Special powstał głównie przez osobę, z którą wczoraj pisałam na instagramie i dzięki niej dostałam weny. Bardzo ci dziękuję. ❤
***
Wesele zbliżało się ku końcowi, Shan i Aiko wreszcie mieli czas na spędzęnie go z Saki. Może nie tyle ile sobie wyobrażali, ale zawsze coś.
Zen został poczęstowany czekoladkami swojego brata. Były one z alkoholem, dużą ilością alkoholu, do tego czekoladki te popił wódką, którą podstawił mu również ukochany brat.
- Panie, chcesz mnie zabić? -
- Nie, ktoś musi wypełnić moje obowiązki kiedy mnie nie będzie. Po za tym chce przygotować ciebie na to, co cię w niedalekiej przyszłości czeka - poklepał go po ramieniu i pokierował się w stronę swojej żony.
- Ten człowiek naprawdę nie ma litości - powiedział Książę Zen.
Nagle blondyn odwrócił się i oznajmił:
- Słyszałem to - po czym powrócił do obranego celu.
Kto oprócz Mitsuhidego i Kiki zająłby się Zenem?
Oczywiście, że Shirayuki no może Obi, ale... Myślmy trzeźwo.
- Zen, wszystko dobrze? - przy nim pojawiła się wspomniana ukochana.
- T-tak, mną się nie przejmuj -
No błagam was, kto by się na to nabrał?
Nikt.
- Źle wyglądasz, chodźmy do twojej komnaty. - wzięła go i oparła o siebie i tak przemierzali korytarze.
Saki zauważyła to, co się dzieje i postanowiła szybko zadziałać.
- Izana, widzisz to? Nie uprzykrzaj bratu już dzisiaj życia i pozwól mu się odprężyć. - widziała już w jego oczach tą chcęć zrujnowania tego, ale ta urocza jak diabli kobieta mu nie pozwoliła.
- Dlaczego ja się na to zgadzam? - zapytał sam siebie.
- Bo jestem teraz twoją żoną i bardzo mnie kochasz i dla mnie pójdziesz na kilka ustępstw? - uśmiechnęła się promiennie mimo wyczerpującego dnia.
- Wiesz dobrze, co cię zaraz czeka? - w tym momencie byli już sami na korytarzu. A Izana swoją ręką przyciągnął ukochaną.
- Tak, zdaję sobię sprawę - odpowiedziała zgodnie z prawdą.
- Daj może jakieś zajęcie Mitsuhidemu, Kiki i Obi'emu. Twój brat również może mieć przez to udaną noc - zażartowała.
- W końcu się doigrasz za te teksty - rzekł w jej stronę.
- A może tego właśnie chcę? - po czym zakończyła się ich rozmowa. Dziewczyna poznała do sypialni, a Izana do przybocznych Zena.
- Kiki, Mitsuhide, Obi. Pilnujcie swojego panicza, bo aktualnie upity znajduje się wraz z Shirayuki w swojej sypialni - powiedział czekając na ich reakcje.
Mitsuhide pobladł, wszyscy myśleli że zemdleje, Kiki jak to ona zero emocji, ale w jej oczach można dostrzec wszystko.
Wyrażały one zaniepokojenie ale też trochę irytację. W końcu często to co mówi Izana jest przesadzone. On uwielbia mówić przesadnie o ich Paniczu.
Obi ledwo powstrzymywał śmiech. Naprawdę, gdyby Król śpiesznie nie odszedłby roześmiałby się przy nim.
- Muszę to zobaczyć - po czym znikł im z pola widzenia.
- Wiesz dobrze, że Izana często przesadza jeśli chodzi o Zena. Nie panikuj. - pociągnęła go ze sobą na piętro gdzie znajdowała się komnata Księcia...
***
Shirayuki jako dobra narzeczona postanowiła pomóc lubemu w jego komnacie.
- Shirayuki -
- Tak? - biało włosy przybliżył się do niej bardzo. Objął w talii i za nic nie chciał puścić.
- Shirayuki... Czysty chcesz się ze mną ożenić? - wtopił swoją głowę w jej szyję i zaczął składać tam małe pocałunki.
Reakcja czerwonowłosej była do przewidzenia. Zarumieniła się soczyście.
- Pewnie, że chcę, ale czemu pytasz? -
- Bo ja cię chce uczynić moją żoną choćby zaraz - po tych słowach popchnął ją lekko na miękki materac i wtulił się w nią nadal nie chcąc puścić.
- Z-zen, nie możemy - mówiła chcąc jak najszybciej wyjść z jego łóżka.
- Wypuść mnie Zen - powiedziała stanowczo już lekko zdenerwowana.
- Nie, bo nie pójdę spać! - teraz przypomniała sobie to o czym wspominała Królowa przed jej zaślubinami.
- Zachowujesz się jak dziecko! - zarzuciła mu. Lekko się podnosząc.
- A t-ty... - nie dokończył.
- Mów dalej, skoro zacząłeś to skończ chociaż! - unosili swoje głosy co raz bardziej.
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Zen!
- Shirayuki... - pociągnął ją za rękę i znowu znalazła się w jego objęciach, ale teraz jeszcze mocniej.
- Przepraszam cię... -
- Wybaczam, ale proszę nie rób takich akcji -
- Jestem zmęczony, mam problemy z zaśnięciem. Pomóż mi swoją obecnością - ona tylko przytaknęła...
***
- Wchodzimy? - cała trójka stała przy drzwiach do komnaty Zena.
- A co jeśli zrobi się nie zręcznie? Albo wiecie... - zastanawiał się turkusowo włosy.
- To twój problem - zgasiła go Kiki.
- Kiki nie wiem czy wiesz, ale pogarszasz tylko sytuację -
- Powoli i cicho tam wejdziemy, w razie czego szybko się ulotnimy - wszyscy przystali na to.
Gdy je otworzyli ujrzeli ich śpiących razem w łóżku. Wyglądali naprawdę uroczo.
- Nic tu po nas, Zen jej nic nie zrobi, bynajmniej Śnieżka mu na to nie pozwoli. Chodźmy do swoich pokoi i jutro rano ich ewakuujemy. - dodała Kiki i wszyscy trzej poszli do siebie...
***
Następny rozdział wleciał, dzisiaj to już jest moje maximum, w ostatnim rozdziale nie wytłumaczyłam się stało że tak nagle powróciłam...
Miałam już publikować w środę, ale internet mi się zjebał i nie miałam jak. Teraz też zbytnio nie mam internetu, więc większość pisałam w notatniku.
Bardzo za to przepraszam ale mam nadzieję że zrozumiecie.
~Aniczera1234
CZYTASZ
Mistress Wistaria |Izana Wistaria|
RomanceSaki Watanabe poprzez zawartą obietnicę Księcia Izany z jej bratem Yutą zostaje przyszłą małżonką Pierwszego Księcia, który wówczas zostaje Księciem Koronnym. Dziewczyna jest dobrą przyjaciółką jego brata - Księcia Zena, który cieszy się z ponownego...