*10:40*
Dźwięk mojego dzwonka z telefonu rozszedł się po całym pokoju przy czym niestety mnie obudził z mojego cudownego snu. Kto kurwa ma czelność mnie budzić tak wcześnie-powiedziałam sama do siebie biorąc ładujący się telefon do ręki-Czego?-powiedziałam nawet nie patrząc na to kto do mnie dzwonił
-Przyjedź proszę
-O proszę ktoś raczył odebrać w końcu ten zasrany telefon!
-Nadia nie rób scen bo nawet nie mam nawet siły się z tobą kłócić-powiedział cicho chłopak
-Gdzie jesteś?
-Na ochocie przy tym monopolowym obok naszego baru
-Będę za 15 minut-powiedziałam zaspana i się rozłączyłam nie dając skończyć zadania chłopakowi
*Wstałam i szybko wzięłam jakieś w miarę czyste ciuchy po czym uczesałam włosy i umyłam zęby. Nałożyłam trochę korektora pod oczy żeby zakryć moje cudowne wory po nie przespanej nocy. Zeszłam po schodach kierując się do wyjścia, złapałam za klucze, które leżały na komodzie w holu i wyszłam z domu zamykając je na górę i dół*
*11:02*
-Wolniej się nie dało?-powiedział sarkastycznie brunet wchodząc do samochodu-Nawet się nie odzywaj-powiedziałam nie zerkając na bruneta
-Widzę że od rana humorek ci dopisuje-zaśmiał się chłopak i włączył radio
-Ktoś mi go niestety popsuł-powiedziałam odpalając samochód i włączając się do ruchu
-Któż taki mógł by to zrobić! Nie możliwe-powiedział sarkastycznie brunet
-Taki jeden idiota, który nie umie odbierać telefonów kiedy trzeba-odpowiedziałam w takim samym tonie co chłopak
-Chyba nie chciałbym być w jego skórze wiesz-zaśmiał się brunet
-Nie chyba tylko na pewno byś nie chciał, zdecydowanie nie polecam
-Ależ ty milutka
-Dla ciebie zawsze kochany
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina