-Ale ciebie Krzysiu to się nie spodziewałem-powiedział przez głośny śmiech chłopak, który schodził ze schodów łapiąc blondynkę w talii
-Ja ciebie tez-powiedział to zdziwionym głosem szatyn
-A ja was wszystkich także jakbyście mogli to spieprzac mi, bo chce iść dalej spać-powiedziała brunetka i próbowała siłą wyprosić swoich gości, ale nie zbyt jej to wychodziło
-Tylko nie zapomnij, że jutro do szkoły-powiedział szatyn i puścił jej oczko śmiejąc się pod nosem
-Tylko żebyś ty nie zapomniał Krzysiu-powiedziałam do szatyna i wysłałam mu buziaka
-A wam to gorzej?-zapytał brunet trzymając swoją dziewczynę za rękę
-Nam nie, ale tobie zaraz może być-powiedział szatyn i wypchnął bruneta z domu, żeby ten mógł w końcu wyjść. A ja im pomachałam i uśmiechnęłam się zamykając drzwi. Zamknęłam je na klucz i oparłam się plecami o wielkie wejściowe drzwi. Polecały mi łzy a ja byłam w ogromnym amoku, nie wiedziałam na czym tak na prawdę stoję. Moje serce po prostu rozjebało się na pół i raczej nie będzie już jedną całością. Matczak tak bardzo się mną bawił, a ja myślałam, że może coś by z tego było, ale nie on woli blondynkę, która nawet nie wie co się na świecie dzieje, no kurwa- pomyślałam siedząc na podłodze pod drzwiami wejściowymi
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina