"you need me" || Dylan O'Brien

9.

Otworzyłam leniwe oczy a przed nimi ujrzałam twarz Dylana. Miał zamknięte oczy. Jego jedna dłoń obejmowała moją talie a drugą miał pod moją głową. Kiedy próbowałam ułożyć się wygodniej zaczął się wybudzać, szybko zamknęłam oczy.

- Scar? - dłonią ogarnął jeden kosmyk moich włosów z mojej twarzy.

Scar? Nikt nigdy tak do mnie nie powiedział..

- Jesteś taka jak ona.. co cholernie mnie martwi  - lekko się poruszyłam bo okazało się głupim pomysłem bo chłopak odrazu umilkł a mogłam dowiedzieć się o czym mówi. Otworzyłam oczy.

- Śniadanie? - spytał, a ja zakopałam się jeszcze bardziej w kołdrę - nie jadam rano.

- Jadasz, jadasz jogurty - w drzwiach pojawili się chłopcy, Tyler trzymał mój ulubiony jogurt podniosłam się ja łokciach wyciągając ręce jak mała dziewczynka, która czegoś chce, brunet poddał mi jogurt. Wszyscy zeszliśmy na dół i usiedliśmy w salonie.

- Nieźle nas wczoraj przestraszyłaś - powiedział jeden z kolegów Dylana

- Sorki nie chciałam was obudzić

- Przeszukaliśmy teren, ale niego nie było, ale na balkonie ktoś na pewno był, dziewczynie nic się nie zdawało - zwrócił się do Dylana.
Po chwili wszyscy znikneli i zostałam sama z Dylanem

- Jak się ogarniesz to gdzieś cię zabiorę - odparł dosyć obojętnie wstając z kanapy i podchodząc do drzwi od łazienki do których wszedł.

Pobiegłam na górę aby się jakoś ogarnąć, na łóżku leżała torba i karteczka.

" Przywiozłem Ci parę rzeczy z domu. Tyler♡"

Wyjęłam z torby czystą bieliznę i wzięłam prysznic. Ubrałam bieliznę, szarą bluzę i czarne spodnie. Zeszłam na dół. W salonie siedział już Dylan, rozmawiał z kimś przez telefon gdy mnie zobaczył pożegnał się i podszedł do mnie.

- Zakładaj buty i idziemy

- Muszę przywieść jeszcze jakieś ciuchy tutaj, Tyler przywiózł mi ciuchy na co najmniej 3 dni - powiedziałam i wyszłam z domu. Wsiedliśmy do jego auta.

- Najlepiej to już się wprowadź - odpalił auto i ruszyliśmy w drogę. Po kilkunastu minutach jazdy znaleźliśmy się na opuszczonej hali (?)

- Po co ty przyjechaliśmy? - spytałam

- Pojeździmy sobie - zrobiłam wielkie oczy.