5.

1K 34 12
                                    

- Dobra Dylan, czyli udajemy parę tak? - spytałam już chyba z trzeci raz. Jest poniedziałek, O'Brien odwozi mnie do szkoły.

- Tak Sky, udajemy - Uśmiechnął sie, on był rozbawiony tym wszystkim, ale ja nie do końca tym bardziej, że chłopak działał mi bardzo na nerwy.

- Nie wiem co jest w tym zabawnego O'Brien

- Nic Smith, nic - powiedział, parkując przed moją szkołą. Wychodzę szybko by nikt mnie z nim nie zauważył i podchodzę do Luk'a.

- Scarlett? - udaje zaskoczonego robiąc przy tym śmieszną minę czym mnie rozśmiesza, dzień by mógł zapowiadać się dobrze dopóki nie podchodzi Chloe i jej przyjaciółki.

- Oo nasza niechciana koleżanka zjawiła się w szkole - podeszła blisko nas.

- Zmień tekst, ten używasz już od tygodnia na co wygląda, że na coś lepszego cię nie stać - odpowiedziałam spokojnie lecz zaciskając pięść.

- Kochanie zapomniałaś telefonu - duża dłoń dotyka mojej zaciśniętej pięści. - Sky skarbie kto to jest? - pyta patrząc na dziewczynę i podając mi mój telefon.

- Plastik Dylan, plastik

- Widzę Sky mam oczy - śmieje się - dobrze będę już uciekał - pocałował mój policzek

- Dylan O'Brien - zapiszczała Chloe - co ty robisz z tą, z nią?

- Chodzę blondyneczko, chodzę. Do zobaczenia Sky - pocałował kącik moich ust i ruszył w stronę samochodu. Oj chyba będziemy musieli od początku porozmawiać o zasadach dotyczących jakiego kolwiek dotykania mnie.

- Chodź Sky nie będziemy z nią wdawać się w bezsensowną rozmowę - mój przyjaciel pociągnął mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę szkoły. Weszliśmy do budynku. Stanęliśmy obok szafek rozmawiając na swoje tematy nawet nie zauważając kiedy poszedł do nas Charlie i Diana. Dziewczyna podeszła do nas i mocno przytuliła.

- Jak wam minął weekend przyjaciele? - Diana jest przyrodnią siostra Lukasa mimo, że Lukas ciężko przechodził rozstanie swoich rodziców traktuje Diane naprawdę dobrze.

- Dobrze dobrze - odpowiedział Charlie z głupim uśmieszkiem.

- A tobie Sky? - spytała brunetka

- Mi? No wiecie nic ciekawego się nie działo

- Nie pieprz tylko mów o co chodzi - powiedział Charlie

- Chodzę z Dylanem, Dylanem O'Brienem - powiedziałam a dziewczyna zrobiła wielkie oczy.

- Z O'Brienem? Z tym O'Brienem - zaczęła zadawać pytania. Przewróciłam oczami. Już chciałam coś powiedzieć, ale przerwał nam Charlie.

- Dobra dziewczynki mamy coś dla was - chłopak wręczył nam czarno-srebne kartki.

- Coo?! Przecież to najlepszy klub w mieście! Jak?! - byłam w szoku tym, że chłopakom udało się zdobyć wejściówki.

- Nie pytaj. Impreza jest dzisiaj o 22.00. Przyjedziemy po was. To będzie nasza noc -  Chłopak miał rację. Nie zawsze idzie się na imprezę do takiego klubu. Nasza rozmowa trwała by dłużej gdyby nie zadzwonił dzwonek.

***

O 15.30 pożegnałam z przyjaciółmi i wyszłam ze szkoły. Na parkingu czekał już na mnie Dylan. Podeszłam do niego i odrazu szczeliłam mu w twarz.

- Ej! Za co to?! - złapał się za lewy policzek, który już lekko się podczerwienił.

- Za to, że mnie pocałowałeś - odparłam, wsiadając do samochodu po chwili chłopak siedział już za kierownicą.

- Przesadzasz to był tylko kącik ust - odpala silnik i rusza spod szkoły.

- Co trzymasz w ręce? - spytał

- Moi przyjaciele załatwili wejściówki do tego klubu

- Idę z wami - powiedział, a ja spojrzałam na niego niedowierzając w to co powiedział. - Mam cię pilnować

- Dobra, ale nie wpuszczą Cię tam, nie masz zaproszenia - zaśmiał się gdy to powiedziałam.

-Skarbie TEN klub prowadzi mój przyjaciel, mogę tam wejść kiedy chce i nie potrzebuje żadnego zaproszenia za które muszę zapłacić

"you need me" || Dylan O'BrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz