- Widzicie to? - Czkawka z patrzałką przy oku uważnie obserwował Viggo. Łowca od dłuższego czasu był sam. Z nikim nie rozmawiał i nic nie kupował, co jeźdźcą od razu wydało się podejrzane. Kiedy pół godziny temu Emma wyjaśniła im co widziała jednogłośnie uzali, że to skuteczniejsza metoda dowiedzenia się czegoś, niż szukanie Johanna. Sama dziewczyna siedziała niedaleko i "rozmawiała" ze smokami co chwilę wydając z siebie bliżej nieokreślone dźwięki. Gady odpowiadały jej podobnie, czasami dodając od siebie jakieś machnięcie ogonem czy skinięcie łbem.
- Co mamy widzieć? - spytał Sączysmark opryskiwie - Daj to - dodał wyrywając szatynowi instrument.
- Ej - zaprotestował chłopak, ale Smark niewiele sobie z tego zrobił.
- To czego szukać?
- Wydawało mi się, że Viggo wyciągał coś z kieszeni - mruknął niechętnie Czkawka.
- Aha. A, widzę. Ha, Sączysmark! - wykrzyknął wiking - To coś małego. I różowego? Nie... to chyba czerwień.
- Czerwień? - Śledzik szybkim ruchem ręki przygarnął patrzałkę. Astrid z Heatherą spojrzały po sobie. Chłopacy.
- To soczewka? - zapytał Czkawka szczerze zainteresowany. Za to Sączysmark poszedł pomarudzić do bliźniaków.
- Możliwe - odparł Śledzik - Z tąd nie widzę. Musimy podejść bliżej.
- Lepiej niech nie idą wszyscy - zaproponowała Astrid - Wystarczą dwie osoby. Proponuję mnie i Heatherę.
Śledzik ledwo otworzył usta, ale dziewczyna nie dała mu dojść do słowa.
- Jak coś to mamy szkic, prawda? Nie pomylimy się.
- Tylko bądzcie ostrożne - westchnął po chwili zawahania Czkawka - Jak coś to dajcie znak.
Heathera tylko posłała mu wdzięczne spojrzenie i razem z Astrid zniknęły w lesie.
***
- Jaki jest plan? - zagadneła Heathera wraz z przyjaciółką ostrożnie idąc po miękkiej ziemi.
Astrid obróciła się w jej stronę marszcząc brwi.
- Myślę, że najlepiej byłoby wyciągnąć od niego jak najwięcej informacji. Jeśli to faktycznie będzie soczewka to musimy wiedzieć skąd ją ma. A jeśli nie... to wracamy. I dalej szukamy Johanna.
- A co jeśli nie będzie sam? Widzieliśmy w porcie jakieś statki łowców - przpomniała brunetka - Bo o to, że ucieknie od rozmowy akurat się martwić nie musimy - mrukneła pod nosem.
- Yhm - blondynka niemrawo przyznała jej rację - Patrz, widzę go! - poinformowała chwilę później półszeptem, zatrzymując się w połowie kroku.
- Właśnie schował coś do kieszeni. To pewnie soczewka - zauważyła Heathera. Astrid przyznała jej rację krótkim skinięciem głowy.
- Możecie wyjść - głos Viggo zdziwił obie jeźdźczynie. Na wszelki wypadek nie ruszyły się jednak z miejsca. Może to wcale nie było do nich? - Astrid, Heathero i tak was widzę.
I takim oto sposobem łowca rozwiał wsystkie wątpliwości.
Dziewczyny wygrzebały się z lasu, uważnie rozglądając się w poszukiwaniu pułapek. Jednak gdy niczego nie znalazły stanęły twarzą w twarz z Viggo Czarcioustym. Łowca przyglądał im się nieco kpiąco, jakby ich widok nie był czymś niespodziewanym. Pewnie było wręcz przeciwnie.
- Wiedziałem, że się tu zjawicie. Tego szukacie, prawda?
Mówiąc to Viggo na chwilę wyciągnął czerwoną soczewkę z kieszeni. Złoty napis "primam insularum"zamigotał w basku słońca, gdy łowca szybko wkładał ją z powrotem do kieszeni.
CZYTASZ
Smocza Siostra /Jws (Zakończone)
FanfictionEmma żyjąca dotąd spokojnie na ukrytej smoczej wyspie nieoczekiwanie wpada w wir przygód, niebezpieczeństw, wikingów i smoków. Opowieść pisana na podstawie filmu "Jak Wytresować Smoka" i serialu "jeźdźcy smoków na końcu świata"