11

918 31 2
                                    

*Michał wybiegł ze szkolnej piwnicy a ja stałam na przeciwko tych dwojga z tym głupim pudełkiem. Rzuciłam blondynce chamskie spojrzenie i jak najszybciej ruszyłam za chłopakiem. Było już po dzwonku a ja wbiegłam do kantorka pani woźnej i odłożyłam czarne pudełeczko na jej biurku. Rozejrzałam się szybko po szkole ale Michała nigdzie nie było, znając życie na lekcje sam dobrowolnie by nie poszedł. Pobiegłam do szafki i szybko wyjęłam z niej moją ciekną kurtkę. Ruszyłam w stronę wielkich drzwi tego głupiego liceum*

*Stałam już pod szkołą i rozmyślałam gdzie mógłby się podziać ten idiota*

-Schodki?-powiedziałam na głos sama do siebie

*Ruszyłam do mojego samochodu, który był zaparkowany centralnie pod szkołą. Odpaliłam auto i ruszyłam w stronę słynnych warszawskich schodków. Gdy byłam na miejscu wyszłam z pojazdu jak najszybciej mogłam, szlam w stronę Wisły i rozglądałam się za brunetem, po paru minutach szukania chłopaka zobaczyłam w oddali posturę człowieka przypominająca mi Michała i bez zastanowienia podbiegłam bliżej do niej*

-Michał!-krzyknęłam

*Zero reakcji*

-Matczak!-krzyknęłam ale teraz głośniej 

*Brunet się odwrócił a w ręku trzymał wino*

-Chryste martwiłam się o ciebie-powiedziałam i po chwili przytuliłam chłopaka
-Po co?-powiedział oschle

-Jak to po co? Wybiegłeś z tamtej piwnicy jak poparzony nie wiedziałam czy sobie czegoś nie zrobisz idioto
-Kto by się tam martwił, przestań Nadia
-Ja bym się martwiła! Szczepan! i Wyguś! Kurwa każdy Michał! Każdy do cholery!
-Nie pierdol
-O co ci znowu chodzi Matczak
-O nic
-Nie no wcale nic się nie stało!
-Spieprzaj
-Co?-zapytałam zdziwiona
-Powiedziałem spierdalaj
-Co ci odpierdala znowu, pomagam ci zawsze jak mogę nawet się urwałam dla ciebie z tych jebanych lekcji i przyjechałam specjalnie cie szukać a ty mi mówisz spierdalaj?
-Dobra sor..
-Nie Matczak, spierdalaj myślałam że się przyjaźnimy a ty odpierdalasz takie rzeczy-czułam jak leciały mi łzy
-Nadia nie płacz-powiedział brunet i chciał wytrzeć moje poliki ale nie dopuściłam żeby mnie dotkną
-Zostaw mnie-powiedziałam i ruszyłam do samochodu
-NADIA NO KURWA!-usłyszałam krzyk za sobą ale nie odwracałam się

Jesteśmy tylko przyjaciółmiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz