45

719 29 1
                                    

-Więc dzisiejszą noc mamy zamiar spędzić jak zjarusy i menele-powiedział Franek

-Czyli mam rozumieć, że idziemy na imprezę tak?-zapytałam całej grupy

-Tak-wszyscy odpowiedzieli chórem i to z uśmiechem na twarzy

-Dobra jest trochę zimno, wiec macie kluczyki, a ja zaraz do was dołączę tylko poszukam jakieś kurtki-powiedziałam do wszystkich zgromadzonych i rzuciłam Marcelinie kluczyk od samochodu. Wszyscy wyszli, a przynajmniej tak mi się wydawało...

-Wciąż nie ma twojego taty?-zapytał trochę zmieszany Michał

-No..nie ma, a co się stało?-zapytałam zdziwiona, bo zwykle o niego nie pyta 

-Znaczy no, bo zrobiłaś się taka jakaś zimna i odsunięta, przynajmniej dla mnie-powiedział trochę smutnym głosem brunet i patrzył mi w oczy

-Zimna i odsunięta? skąd taki wniosek?-zapytałam bardzo zdziwiona, bo nikt mi tak jeszcze nie powiedział

-Nie gadasz ze mną, a jak już gadasz to nie jakoś zbytnio długo i nie wkładasz w to wysiłku

-Nie wkładałam w to wysiłku?-zapytałam chłopaka

-W naszą przyjaźń, zachowujesz się jakbyś mnie nie znała albo jakbyś się brzydziła na moją całą osobę-powiedział skruszony chłopak

-Co ty pierdolisz Matczak, jak już to po prostu tęsknie za Tatą, siedzę sama w tym wielkim domu i co robię? jem, oglądam, uczę się, sprzątam i tak w kółko

-Może jakiś zwierzak by ci się przydał-powiedział z uśmiechem na twarzy brunet

-To nie jest głupi pomysł-powiedziałam i chwyciłam swoją kurtkę z końca szafy

-Mam nadzieje, że weźmiesz jakiegoś ze schroniska

-Po pierwsze to nie wiem ze na 100% jakiegoś wezmę, a po drugie to oczywiście, że ze schroniska-powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka, a on odwzajemnił to

Jesteśmy tylko przyjaciółmiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz