Rozdział XVIII

84 9 2
                                    

Po wielkiej porażce, kobieta bardzo szybko znów zawitała do Wilant. Było to trochę dziwne dla reszty, ale z drugiej strony im ulżyło.

Jako, że Saki teraz miała najwyższą rangę w Państwie zdecydowała bez namysłu, że odbędzie się bal na Zamku jak i w mieście otaczającym Zamek. Już od dzisiaj zaczęto przygotowania, rozsyłanie zaproszenia i sprowadzano najwyższej jakości produkty dla szefów kuchni.

Radości nie było końca...

Szarooka siedziała w swoim gabinecie i kończyła pisanie raportu odnoszącego się do finansów Zamku. Musiała oszacować kwotę jaką przeznaczy na udekorowanie miasta, Zamku, ile wyniesie ją koszt posiłków, ile komnat ma zostać przeznaczonych na przenocowanie gości i tym podobnych.

Jednakże cały czas myśli, zaprzątał jej Izana i mnóstwo pytań narodziło się w jej głowie.

Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi.

I stało się, źle podpisała papiery. Nie swoim imieniem a imieniem swojego narzeczonego.

- Pani wybaczy, ale... -

- Tak, wiem Suzu. Nie mogę się skupić. Wybaczcie mi moje roztargnienie - przetarła twarz dłonią.

- Czy to przez Jego Wysokość? - ciągnął temat.

Szarooka zarumieniła się na wspomnienie blondyna.

- Czyli trafiłem - klasnął radośnie w dłonie.

- Tego nie powiedziałam - zabrała głos Saki.

- Jednak nie zaprzeczyłaś - wtrąciła się Sora.

Rumieńce na twarzy kobiety nabrały intensywniejszych barw.

- Czyżbyś wreszcie zakochała się w swoim przyszłym małżonku? - ciągnęli temat dalej.

- Spadajcie - onieśmielona położyła się na biurku i schowała twarz dłońmi.

- Moja droga, przed nami niczego nie ukryjesz. - wypomniał jej.

- Już się z tym dawno pogodziłam...

***DZIEŃ PRZYJAZDU IZANY***

Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Jedzenie było gotowe, dekoracje symetrycznie i kolorystycznie pasowały do wszystkiego.

Z ogrodu wydobywał się zapach lili. Księżna stwierdziła, że dobrze będzie aby na Zamku rozniósł się ich cudowny zapach.

- Gotowa? - jej spokój zakłócił Zen, który przyszedł zabrać ją aby powitać Izane.

- Od urodzenia - po jej słowach skierowali się do miasta.

Gdy już wsiedli na konie, Sora i Suzu asekurowali Saki, a Zena Kiki i Mitsuhide.

Gdy tam przybyli słychać było odgłos końskich kopyt. Serce dziewczyny waliło jak, szalone, emocje targały nią na wszystkie strony, a oczy zeszkliły jej się.

- Jak się czujesz? - spytał szeptem Drugi Książę.

Nie odpowiedziała mu póki nie ujrzała ukochanego.

- Najwspanialej na świecie, życie we mnie wraca -

Ich spojrzenia spotkały się. I oboje uśmiechnęli się stęsknieni siebie wzajemnie.

Nie czekając dłużej pognał rumaka w jej stronę. Gdy byli na tyle blisko siebie ich radość i ekscytacja trochę puściła, jednak nie na długo. W końcu musieli się opanować przy mieszkańcach, ale żeby nie wyjść na nie czułego Izana zszedł z konia, tym samym po chwili prosząc o to samo narzeczoną, z jego małą pomocą już po chwili była w jego objęciach.

- Tak bardzo tęskniłam - łzy powoli strużką zaczęły płynąć z jej zeszklonych szarych oczu.

- Ja też - chciał coś dodać, ale wolał zostawić tą wypowiedź na moment.,w którym będą sami.

- Pojedź ze mną - wystawił w jej stronę rękę, którą ona ujęła. Jej koń do głupich nie należał, wiedział, że jego czas się skończył dlatego grzecznie zaczekał aż ktoś ze straży przejmie go. Aby kobieta poczuła się bardziej bezpiecznie ręce splotła na jego karku, a blondyn jedną ręką trzymał ją w talii. Lekko zarumieniona Księżna wraz z Królem udali się do Pałacu, gdzie mężczyznę czekała nie mała niespodzianka...

***
Po obfitym obiedzie wszyscy udali się w swoje strony. Saki wraz z Izaną zarządzili resztę dnia wolnego dla swoich adiutantów dlatego mogli spędzić we dwoje pozostały czas. Co prawda na dworze coraz szybciej zapadał zmrok, ale wspomnianej dwójce kompletnie to nie przeszkadzało. Będąc szczerym to bardzo im to odpowiadało...

~~~~~~~~~
Heyy!

To jest spóźniony rozdział za niedzielę, znów was bardzo przepraszam za to. Mam nadzieję że nie macie mi tego za złe.

Boże drogi jak ten czas szybko mija. Publikuję dzisiaj rano jeszcze raz, bo cofnięto publikację :(

Nadal nie wierzę, że już marzec...

Trzymajcie się cieplutko!

~Aniczera1234

Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz