mista x fem! reader

310 26 41
                                    

guys, bardzo wam dziękuje za ponad 100 gwiazdek!! nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy 😽

obiecany szot z mistą, trochę bardziej rozwinięty fabularnie

au gdzie twój stary ma tajemnice

jak zwykle
[y/n] - your name
[f/l] - nazwisko twojego ojca/ojczyma/opiekuna. Jak wam bardziej komfortowo. Domyślnie jest ojciec.
[f/n] - imię twojego ojca i tak dalej.

– [y/n], daj mi jeszcze pięć minut... – Mista wymruczał w półśnie.

Dźgnęłaś swojego chłopaka jeszcze raz. On tylko odwrócił się na drugą stronę, więc sięgnęłaś po broń ostateczną. Jednym, zdecydowanym ruchem praktycznie zerwałaś z niego kołdrę.

– Wstawaj! Moi rodzice dzisiaj przyjeżdzają, musimy wszystko przygotować! – wykrzykiwałaś, cały czas potrząsając głową.

Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, kiedy twój ojciec dowiedział się, że masz chłopaka. Jakoś tak wyszło, że nagle bardzo chciał go poznać. A matka? To było jeszcze gorsze. Cały czas tylko trajkotała o wnukach, wyobrażając sobie swoją ukochaną córeczkę z bogatym biznesmenem.

No właśnie. Mista nie był biznesmenem, a gangsterem. Na początku nie chciałaś przedstawiać go rodzicom. Co im miałaś powiedzieć? Wyznanie prawdy nie wchodziło w grę. Mamuśka by wyzionęła ducha gdyby się dowiedziała, że jej (prawdopodobnie) przyszły zięć biega po włoskich ulicach z rewolwerem.

– [y/n], głodny jestem – twój chłopak objął cię od tylu, umieszczając swoją głowę w zagłębieniu twojej szyi. Z czułością musnął ustami kawałek twojej nagiej skóry.

– Zrobię ci śniadanie pod jednym warunkiem – drocząc się z nim, ujęłaś jego dłonie. Nie były miękkie ani zadbane, ale tobie to zupełnie nie przeszkadzało.

– Tak, wiem. Bucciarati już wie, że mam najważniejszą misję ze wszystkich. Idę się umyć! – twoje źrenice się powiększyły, a policzki zaczerwieniły na jego uwagę. Wczoraj wieczorem zmusiłaś swojego chłopaka do pójścia pod prysznic, co graniczyło z cudem. Fakt, Mista nie był fanem kąpieli. Ale żeby zacząć się myć dwa razy dziennie?

Uśmiechnęłaś się tylko, a zaraz potem pognałaś do kuchni. Zrobisz swojemu chłopakowi najlepsze śniadanie na świecie! Rozgrzałaś patelnię i zaczęłaś robić naleśniki według starego przepisu twojej babci.

– Pomóc ci? – kiedy przewracałaś kolejnego naleśnika poczułaś krople ciepłej wody, spływającej na twoje ramiona. Mista był już cały umyty.

Odwróciłaś się na sekundę, żeby spojrzeć znowu na niego. W mokrych włosach wyglądał tak cudownie. Jego czarne, krótko przystrzyżone włosy praktycznie cały czas były schowane pod czapką. Ujęłaś jego twarz w swoje dłonie, aby przyciągnąć go do siebie i pocałować.

Kiedy Guido zjechał swoimi pocałunkami niżej, poczułaś spaleniznę. Szybko się od niego odkleiłaś, próbując ratować tego nieszczęsnego naleśnika.

– Cholera jasna! – zaczęłaś dziabać naleśnika łopatką. Mista tylko zaśmiał się, a zaraz potem przesunął cię delikatnie, żeby ogarnąć sytuację.

Z czterech naleśników, jeden był spalony, a drugi upadł na podłogę. To chyba nie jest twój szczęśliwy dzień.

– Wiesz co, [y/n]? Ten spalony naleśnik wcale nie jest aż taki zły. Z resztą, kocham wszystko, co tylko przygotujesz.

Miałaś nadzieję, że pech dzisiaj cię opuści. Sernik dyniowy nie wyszedł, a ziemniaki się rozgotowały. Przynajmniej twój chłopak poszedł do pobliskiej cukierni po jakieś smakołyki. Może skoczycie potem do restauracji?

one shoty z jjba // [jojo's bizarre adventure] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz