Rozdział 15

871 47 8
                                    

W Klubie na Końcu Świata zebrała się cała drużyna jeźdźców. Emma była na razie w tymczasowym "areszcie".
Dopiero co rozwiązane bliźniaki ze Sączysmarkiem patrzyły na Astrid spode łba. Sama blondynka widząc ich miny mimowolnie uśmiechała się pod nosem. Obok Astrid usiadła zmartwiona Heathera. Do nich przysiadł się Śledzik, uważnie śledzony przez Dagura z drugiego końca stołu.
Czkawka zajął swoje stałe miejsce tak, aby przy planowaniu rożnych misji był przez wszystkich widoczny.

- Wszyscy wiedzą po co was tu ściągnąłem? - upewnił się jeździec Szczerbatka. Sączysmark, Mieczyk i Szpadka pokręcili przecząco głowami.

- Gdyby ktoś nas nie związał... - zaczął blondyn

- Z grzeczności nie powiemy kto to, ale jej imię zaczyna się na "A", a kończy się na "d" - dokończyła jego siostra

- Zebraliśmy się tu w sprawie Emmy - cierpliwie wyjaśnił Czkawka

- Dom jej się zawalił? - zgadywał Mieczyk

- Porwali ją łowcy? - dopytywała Szpadka

- Nie. Chodzi bardziej o to że... - próbował wtrącić Śledzik

- Znalazła jakąś fajną wyspę z mięciutkim piaseczkiem? Odkryła nową dziurę na dzikodół? - rozmarzył się bliźniak

- Skończyło jej się mleko jaka? Zniszczyła Śledzikowi ogródek? - przejęła pałeczkę jego siostra - O! Już wiem! Wysadziła coś!

- Ej, siostra to nasza robota. Chyba że...

- Że dołączy do naszego tajnego stowarzyszenia! - wykrzyknęły bliźniaki jednicześnie. Reszta jeźdźców przeszła małe załamanie nerwowe ( które podczas przesiadywania z rodzeństwem było wręcz obowiązkowe )

- Chodzi o to, że Emma... - Czkawka zawiesił się na chwilę, szukajac odpowiedniego słowa - ... Emma nie powiedziała nam właściwie nic na temat swojego pochodzenia.

- Może dlatego, że nie pytaliśmy - zauważyła Szpadka

- Ale co niby miała nam powiedzieć? - zdziwił się Sączysmark - Pochodzi z wyspy na drugim końcu świata. Pewnie żyje sobie tam jakaś wioska, podobnie jak my na Berk.

- I umie przeczytać ten dziwny napis w jaskini - odparła Heathera - Nie uważacie tego za trochę dziwne? Nosi strój z łusek Laguny, ma ogromną mapę całego świata mimo, że nie wygląda na podróżnika. Z tego co opowiedziały nam bliźniaki chwilę zajęło jej przekonanie smoków, żeby opuściły statek. I to atakując tylko łowców - Mieczyk i Szpadka chichocząc skineli głowami  - Coś się wam stało?

- Nie znacie historii o Smoczych Strażnikach? Wujek nam ją opowiadał, kiedy byliśmy młodsi. On to był równy gość - powiedział bliźniak

- No - przyznała blondynka - Ale co do tej historii, wiecie to było jeszcze kiedy smoki atakowały Berk. Podobno ci Smoczy Strażnicy mieszkali na dalekiej wyspie razem ze smokami. Wiecie, że umieli z nimi nawet gadać! Nikt nie chciał z nimi prowadzić wojen. Taka smocza armia zębirogów mogłaby wysadzić wszystko.

- Co nie, siostra - kontynuował Mieczyk - Taka armia to byłby skarb. Ile wysadzonych wys... to znaczy statków łowców! Ale ci Strażnicy nie byli zbyt lubiani. Coś im się chyba w łbach poprzestawiało i uznali, że są mądrzejsi od zwykłych ludzi. No i pewnej nocy zaatakowali inne wyspy zabijajac wszystkich. Teraz żyją tam sobie sami. Wujek zawsze mówił, że smoki zaczęły atakować inne wyspy właśnie od tego momentu.

- To tylko bajka... takie plemie nie istnieje - stwierdził Czkawka mało przekonująco. Trzeba było przyznać, że jego też zainteresowała ta trochę chaotycznie opowiedziana historia. W księdze jego ojca nie było niczego takiego... ale z drugiej strony ich nawet najdokładniejsze mapy nie pokazywały nawet połowy tego co było narysowana na mapie Emmy. Skrzydlatych dziewczyn przecież też nie znalazł w żadnej z takich książek.

Smocza Siostra /Jws (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz