32

596 25 11
                                    

Dylan

Czekałem na hali, w której odbywał się wyścig, na Scar. Chciałem to wszystko już skończyć, okłamywała mnie przez tyle lat. Po co w ogóle ze mną była? A ja dla niej zostawiłem najcudowniejszą Sky, przyjaciółkę jakiej nigdy nie miałem nie licząc oczywiście Tylera. Muszę coś zrobić żeby mi wybaczyła. Miałem zaraz się ścigać a dziewczyna się spóźnia. Gdy w końcu usłyszałem stuk obcasów odwróciłem się w stronę tego dźwięku. Też się odwaliła.

- Przepraszam, że się spóźniłam coś mi wypadło dlaczego spotkamy się tutaj wiesz, że nie lubię takich miejsc.- podeszła bliżej mnie. 

- Zasiedziałaś się u tego gościa hm - dziewczyna patrzy na mnie zdziwiona.

- Kochanie - zaczęła, ale szybko jej przerwałem.

- Daruj sobie po prostu nie zbliżaj się do mnie ani moich przyjaciół - nie słuchałem już jej po prostu odszedłem. Znalazłem się na zewnątrz przez to, że wstawiłem się razem z Tylerem na wyścigu przyszło więcej osób. W oddali minęła dobrze znana mi osoba, chciałem ją dogonić, ale nie zdążyłem.

Scarlett

Naprawdę nie wiem dlaczego dałam się namówić żeby tutaj przyjść. Doskonale wiem, że on tutaj będzie. Do tego jestem pod wrażeniem jak Tyler okłamał ciocie oraz wujka dlaczego tyle czasu mnie nie było i jeszcze pozwolili mi wyjść razem z nim "na krengle"

- Przed wami Dylan O'Brien!! - chłopak krzyczał głośno, ale tłum jeszcze bardziej, odpadną mi zaraz uszy. Na środku stanął on.

- O nie, Tyler zabierz mnie stąd zauważy mnie - obróciłam się i miałam zamiar przeciskać się przez tłum, ale kuzyn mnie powstrzymał.

- Daj spokój przecież w końcu na siebie wpadniecie - miał rację, Dylan przebywał u nas tak dużo czasu jak my u niego nawet nie wiem czy chłopcy w ostatnim czasie nie widzieli się chociaż przez jeden dzień. Oni są wręcz nierozłączni.

- Wolałam bym go zwyzywać w innych okolicznościach - Tyler się zaśmiał. Nie wiem co było w tym zabawnego nie wiem czy jestem w stanie mu wybaczyć.

- START! - ruszyli mimo nienawiści jakom czułam kibicowałam chłopakowi.

- Denerwujesz się?

- Nie - skłamałam oczywiście, że bałam a jakby coś się wydarzyło i chłopak by się wywrócił przecież jedzie z taką szybkością.

- Przeciez widzę, że przygryzasz wargę zawsze to robisz gdy się denerwujsz - no tak Tyler znał mnie doskonale żadnych tików nie da się przed nim ukryć. - nic mu nie będzie przecież to O'Brien - pokiwałam tylko głową.

- Nasz król wrócił! - Dylan zatrzymał się, zsiadł z motoru i zdjął kask. Stanął na podwyższeniu - oto twoja nagroda! - podał chłopakowi kopertę w której była dużo suma, a Dylan zabrał od niego mikrofon.

- Nie będę już dziękował bo robię to za każdym razem dzisiaj chciałem tylko powiedzieć jest tutaj ktoś kogo bardzo zraniłem. Sky proszę chodź do mnie  - kiedy kończył mówić ja już dawo nie byłam w zasięgu wzroku ani jego ani Tylera.

Dylan

- Gdzie ona jest? - spytałem Tylera

- Była ze mną, ale gdzieś mi zniknęła na pewno jest już w domu gdy zacząłeś mówić wymknęła się myślałem, że idzie do ciebie , lepiej my też wracajmy nie ma czego już tutaj szukać

- Masz rację zgadamy się później - przyjaciel poszedł do swojej maszyny a ja swojej i się rozjechaliśmy.

Czułem taką ulgę, zerwałem ze Scar. Chociaż dalej nie mogę uwierzyć w to co zrobiła. W spokoju dojechałem do domu, wszedłem i zobaczyłem siedzącą na schodach Scarlett. Na początku się jej przestraszyłem, nie spodziewałem, że tutaj nikogo. Trzymała jakąś teczkę w dłoniach.

- Sky? - zdjąłem kurtkę i rzuciłem na ziemie, podszedłem bliżej dziewczyny.

- Przyszłam Ci coś jeszcze dać  - wstała i stanęła na drugim schodku przez co byliśmy prawie równi. Na teczce był napis "Scar" - wiem, że Eve wcześniej dała ci podobne papiery, ale to były tylko małe dowody a tutaj jest wszystko

- Skąd ją masz? - zacząłem przeglądać teczkę, jednak szybko ją zamknąłem, nie chciałem czytać tego ponownie. - Ja.. - Scarlett mi przerwała

- Przejrzyj to dokładnie! Zobacz co ona zrobiła z twoim życiem! Ona przestała Cię kochać jak tylko dowiedziała się o Raymondzie liczyły się dla niej wtedy tylko pieniądze! - krzyczała patrząc mi głęboko w oczy.

- Wiem

- Nigdy nie była nic warta - zeszła ze schodów i zaczęła iść w stronę wyjścia, zdążyłem złapać ją jednak za dłoń.

- Scarlett - zatrzymała się i spojrzała znów w moje oczy.

- Myślałam, że wykrzycze Ci wszystko co jest tam napisane, wypomnę wszystko. Myślałam, że wykrzycze Ci jak Cię nienawidzę, ale nie mam na to siły - w jej oczach pojawiła się jedna samotna łza, która spłynęła po jej policzku.

- Ja, ja tylko, po prostu, Sky, przepraszam Cię - patrzyłem w te jej cholerne piękne niebieskie oczy i poczułem łzę spływającą mi po policzku. Patrzyliśmy tak jeszcze chwile na siebie i po prostu ją pocałowałem. Po chwili oddała pocałunek. Zapominałem o wszystkim, miałem w głowie tylko ją. Tak bardzo za nią tęskniłem.  Nagle delikatnie mnie odepchnęła.

- Dylan nie mogę Ci wybaczyć może jeszcze nie teraz, poukładajamy sobie wszystko może nie będzie się teraz wcale widywać potrzebuje odpocząć od wszystkiego.

- Zraniłem Cię okropnie wiem o tym, a jeśli dasz mi szanse nigdy Cię już nie zawiodę zrobię wszystko byś mi wybaczyła.

- Daj mi czas. Muszę wracać - nie zdążyłem już nic powiedzieć zniknęła mi z oczu.

"you need me" || Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz