Rozdział I

233 18 0
                                    

***DWÓR WATANABE***

- Yuta, j-ja - jąkała się Saki. Wiadomość o jej zamążpójściu wywarła w niej duży stres. Zdawała sobie sprawę z tego, że kiedyś to się stanie, ale nigdy przez myśl jej nie przeszło, że jej narzeczonym zostanie pierwszy książę Clarines. Ten Izana Wistaria, który każdemu pokazuje swoją chłodną o obojętną stronę. 

Jedynymi osobami przed którymi Izana zdejmował tę maskę, był Zen, Yuta i kilka innych osób (np. Markiz Haruka etc.)

- Saki, wiesz dobrze, że i tak byłaś tu zbyt długo. W końcu nadszedł ten czas, aby ktoś inny się tobą zaopiekował - westchnął po raz kolejny jej brat.

- Ja go nawet nie znam, po za tym... nie wygląda na zainteresowanego kobietami a tym bardziej mną - próbowała się bronić kolejny raz bezskutecznie szarooka.

- Wyjeżdżasz już jutro, podczas balu z okazji 25 urodzin jego wysokości zostaną ogłoszone zaręczyny. Po jakimś miesiącu wspólnie zadecydujecie o dacie balu z okazji waszych zaręczyn - zakończył Yuta.

Naprawdę było mu ciężko z myślą, że ze swoją siostrą będzie widywać się coraz rzadziej, albo wcale.

- Pójdę się spakować -

Po tych słowach weszła po schodach kierując się do własnego pokoju...

***

Postanowiła, że spotka się ze swoimi przyjaciółmi ten ostatni raz. Dlatego przebrała się w "mundur". Dlaczego "mundur"? Bo tak właśnie Shan i Aiko zaczęli mówić na prezent od jej przyszłej szwagierki. Czuła się zażenowana słowami swoich przyjaciół, ale nic na to nie mogła poradzić. Chociaż z drugiej strony bez nich byłoby jej nudno, ciągłe żarty, docinki i wiele niezapomnianych przygód gdzie to zazwyczaj ona ratowała im tyłki. Jakoś nigdy nie ciągnęło jej do bójek czy też potyczek. Ona zawsze obserwowała jak jej przyjaciele błaźnią się, bądź wpadają w tarapaty.

Cała trójka później się z tego śmiała i miała co wspominać. Wiedziała, że będzie jej tego cholernie brakować, ale nic nie mogła na to poradzić.

***

- SERIO?! - zszokowana Aiko wstała z krzesła robiąc przy tym za duży szum. Saki zgromiła ją wzrokiem, niebieskooka usiadła po cichu na swoje miejsce pozwalając zadać Shanowi pytanie.

- Naprawdę twój brat chce cię wydać za przyszłościową głowę naszego państwa? - nie dowierzał chłopak.

- Tak, to prawda - odpowiedziała niechętnie na to pytanie. - Nie rozmawiajmy o mnie, jutro wyjeżdżam, dlatego chciałam z wami pobyć, ten ostatni raz. -dodała po chwili.

- Tak zróbmy - odezwała się Aiko.

- Skoro już zjedliśmy kolację, to pora na małe co nie co - rzekł szarmancko Shan w stronę Aiko, przybliżając się do niej. Saki zaśmiała się, a Aiko zabijała wzrokiem piwnookiego za ten tekst, który był skierowany w jej stronę. Przesunęła się na sam koniec ławki, ciągnąc w dodatku ze sobą przyjaciółkę.

- Ranisz Nanase - rzekł teatralnie chwytając się za serce. 

- Shan, zamów mi i Saki jakieś dobre wino, proszę - po wypowiedzeniu tych słów zrobiła maślane oczy w stronę szarowłosego. Po chwili Shan zmiękł.

- No dobra, więc lecę - rzekł i poszedł w stronę baru.

- Nie musisz się śpieszyć! - krzyknęła do niego brązowowłosa. Szarowłosa zrobiła zdziwioną minę.

Nanase musiała porozmawiać na osobności z Saki o całej sytuacji. Bardzo się martwiła o przyjaciółkę z jednego, ale bardzo ważnego powodu: Nie chciała żeby żyła z kimś z przymusu.

Szarooka dość szybko przywiązuje się do ludzi i po dłuższej rozłące z nimi bardzo potrzebuje z tymi osobami kontaktu fizycznego.

Aiko zdawała sobie sprawę z tego, że będzie tam brat księcia Izany, ale on również ma swoje obowiązki, swoje problemy i swoją wybrankę, dlatego nie zawsze będzie miał czas, żeby porozmawiać z Saki o tym co ją dręczy.

- Myślałaś już o tym jaki on jest?

- Kto? - spytała Saki

- Książę Izana. Wiesz, wydaje się być osobą chłodną i obojętną dlatego pamiętaj, że zawsze w listach możesz mi napisać jak wygląda sytuacja. Nie ufaj mu za bardzo, do czasu kiedy go nie poznasz i będziesz w stu procentach pewna, że to jest prawdziwy on. - zakończyła. Wyglądała na bardzo przejętą.

- Ale... - nie dane było jej skończyć, a tym bardziej zacząć.

- Proszę obiecaj mi, że nie zaufasz mu póki go nie poznasz - przerwała jej brązowowłosa.

- Dobrze, obiecuję, ale... coś się stało? Od momentu, w którym o tym powiedziałam jesteś jakaś inna, jakby... po prostu inna. Co cię dręczy? - wreszcie mogła zapytać szarooka.

- Nie chcę żebyś cierpiała, i to w samotności. Nie zniosłabym tego. - Aiko na chwilę przymknęła oczy. Nastała między nimi cisza, ale nie niezręczna, obie musiały się nacieszyć ostatnią chwilą ze sobą. Może i brązowowłosa była odważna i szalona, ale gdy zostawała sam na sam z Saki, wyciszała się, a szarowłosa wraz z nią. Gdy któraś z nich miała gorszy dzień, szły do lasu, siadały przy drzewie i nie musiały nic mówić, wystarczyła obecność tej drugiej. 

Po chwili przyszedł Shan, kiedy zastał dziewczyny w tej sytuacji postawił jak najciszej trzy butelki wina i dołączył do nich.

Zostali w tej pozie przez kilka następnych chwil...

***

Witajcie w pierwszym rozdziale nowej książki!

Mam nadzieję, że wam się spodobał Prolog i I część.

Do zobaczenia w następnym!

~ Aniczera1234


Mistress Wistaria |Izana Wistaria|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz