Rozdział 30

272 21 0
                                    

Dwie zakończone ostrymi pazurami łapy stanęły na podmokłej ziemi. Emma zsunęła się z grzbietu Laguny, a błoto zabrudziło jej buty, nieprzyjemnie cmokając pod nogami.

- Fu - mruknęła. Zaraz po niej wylądowały bliźniaki. Nie minęła chwila, a Szpadka z wielkim bananem na twarzy zepchnęła Mieczyka ze smoka. A chłopak zaczął się w nim tarzać.

- Czasem ich nie rozumiem - stwierdziła Laguna. Brunetka przytaknęła jej krótkim ruchem głowy.

- Dobra, ruszamy się - zarządził Czkawka - Viggo jest jeszcze na plaży.

- Ale chyba nie musimy wszyscy go obserwować - zauważyła Astrid - wystarczą dwie osoby. A reszta w tym czasie sprawdzi wyspę.

- Dobry pomysł - przyznał szatyn - To ty z Heaterą się tam zaszyjecie. Jak zobaczycie coś podejrzanego to...

- To mamy ci o tym powiedzieć - wtrąciła Heatera - Wiemy.

- Chodźmy już - pośpieszyła ją Astrid. Po chwili obie zniknąły za drzewami zostawiając resztę jeźdźców.

- Ale my chcieliśmy iść! - zaprotestował Mieczyk próbując choć trochę oczyścić się z błota. Po chwili jednak dał sobie sobie spokój.

- Dzielimy się na dwie grupy - kontynuował Czkawka kompletnie ignorując blondyna - Jak zwykle bliźniaki idą z Emmą. Smoki zostają tutaj. Powinny odpocząć.

- Chętnie - zgodziła się Laguna znajdując sobie miejsce przy wysokim drzewie. Reszta smoków poszła w jej ślady.

Grupy rozdzieliły się zaraz potem od razu kierując się w przeciwne strony.

Jeśli niedawno Emma narzekała na upał, to teraz zdążyła się przekonać że błoto podczas chodzenia po lesie potrafi być o wiele gorsze. Nie dało się postawić kroku bez poślizgu, zapadnięcia się czy wywrotki. Brunetka trzymała się blisko drzew, czasami łapiąc się gałęzi. Za to bliźniaką maź była nie straszna i już byli nią pokryci od stóp do głów.

- A to nie skały? - zapytał Mieczyk wskazując palcem na prześwitujacy fragment góry.

- Zaraz będzie trzeba sie cofać - podsumowała Szpadka - Co nie Emma?... Emma?

Odpowiedział jej cichy szept. Brunetka skupiona mruczała coś pod nosem.

- Znaleźć w morzu to, czego nie ma tu?...Nie. A może w lesie? By znaleźć... - dziewczyna westchnęła. Jak mogła zapomnieć treści zagadki?

- ...Emma? - Szpadka tupnęła nogą, a spod jej butów rozległ się głośny cmok.

- Co?

- Ta góra to ślepy zaułek, prawda?

- Tak... Chwila, nie. By znaleźć w górach! Tak, tak tak! - wykrzyknęła Emma.

- To wracamy! - podsumowała blondynka ciągnąc za rękę swojego brata.

- Ale Emma idzie w drugą stronę - zaprotestował Mieczyk.

- Przecież...

- Chodź - ponaglił ja brat - Zostajemy w tyle.

Rodzeństwu udało się dogonić brunetkę dopiero przed samymi skałami gdy ta schowała się uważnie obserwując grupę łowców stojacych przy wejściu do jaskini. Zażarcie o czymś dyskutowali. Jednak z takiej odległości nie szło wyłapać o czym mówią.

- Muszę się tam dostać - oznajmiła Emma szeptem - Wydaje mi się, że to jedyne przejście na drugą stronę.

- A co zrobimy z łowcami? - zainteresowała się Szpadka.

Smocza Siostra /Jws (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz