rozdział 3

1.5K 76 1
                                    

Nocna Furia wylądowała na wyspie w obozowisku jeźdźców. Śnieg i lud pokrywały wszystko w zasięgu wzroku.

   - jak się nazywa? - zapytała Emma wskazując ruchem głowy na czarnego jak noc smoka

- Szczerbatek - odparł Czkawka wyraźnie czegoś wypatrując. Po chwili brunetka zobaczyła niebieskiego zębacza a na nim blondynkę. Kiedy smok dotknął ziemi dziewczyna zwinnie zeskoczyła z jego grzbietu.

- Zaraz będzie reszta - powiadomiła przyglądając się Emmie swoimi błękitnymi jak ocean oczami.
Kilka minut poźniej na śniegu wylądował czerwony koszmar ponocnik, brązowy gronkiel i znajomy, zielony zembiróg zamokogłowy. Z koszmara zsiadł  wiking z krótkimi czarnymi włosami i dużym hełmie, a z gronkla gruby, duży i pewnie powolny chłopak w malutenkim hełmie ingermanów . Brunetka zmrużyła oczy ale powstrzymała się od komentarza. Nie lubiła łowców smoków, a z opowieści jej ojca wynikało, że ingermani byli jednymi z nich.

- Hej śliczna jestem Sąc... - właściciel koszmara ponocnika nie dokończył, bo przerwała mu reszta jeźdźców.

- Sączysmark! - w ich głosach było słychać naganę.

- No co?  - reszta go zignorowała i po chwili niebieskooka blondynka zaczęła zadawać pytania:

- Jak się nazywasz?

- Emma. Emma Kolter.

- Skąd jesteś?

- Z daleka. Nie będziecie kojarzyli tej wyspy - jeźdźcą, a w szczególności właścicielce zębacza ta odpowiedź się nie spodobała. Jej palce zacisnęły się na rączce siekiery, o którą się opierała.

- Jak to się stało, że leciałaś w pazurach tego koszmara?

- Byłam na łące i nagle pojawiły się cztery smoki i mie porwały. - odpowiedziała brunetka sucho i zaczęła dokładniej przypatrywać się gadą

- Smoki nie porywają od tak. Coś musiało się stać. - wtrącił się grubasek, ale szybko zamilkł widząc spojrzenie blondynki

- Nie boisz się smoków, prawda? - zapytała jeźdźczyni zębacza

- Nie... i co z tego?

- Wsiadaj na Hakokła - dziewczyna wskazała na koszmara - lecimy na Berk.

Po długim kilku-godzinnym locie jeźdźcy z wyczerpaną, spragnioną i głodną Emmą wylądowali na Berk, na arenie niedaleko wioski. Ta wyspa była kilkakrotnie mniejsza niż jej dom. Brunetka miała szczerze dość przechwałek Sączysmarka, których nie szczędził sobie podczas podróży. Okazało się, że Ingerman ma na imię Śledzik i posiada imponującą wiedzę, jego smoczyca gronkla to Sztukamięs, a wojownicza blondynka  nazywa się Astrid, a jej smoczyca to Wichura.

Emma najbardziej tęskniła nie za domem a za Laguną, której skrzydło powinno się już wyleczyć, bo to wyglądało na powieszchowną ranę. Wrzosy są tropicielami, więc jest duża szansa, że za kilka dni smoczyca pojawi 
się na Berk.

- Idziemy do twierdzy - z rozmyślenia wyrwał brunetkę niezbyt miły głos Astrid. Czkawka od krótkiej wymiany zdań na mroźnej wyspie więcej się nie odezwał. Emma domyśliła się, że poznał z czego jest zrobiony jej kombinezon.
Całą siódemką przeszli przez środek wioski. Brunetka czóła na sobie zaciekawione spojrzenia mieszkańców wyspy. Po chwili doszli do długich, kamiennych schodów prowadzących do
ogromnych drewnianych drzwi. Weszli do środka i wzrok Emmy spoczął na rudowłosym wikingu z imponującą brodą. Niewąpliwie był wodzem.

- O synek! Co się stało że odwiedziłeś wreszcie starego ojca? - zapytał  rudowłosy. Brunetka ze zdziwieniem odkryła, że zwraca się do Czkawki.

- Wiesz... bo mamy taki mały... problem... - w tym momęcie wzrok wodza zatrzymał się na mnie

- A to kto? - przerwał synowi wiking

- Właśnie to chciałem Ci powiedzieć. Znaleźliśmy ją dzisiaj przy wyspie lodowców.

- Jak masz na imię? - zapytał zmęczoną dziewczynę mężczyzna

- Emma

- Skąd jesteś?

- Nie umiem powiedzieć, ale mogę pokazać na mapie. - zaciekawieni jeźdźcy spojrzeli na brunetkę.

- Mogę kogoś poprosić żeby Ci przyniósł

- Nie trzeba, mam swoją. - Emma otworzyła kieszonkę w stroju i wyciągnęła złożoną  mapę jej dziadka... albo pradziadka? Podeszła do stołu i zaczęła rozwijać papier. Kiedy skończyła Śledzik aż pisnął z zachwytu.

- Wow. Patrz siostra jaka mapa. - zachwycał się Mieczyk

- To gdzie twój dom? - zapytał wódz

- Tu - dziewczyna wskazała palcem na jedną z najwiękrzych wysp. Pamiętała, że jak była mała narysowała tam znaczek domku.

- A gdzie jest Berk? - zapytał Czkawka. Po dłuższej chwili szukania brunetka wskazała małą wysepkę w dolnej części mapy

- Ta mapa jest proporcionalna? - zapytał Śledzik, a Emma pokiwała twiedząco głową. Zwinęła papier i schowała do poprawnej kieszeni. Nagle zaburczało jej w brzuchu

- Chodźmy na ognisko - nakazał rudowłosy wiking i całą ósemką opuścili twierdzę.

Smocza Siostra /Jws (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz