-Ale tu duszno-powiedziałam wchodząc do domu naszego znajomego, pełnego ludzi, których pewnie nie znam i alkoholu, do którego zaraz się dobiorę. Zdjęłam kurtkę, stojąc w przedpokoju i próbowałam ją powiesić, ale czemu kurwa te wieszaki są tak wysoko-pomyślałam i poddałam się próbie powieszenia mojej kurtki, ale ktoś raptownie mi ją wyrwał z rąk i powiesił na jakże wysokim wieszaku, a był to nikt inny jak Tymek? ten chłopak z tamtej imprezy, który mnie na jakiś dach zabrał?-popatrzyłam zdziwiona na chłopaka, który się do mnie uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam.
-Heej-powiedział chłopak, który ewidentnie był już trochę wstawiony
-Hej, co tam u ciebie?-zapytałam chłopaka wciąż stojąc w przedpokoju
-A zajebiscie się bawię, a co tam u ciebie?
-A wiesz, ja jeszcze się nie bawię wiec powiedzmy, że jest tak po chuju
-Właśnie, jeszcze-powiedział chłopak i wystawił do mnie rękę co było znakiem, żebym podała mu moją, a ja bez wahania mu ją podałam, nawet nie wiem czemu. Chłopak szedł przede mną i prowadził mnie do kuchni gdzie zupełnie nie było nikogo, każdy był w salonie, albo inni zabawiali się w pokojach jak to na każdej imprezie. Blondyn wziął do ręki wódkę i próbował ją otworzyć, czy ten chłop chce mnie dziś upić i to jeszcze żubrówką? A widząc po nim i co już wypił to chyba jest fanem żubrówki, a ja nie koniecznie wiec nie wiem czy to dobry kandydat na męża-pomyślałam widząc chłopaka, który próbował jakoś nalać mi napój do kieliszka. Udało się i wypiliśmy już pięć szotów, chłopak tylko patrzył na mnie i nalewaj mi wciąż napoju, a ja nie umiałam mu odmówić. Blondyn ewidentnie oczekiwał ode mnie dużo, bo już czułam to napięcie kiedy patrzył się na mnie i chciał mnie pocałować, a ja wtedy prosiłam o głupią dolewkę, ale pytanie czemu nie chce się z nim całować? czy ja właśnie robię się lojalna dla debila, który zaginął gdzieś na tej imprezie?-zapytałam sama siebie w myślach patrząc na chłopaka.
Chciałam już gdzieś sobie usiąść, a w ogóle to położyć, bo cholernie było mi mdło i tak dziwie, jakbym cos wzięła wiec wzięłam chłopaka za rękę i zaprowadziłam nas oboje na kanapę w salonie, który jakimś trafem była wolna. Blondyn rozsiadł się na kanapie i z resztą ja tez, ale było miło i wygodnie wiec jakoś zbagatelizowałam to jak się czułam. Głowę miałam opartą o ramieniu chłopaka i kątem oka zauważyłam Michała, który był w dwuznacznej sytuacji z jakąś dziewczyną?-zobaczyłam, ale potem przechyliłam głowę w inna stronę i zobaczyłam, że jednak Michał nie był w dwuznacznej sytuacji z jedną dziewczyną tylko z dwoma kurwa dziewczynami. Momentalnie byłam cała nabuzowana, dziwnie mi się zrobiło, trochę gorąco i poczułam nutkę zazdrości co było dla mnie absurdem, bo to tylko mój przyjaciel..
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina