Sobota Październik 19:44
Jest sobotni wieczór a ja samotnie oglądam sobie nowy serial "Ty" zajebiście wciąga no i nie będę kłamać, że główny bohater też, ale kurwa nie ukrywam, że chciałabym mieć chociaż przez 24 godziny tak pojebane życie jak w tym serialu, bo szczerze mówiąc mam nudne życie. Wstaje rano. szykuje się do wyjścia, spędzam po 8/9 godzin w szkole, wracam do domu uczę się, idę się umyć, znowu się uczę, żeby na 100% wszystko zapamiętać, robię jakąś zasraną pielęgnacje twarzy i znowu chwile przysiadam do lekcji, pakuje wszystko co potrzebne i lece cholernie zmęczona spać, wstaje i moje życie jest takie same, nie ma nic nowego, zupełnie nic, ani jakiś miłosnych rozterek ani jakiś nie zbyt realistycznych wydarzeń takich jak "nożownik grasuje po osiedlach, nie wychodźcie z domu" takiej trochę grozy w moim życiu. Nie chce wyjść na jebniętą, że chciałabym aby mnie jakiś nożownik zaatakował, ale głównie dałam wam przykład. Nie ma w moim życiu euforii, dreszczyku emocji, coś co odmieni mi moją rutynę-rozmyślałam tak i rozmyślałam aż z tego wyrwał mnie donośny trzask w drzwi, który powtarzał się pare razy i to mocniej . No to wykrakałaś-powiedziałam na głos sama do siebie. Sięgnęłam bo nóż, który leżał na blacie w kuchni i trzymałam go mocno w ręku, po cichu szlam do moich wielkich drzwi i zajrzałam przez wizjer, ale nikogo tam nie było. Cholera-powiedziałam po cichu, bo nasłuchałam się kurwa tych wszystkich podcastów kryminalnych i obejrzałam chyba wszystkie horrory, a w takiej sytuacji w mojej głowie roiły się różne sytuacje, które mogłyby się wydarzyć jak zdecyduje się otworzyć te cholerne drzwi, no nic raz się żyje, chyba-powiedziałam na głos i z nożem w ręku powoli otwierałam drzwi, trzymałam mocno za klamkę na wypadek jakby ktoś z całej siły chciałby wparować mi do domu, to wtedy będę szybsza-pomyślałam. Na serio nikogo nie było na ganku, po cichu wyszłam i szybko się rozejrzałam, ale dosłownie było pusto prócz mnie i mojego ostrego noża. Zamknęłam drzwi i zgasiłam światło w przedpokoju, bo jakoś tak drażni mnie jak coś oglądam w salonie. Odłożyłam nóż, wzięłam pilota i włączając ponownie serial położyłam się na kanapie przykrywając się kocem. Jak już się wygodnie ułożyłam to w końcu był jakiś dobry moment, pierwsze morderstwo, ale wtedy znowu coś usłyszałam, był to huk gdzieś z góry, momentalnie odwróciłam się w stronę schodów, bo poczułam przeszywający mnie wzrok, ale nikt nie stał na schodach. Zastopowałam serial i zeszłam z kanapy znowu chwytając mój nóż. Skierowałam się w stronę gabinetu Taty, po cichu otworzyłam drzwi i podeszłam do następnych drzwi znajdujących się w pokoju, był to mały magazyn na broń, taka tam zajawka taty, wzięłam gaz pieprzowy i szybko wyszłam z gabinetu wciąż zachowując ciszę. Zamknęłam drzwi i ruszyłam na górę. Kurwa-powiedziałam po cichu kiedy moim oczom ukazał się czarny obraz, korki wyjebalo-powiedziałam do siebie i już wiedziałam, że mam przejebane i mogłam z tego gabinetu nie wychodzić a zawojowałaby się jak każdy w tych jebanych horrorach, którzy i tak potem giną, kurwa. Trzymałam mocno nóż i gaz, zauważyłam, ze jedyne światło pali się w moim pokoju co było absurdalne, bo wyjebalo korki. Podeszłam bliżej do pokoju i przez szparę od drzwi, które były lekko uchylone zauważyłam 5 osób ubranych na czarno, kurwa sekta?-zapytałam samą siebie i wciąż przyglądałam się osobnikom w moim pokoju, a serce waliło mi jak skurwysyn. O kurwa, jebane chuje powiedziałam do siebie pod nosem, kiedy zauważyłam twarz tego debila, który próbował śmiać się w niebogłosy, ale ktoś zasłonił mu usta ręką. Moi cudowni przyjaciele chcą mnie ewidentnie wpędzić do grobu z zawałem serca, ale co to za okazja, że polowa z nich jest ubrana za kosiarza z atrapą kosy a drudzy jak ghostface. Wyjęłam telefon i nie wierze, że ja fanka wszystkiego co związane z rzeczami paranormalnymi, kryminologia i kryminalistyka zapomniałam, że to mój dzień. Oczywiście, mam wszystko przygotowane ale myślałam, że to za tydzień. Usłyszałam, że moi oprawcy zamierzają już wychodzić, wiec szybko zbiegłam po schodach do salonu i nie zabiłam się w tych ciemnościach, ale miałam dobry plan, że to oni się zesrają.
Siedziałam na kanapie i nagle wszystkie światła, zaczęły się zapalać, słyszałam kroki tych debili i szybko z przerażeniem na twarzy zaczęłam krzyczeć miałam w ręku nóż a jeden z nich zaczął do mnie biec. Wbiłam go w mojego oprawcę, a wszyscy w salonie widzący to zaczęli zdejmować maski i krzyczeć na mnie, ja tylko zaczęłam się śmiać do bólu, bo była to atrapa, przecież aż tak pojebana nie jestem, ale inni byli w totalnym szoku i nie wiedzieli co się dzieje, po prostu zamarli, a ja wciąż leżąc na podłodze się śmiałam, a do nich po chwili dotarło, że to ja ich nabrałam, a nie oni mnie-Kurwa ciebie nie da się na nic nabrać-powiedziała blondynka trzymając swoją maskę w ręku
-Ale kurwa mnie z tym nożem tak wystraszyłaś, że ja pierdole-powiedział Szczepan
-Matczak, wstawaj z podłogi-powiedział Franek
Brunet leżąc na mojej podłodze zdjął maskę i popatrzył na mnie tymi kurwa pięknymi oczami, aż się tam chyba rozpłynęłam
-To niech mi ktoś może pomoże, bo właśnie zostałeś dźgnięty przez piękną morderczynię-powiedział Michał i z pomocą Krzyśka wstał na nogi
-To co, chcecie coś obejrzeć?-zapytałam przyjaciółka stojąc przed nimi w mojej piżamie
-Żartujesz tak?-zapytała dziewczyna patrząc na mnie a potem na chłopaków
-I tak jesteśmy zdziwieni, że nie przebrałaś się, ale to nic teraz możesz to zrobić
-O bosz, to zaraz wracam
-O ja pierdole-powiedziała Marcelina
-O kurwa, może ty lepiej w domu zostań
-Aż tak źle?-zapytałam
-Aż za dobrze-powiedział Michał, który patrzył na mnie tymi swoimi maślanymi oczami
-Ja ci muszę zrobić fotę!-powiedziała blondynka i wyjęła szybko telefon ze swoich spodni
-O matko, chwila haha-powiedziałam siadając na kanapie
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina