momencie zapanowała kompletna cisza w tym pomieszczeniu.

Cóż... Nie na długo. Po chwili było można usłyszeć radosne okrzyki obu wspomnianych osób.

Radości było bez liku do końca dnia. Oburzenie, pogarda, złość, nienawiść,chęć mordu i zemsty zawładnęły Haruto, wciągnęły w mroczne sidła złej drogi. Drogi bez końca, drogi z ciągnąca się przeszłością, której nie lada wyzwanie jest się pozbyć, wyzbyć czy zapomnieć, otóż nie. Kobieta po dziś dzień pamięta traumatyczne wydarzenie jakim była śmierć Kaina. To do dzisiaj ją trzyma.

Wywiązała się między nimi spora kłótnia. Zrobiło się na tyle poważnie, że nie odzywali się do siebie. Matka Zena i Izany domagała się większych praw dla kobiet. Aby one też mogły czuć się bezpiecznie i dobrze w swoim kraju.

Niestety Król miał wiele innych ważnych spraw na głowie o zazwyczaj odprawiał służących bądź ją z "kwitkiem".

Jako jedną z nielicznych wiedziała że jej małżonek choruje na przewlekłą chorobę i nieodpowiednio dobrane składniki do jedzenia mogą mu zaszkodzić a nawet zabić. Ona rozgoryczona nie przejęła się tym i rozkazała na poczęstunek dla goszczących u nich w ten czas Pary Królewskiej z Tanbarun najlepsze specjały Clarines.

Król widząc co robi jego żona wściekł się, ale zjadł normalną ilość jak na niego, a posiłek zapił winem, co jedynie pobudziło i przyspieszyło organizm do działania.

Po wyjeździe gości Kain był trzykrotnie reanimowany, ale niestety - zmarł.

Zrozpaczona Haruto widząc dopiero teraz swój błąd i to co uczyniła i do czego ją to wszystko doprowadziło nie mogą już przebywać na Zamku Wistal. Było to zbyt duże obciążenie jej psychiki. Kiedy zamknęła się w Wilant miała pewność że żadne z jej chorych ambicji, idei i tym podobnym nie wyrządzi krzywdy niewinnym (chodzi o to, że zrozumiała, że jest z nią źle i zamykając się tam na długi okres ukryje swoje czyny z przeszłości i nie będzie mogła wyrządzić nikomu ze swoich bliskich złego. Niestety sprowadzając ją na zamek nie potrafiła ukryć tego, że chce ziścić wszystkie plany. Zamek przypominał jej o wszystkim co się działo i targały nią na przemian emocje takiej jak; złość,nienawiść i rządzą władzy a także smutek, histeria i szał).

Niestety, jednakże czas jest gorszy niż burza. Burza zniszczy to co słabe, a czas wszystko. To samoistna prawda, że los jest okrutny, a ludzie pod jego wpływem żałośni. Tak przedstawiała się postać byłej potężnej Żony Kaina Wistarii, matki dwóch synów Zena i Izany.

Kiedyś jeden z pisarzy - Stuart MacBride rzekł: "Żałośni ludzie, wiodący żałosne życie, miotający się w żałosnej beznadziei; na zawsze pozostaną żałosnymi."

Królowa tą walkę również przegrała ponosząc ogromne straty...

~~~~~~~
Hejka!

Chciałam was przeprosić za nie wstawienie w piątek rozdziału ale musiałam z rodzicami ogarnąć podwórko na sobotę bo drzewo mi ścinali.

Teraz został łysy pieniek xDD

Co do cytatu Stuarta MacBride'a to dodałam trochę swoich elementów, bo mi się bardzo spodobał, ale żeby mi pasował w 100% wpasowałam go w styl powieści i postać.

Matko jedyna mózg mi już przestaje pracować xD

Jeszcze dzisiaj coś wstawię i obiecuje że będzie więcej dialogów i

Trzymajcie się cieplutko!

~Aniczera123r

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz