Wiem, zdecydowanie przesadziłam w tamtym rozdziale ale musiałam. Tak po za tym to spóźniony rozdział na dzień dziecka xD
~~~~- Że planujesz potomstwo bez mojej wiedzy a także zgody - wściekła nie zważając na ton wypowiedzi kontynuowała monolog.
- Miałaś się o tym dowiedzieć jako pierwsza, bo przecież to twoje ciało - bronił się
- Jakimś cudem dowiaduję się jako któraś z kolei -
- Tak, rozmawiałem o tym z Zenem, z Garrack, z Mei i kilkoma osobami i nie powiedziałem tobie o tym dlatego że byłaś słaba psychicznie po informacji o stanie zdrowia Aiko. Co miałem zrobić? -
- Może powiedzieć to prosto w twarz, a nie ukrywać się z tym jak Shan z wódką w ręce -
Spojrzał na nią niezrozumiale.
- Może mam 25 lat ale nadal w środku jestem nastolatką i mówię co mi ślina na język przyniesie -
Spojrzał na nią jeszcze gorszym spojrzeniem niż przed chwilą.
- Zignoruj to porównanie po prostu -
- Dobrze, więc... - objął ją w talii
- Nie. Kategorycznie nie zgadzam się -
- Czemu? Przecież już dostało mi się za chowanie tego przed tobą -
- Nie okrzyczałam cię jeszcze do końca -
- Zrób to teraz -
- Czy ty wiesz jakiego stresu mi przysporzyłeś w tym tygodniu?! Myślałam że mnie zdradzasz - powędrowała wzrokiem na podłogę.
- Słucham? - naprawdę miał nadzieję że się przesłyszał.
- Powtórz proszę bo źle usłyszałem -
- Tylko nie krzycz zbyt długo bo pomyślą że mnie bijesz -
- Nie będę krzyczeć, jestem w szoku, że posądzałaś mnie ten cały czas o zdradę. Z kim miałbym tobie to zrobić? -
-...- zarumieniła się i komentowała w myślach wygląd podłogi.
- Tylko nie mów mi, że... - pokiwała twierdząco głową
- Naprawdę jesteś niesamowita, a jeszcze bardziej wybujałe są twoje pomysły -
- No wiesz... Neron był gejem... Ale to ukrywał żeniąc się z Poppeą Sabiną. Mogłam tak myśleć mimo absurdu -
Izana musiał na chwilę usiąść i wziąć łyk herbaty bo wypowiedź Saki naprawdę nim wstrząsnęła.
- Za dużo czytasz o starożytnym Rzymie. Chyba ukrócę ci czytanie o nim -
- Dlaczego? - oburzyła się.
- Nie masz czasu dla swojego męża przez czytanie takich głupot - sprostował swoją wypowiedź
- Wybacz, ale to ty codziennie... Dosłownie dzień w dzień zostawiasz mnie dla stosu kartek i nie masz dla mnie czasu - odpyskowała mu.
- Jednakże kiedy go mam znowu ciebie nie ma - westchnął.
- Więc... - przybliżył się do niej i rzekł szeptem jej na ucho.
- Może dzisiaj zajmiesz się swoim ukochanym mężem, a ja w odwecie sprawię że będziesz błagała mnie o więcej tej nocy~
- Izana, nie przesadzaj - karciła go lekko
- Naprawdę nie chciałabyś mieć dzieci? Kompletnie? - zdziwił się.
- Słuchaj, byłam świadoma tego, że wychodząc za mąż za ciebie będę zobowiązana do urodzenia tobie potomka, ale ja naprawdę nie czuję, że dam radę. Przynajmniej nie teraz. Dzieci są naprawdę cudowne i słodkie ale... Na razie nie -
- Wszyscy będą cię wspierać, naprawdę, ale jeżeli nie czujesz się na siłach to uszanuję twoje zdanie i poczekam tyle ile będzie trzeba -
Odpuścił bo wiedział że wyrządzi jej tylko krzywdę nalegając a tego nie chciał.
Chciał żeby to była ich wspólna decyzja, a nie jego.
- Naprawdę chcesz tego dziecka, czy to tylko przelotne pragnienie? - zapytała spoglądając na niego.
- Wspaniałą żonę już mam a dziecko byłoby dopełnieniem moich pragnień, ale liczę się z twoim zdaniem, a przede wszystkim szczęściem. - przyciągnął ją lekko do siebie i przytulił kładąc jej głowę do swojej klatki piersiowej.
- Już wieczór - powiedział głaszcząc jej głowę.
Ona z przymkniętymi oczami wsłuchiwała się w bicie jego serca...
~~~~~~
W poprzednim rozdziale zapomniałam dodać, że bardzo bardzo mocno gratuluję _bez_swiatelka_ za niezły edit z Kiki, który był mini hitem na jej koncie na tik toku.
Jestem z ciebie mega dumna siostra i oby tak dalej!
Do następnego!
~Aniczera1234
CZYTASZ
Mistress Wistaria |Izana Wistaria|
RomanceSaki Watanabe poprzez zawartą obietnicę Księcia Izany z jej bratem Yutą zostaje przyszłą małżonką Pierwszego Księcia, który wówczas zostaje Księciem Koronnym. Dziewczyna jest dobrą przyjaciółką jego brata - Księcia Zena, który cieszy się z ponownego...