Niedziela, godzina 8:33
Dzień po imprezie-Czemu oni nie odbierają do cholery?-zapytała blondynka i rzuciła telefonem na kanapę
-Sam chciałbym wiedzieć-powiedział Franek siedząc na blacie w kuchni wraz z Marceliną zapatrzoną w swój telefon
-Mogłam nie wychodzić wcześniej z tej imprezy, kurwa, a jak im coś się stało?-mówiła cała roztrzęsiona
-Nic im się nie stało jasne?-powiedziała Marcelina i zeskoczyła z blatu. Mam nadzieje, że byliście u Aśki albo Krzyśka sprawdzić czy są w domu tak?
-Tak, w sumie to, nie, nie byliśmy-powiedziała dziewczyna
-Z kim ja się przyjaźnie. Bierzcie kurtki i jedziemy najpierw do Krzyśka-zapowiedziała Marcelina i ruszyła w stronę drzwi do wyjścia
-Nikogo nie ma-powiedziała Dominika i weszła szybko do samochodu
-Kierunek dom Aśki-powiedziała Marcelina i szybko ruszyła spod domu Krzyśka
-No zapukaj głośniej-powiedziała Marcelina
-Nikogo nie ma
-To spróbuj wejść-powiedział Franek
-Nie będziemy jej do domu wchodzić
-Ona zrobiłaby to samo wiec właz-powiedziała Marcelina
-Zamknięte, nie wejdziemy-powiedziała Dominika
-Sprawdź pod doniczką-powiedziała Marcelina
-Nie ma
-Pod wycieraczką musi jakiś być
-Jest-powiedziała Dominika i szybko chwyciła klucz do drzwi. Włożyła klucz i przekręciła dwa razy, otworzyła drzwi i weszła do środka. Po wejściu ujrzała Krzyśka leżącego na kanapie w salonie, który był przykryty kocem
-Marcelina i Franek szybkim krokiem udali się na górę, żeby sprawdzić czy Asia jest w domu.
Kurwa czemu tu jest aż tyle drzwi-powiedziała Marcelina
CZYTASZ
Jesteśmy tylko przyjaciółmi
FanfictionDziewczyna wyjeżdża z rodziną za granice w poszukiwaniu lepszego życia, ale jednak musi wrócić po paru latach do Polski z pewnego powodu gdzie spotyka grupkę ludzi którzy stają się dla niej jak druga rodzina