Rozdział 4

1.5K 74 0
                                    

Brunetka razem z jeźdźcami siedziała przy małym ognisku na plaży. Nastolatkowie przenieśli się daleko od głośno bawiących się wikingów. Dla Emmy było to nowe wrażenie, bo nie dość, że dotąd prawie w ogóle nie miała kontaktu z ludźmi to na jej wyspie nie było dziwnego zwyczaju podpalania wieczorem kilku kawałków drewna a potem trzymania nad nimi kurczaków. Dziewczyna bardzo żadko jadła mięso kurczaka czy jaka, a na Berk była to podstawa. Wystarczały jej owoce, ważywa, ryby, chleb i zioła.

- Trzeba jeszcze ustalić gdzie będziesz spała - Emmę z rozmyślań wyrwał głos Czkawki.

- Na pewno nie u Ciebie - powiedziała Astrid - pamiętasz co było ostatnio? dodała widząc, że chłopak chce zaprotestować.

- Ale Hethera okazała się w pożądku - oznajmił Śledzik. Brunetka przysłuchiwała się temu z ciekawością.

- Śpisz u mnie - zakończyła rozmowę blondynka i podniosła się z ziemi. Emma też wstała i otrzepała się z piasku. Było jasne, że Astrid jej nie ufała i chciała mieć na nią oko co nie do końca pasowało brunetce. Smoki były jedynymi istotami na tej wyspie z którymi mogła spokojnie porozmawiać i nie martwić się, że wygadają to jakiemuś wikingowi a ryczący człowiek to pewnie niecodzienne zjawisko nawet dla jeźdźców. No i Emma nie miała zamiaru zdradzać nikomu więcej tajemnic niż było to konieczne.
Po chwili marszu za wojowniczką dziewczyny dotarły do jednej z prawie identycznych chatek. Brunetka nie mogła zrozumieć jakim cudem wikingowie nie mylą swoich domów. Jedynyną wyróżniającą się budowlą był dom wodza położony na małym pagórku trochę oddalony od reszty wioski.

- Śpisz tutaj - powiedziała Astrid wskazując drzwi do małego pokoiku gościnnego. Emma podziękowała jej oficialnym skinięciem głowy i weszła do pomieszczenia. Stało tam jedno łóżko, biórko i krzesło. Mimo wszystko było tam dość przytulnie.

Brunetka zdjeła kombinezon ze smoczych łusek zostając w długich czarnych spodniach i czerwonej bluzce i położyła się na twardym łóżku. Widocznie wikingowie nie odkryli jeszcze czegoś takiego jak materac albo kołdra. Wystarczy napchać dużo specjalnego gatunku roślin do poszewki i nie zamarzasz w nocy. Warto dodać, że są to rośliny bardzo łatwo dostępne.
Emma zmęczona po całym wyjątkowo ciężkim dniu szybko zasnęła nie zdają sobie sprawy, że jest obserwowana przez pewna osobę, która niekoniecznie miała dobre zamiary.

***
Brunetka przedzierała się przez gęste lasy. Było bardzo wcześnie i cała wioska jeszcze spała. Słońce dopiero wychylało się zza lini horyzontu, a niebo przybrało piękny bladoróżowy kolor. Dziewczyna kochała wschody słońca niemal tak bardzo jak zachody.
Te ostatnie zwiastowały nadejście nocy, odpoczynku po ciężkiej pracy i relaksującego lotu na Lagunie. Jednak to nie miałoby swojego uroku gdyby nie ciężka praca za dnia.
Emma wreszcie dotarła nad wysokie klify i usiadła niedaleko krawędzi ciesząc się rozbudzającymi powiewami chłodnego północnego wiatru. Na Smoczej Wyspie zawsze było w miarę ciepło, czasem wręcz upalnie.
Nagle brunetka usłyszała ciche kroki od strony lasu. Obróciła się i zobaczyła najprawdopodobnie mężczyznę. Nie była w stanie dokładnie stwierdzić, bo całą twarz zakrywał kaptur połączony z długą peleryną prawie dotykającą ziemi. Nie chodził pewnie i zdecydowanie, tak jak tutejsi mieszkańcy a skradał się starając nie pozostawiać po sobie śladów. Niewątpliwie był intruzem na Berk.

- Witaj - powiedział mrocznym, opanowanym głosem - przybywam w pokoju...

***
Astrid roskoszowała się szybkim, dla niektórych zabójczym lotem na swojej smoczycy. Był wczesny ranek, ale blondynka zerwała się z łożka wcześniej, żeby wynagrodzić Śmiertnikowi wczorajszą nieobecność. Ten lot był dokładnie tym, czego potrzebowała. W powietrzu mogła na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach, których w ostatnim czasie przybywało w zastraszającym tempie. Od łowców smoków po tajemniczą dziewczynę przedstawiającą się jako Emma. Wojowniczka nie wiedziała czy to jej prawdziwe imię, chociaż nie mogła znaleść dobrego powodu dlaczego miała by kłamać. Nieznajoma ( bo tak w myślach nazywała ją Astrid ) miała dziwny kombinezon, bardzo podobny to tego Czkawki tylko z innego, dziwnie znajomego materiału. Blondynka mogłaby przysiądz, że gdzieś go widziała, ale nie przypominał żadnej ze znanych jej tkanin czy skór.
Była jeszcze ta dziwna mapa wykraczająca poza wszystko co od wielu pokoleń odkryli wikingowie, a przecież byli najlepszymi żeglarzami na całym archipelagu! Jednak świat nie może być aż tak duży a co dopiero wyspa! Z tego co pokazała nieznajoma Berk jest zaledwie małą kropką w porównaniu do jej miemanego domu. Możliwe, że to podstęp mający na celu wygonić jeźdźców z Berk albo wpakować prosto w pułapkę. Astrid wiedziała, że zmęczone wielodniowym lotem smoki nie zdołają się bronić przed dobrze zorganizowanymi łowcami.
Nagle Wichura gwałtownie skręciła i zaczęła kierować się ku ziemi

- Co się stało? - zapytała blondynka ale Śmiertnik nie zareagował. Po chwili smoczyca zatrzymała się niedaleko klifiu. Do uszu wojowniczki doszedł kawałek rozmowy

- ... nowa. Nie znam się. - ten głos na pewno należał do Emmy

- Więc Berk nie jest twoim domem? - drugi głos bez wątpienia należał do Viggo. W Astrid się zagotowało. Zdrajczyni!

- Nie wiem kim jesteś, więc dlaczego mam Ci cokolwiek mówić? - to zdanie zdziwiło blondynkę

- Och przepraszam, za ten brak manier. Nazywam się Viggo Czarciousty.

- Jesteś Łowcą! - w głosie brunetki było słychać groźbę i nienawiść co jeszcze bardziej zdziwiło wojowniczkę

- Czyli nie taki znowu nowicjusz. Nie chcesz po dobroci, trzeba będzie siłą. Masz mi powiedzieć gdzie jest smocze oko. Wiem, że macie je albo tutaj albo na Końcu Świata. Tam wysłałem już swoich ludzi, mają przeszukać każdy cemtymetr wyspy, ale jeśli oddasz nam je teraz, żaden smok ani jeźdźciec nie ucierpi. Masz trzy dni na dostarczenie mi smoczego oka na statek albo ucierpi nie tylko Berk. - Viggo jednym gestem ręki przywołał do siebie łowców poukrywanych w lesie i udał się w stronę plaży. Astrid jeszcze upewniła się czy nieznajoma sobie poszła i zawróciła Wichórę pędząc w stronę wioski.

Smocza Siostra /Jws (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz