Siedzieliśmy jeszcze chwile w samochodzie z Krzyśkiem i miałam już wychodzić, ale chłopak mnie zatrzymał
-Nadia
-Co?-odpowiedziałam zdziwiona, a Krzysiek zrobił jakąś dziwnie niekomfortową atmosferę
-Muszę ci coś powiedzieć
-Błagam tylko nie to-pomyślałam i wciąż patrzyłam na szatyna
-Bo..ja..ja jestem wykurwiście dobrym pranksterem. Matko jak ty się przestraszyłaś, co ty myślałaś, ze ja ci jakąś miłość wyznam-chłopak zaczął się śmiać i ja razem z nim, bo nie powiem, ale serio się przestraszyłam, że ten debil mi jakąś miłość wyzna
-Coś ty, kompletnie o tym nie pomyślałam
-Dobra koniec żartów, bo musimy nasz plan wdrążyć w życie, jasne?-powiedział Szczepan
-Jasne!
Wysiedliśmy z samochodu, podeszliśmy do drzwi gdzie od razu usłyszeliśmy głośną muzykę. Spojrzałam na Szczepana a on na mnie i bez pukania weszliśmy do domu Franka. Przez chwile szłam ze Szczepanem, ale po paru sekundach chłopak zniknął mi z pola widzenia i stałam sama na środku salonu. Próbowałam odszukać kuchni i gdy ją znalazłam od razu do niej poszłam, bo nie było tam nikogo innego prócz mnie i cudownie wyglądającego alkoholu. Nie wiedziałam na co mam się zdecydować wiec wzięłam piwo, bo tak wódkę na sam początek..-pomyślałam i napiłam się piwa
-Ale czemu nie chcesz mi kupić tej torebki-powiedziała jakaś dziewczyna, która ewidentnie weszła do kuchni, ale ja byłam odwrócona do niej i jej towarzysza plecami. Odwróciłam się powoli i ujrzałam Pana Matczaka i jego jakże cudowną wcale nie puszczającą się dziewczynę.
-Bo może go nie stać-wtrąciłam się sarkastycznie z uśmiechem na twarzy
-Co?-zapytała dziewczyna ze zdziwioną miną
-To co słyszysz, chłop jest biedny, musi nawet szlugi z chodnika zbierać, bo nie ma swoich-zaśmiałam się po cichu i znowu wzięłam łyka swojego piwa
Matczak stał przy dziewczynie i tez po cichu się zaśmiał, bo doskonale wiedział, że nie mówię tego na poważnie tylko jakoś świetnie dopisuje mi humor przy tej dwójce.
-O czym ty mówisz, Michasia stać na wszystko tylko ty jesteś z tych biedniejszych-powiedziała dziewczyna i objęła bruneta
-Dzięki, że mi mówisz
-Ale co?-zapytała dziewczyna
-Nie pamiętasz co mówisz? podziękowałam ci za to, że mi powiedziałaś jaka to ja jestem biedna, bo sama tego nie wiedziałam
-Yy nie ma za co?
-Michał, weź szukaj jakiś mądrych, bo twoja dziewoja to nich nie należy-powiedziałam i zaśmiałam się wychodząc a Matczak się tylko do mnie uśmiechną
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina