33

607 25 9
                                        

Minął prawie miesiąc od mojego ostatniego spotkania z Dylanem. Leżałam w moim pokoju, ciągle myślałam o chłopaku zranił mnie okropnie, ale życie bez niego wydawało się takie dziwne. A gdy stanął przed mną i z jego oczu poleciała łza, a później mnie pocałował.. moje serce  się roztopiło.

- Scarlett! Obiad! - z dołu usłyszałam głos cioci. Wstałam z łóżka i zeszłam po schodach do kuchni. Przy stole siedziała cała rodzina. Zajęłam swoje miejsce i nałożyłam sobie przygotowany posiłek.

- W porządku? - wujek wyrwał mnie z zamyślenia. Podniosłam na niego wzrok i uśmiechnęłam się. - chodzi o rodziców? Możemy iść zaprosić - tu wcale nie chodziło o rodziców i tym bardziej nie chciała bym ich znów widzieć

- Nie trzeba, jeśli już chcecie to możecie ich zaprosić na urodziny Tylera jeśli oczywiście Tyler się zgodzi

- Może dadzą mi jakiś zajebisty prezent za ich błędy z przeszłości 

- Prezenty to nie wszystko - ciocia zwróciła mu uwagę a chłopak tylko wzruszył ramionami.

***

Była godzina 18 , a ja razem z moimi przyjaciółmi siedzieliśmy na plaży.

- Uwielbiam taką pogodę ciepło i do tego lekki wiaterek - Diana rozmarzonym głosem odchylała głowę do tyłu. - brakowało nam ciebie Sky - spojrzała na mnie
Mi też ich brakowało i naszych wypadów.

- Tyler ma niedługo urodziny masz już jakiś prezent? - Diana chciała zacząć jakiś temat. Szczerze totalnie o tym nie myślałam w głowie miałam tylko Dylana.

- Nie mam pojęcia w moim siedemnastoletnim życiu dałam mu już chyba wszystko, miałam nadzieję, że pomożecie mi wymyślić coś naprawdę ekstra

- Tyler docenił by nawet zwykłe najlepszego - odezwał się Charlie.

- Dzięki za pomoc Charlie - lekko się zaśmiałam - wymyślę coś.

***

Weszłam do domu i zdjęłam buty. Odłożyłam klucze do odpowiedniej szafeczki wcześniej zamykając drzwi. W domu nie było nikogo ciocia z wujkiem poszli do swoich znajomych a Tyler jest pewnie u Dylana. Poszłam do kuchni wyciągając z szafki moje ulubione chipsy. Zamierzałam obejrzeć jakiś film. Umyłam się w łazience, założyłam szare dresy i oversize koszulkę i poszłam do swojego pokoju z chipsami w ręce. Otworzyłam drzwi od mojego pokoju i weszłam do środka zapalając światło, nagle paczka wypadła mi z moich dłoni a z ust wydobył się pisk. Na moim łóżku siedział Dylan.

- Sky, hej - posłał mi uśmiech. Wstał i ruszył w moja stronę.

- Jak się tutaj dostałeś? - musiałam podnieść głowę by spojrzeć na twarz chłopaka.

- Tyler mnie wpuścił, a później poszedł do Jake. - powiedział jak gdyby nigdy nic.

- Po co tutaj przyszedłeś? Przecież wyraźne Ci powiedziałam, że muszę pomyśleć - nie wiedziałam co robię. Przecież chciałam z nim porozmawiać. Przyjrzałam się jego twarzy, miał kilkudniowy zarost i wory pod oczami.

- Ale ja już nie wytrzymam dłużej bez widzenia ciebie. Ciągle mam Cię w głowie, nie mogę przestać o tobie myśleć, nie mogę spać w moim własnym łóżku bo czuję twój zapach Scarlett bardzo za tobą tęsknię - mówił to a jego klata unosiła się coraz szybciej. Musiał naprawdę się denerwować.

- Jakoś jak ona tam leżała to ci nie przeszkadzało - rzuciłam w jego stronę. Złapał moja dłoń, chciałam się wyrwać, ale nie pozwolił mi na to.

- Kiedy na chwilę wyszedłem z pokoju a później wracałem byłem pewny, że jesteś tam ty, chyba już dawno przestałem ją kochać, ale nie potrafiłem przyznać tego przed sobą. Sky możesz mnie odrzucić, uderzyć, ale gdybym tutaj nie przyszedł i nie zobaczył ciebie nie mogłem bym znów spać. - słowa sama wylatywały z jego ust miałam wrażenie, że chce mi powiedzieć tak wiele, ale jego zmęczenie mu na to nie pozwala. Stałam nie widząc co mam mu odpowiedzieć.

Chłopak nie czekał już na moją odpowiedź. Złapał mnie przyciągając do siebie i delikatnie całując w usta. Powinnam go odepchnąć powiedzieć jak bardzo mnie zranił, ale nie potrafiłam.

"you need me" || Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz