Lot do jaskini dla Emmy i Laguny był niezwykle stresujący. W każdej chwili mogli ich zaskoczyć jeźdźcy. Jednak po drodze nie stało się nic wartego uwagi i bliźniaki razem z brunetką bez przeszkód dotarli na miejsce
- To teraz nur! - zawołała wesoło Szpadka i zielony smok zniknął pod powierzchnią wody
- To co kochana, lecimy za nimi! - brunetka również zanurkowała, by za chwilę wylądować na sypkim piasku. Zanim dziewczyna zdążyła otrzeć oczy ze słonej wody, do jej uszu dobiegła burzliwa rozmowa. Jeźdźcy byli już w jaskini, czekali na nich.
- A nie mówiłem, że przyjdą - irytujący głos Sączsmarka przerwał pełną napięcia ciszę.
- Wiecie, że to jest niedopuszczalne - ostry ton głosu Czkawki sprawił że bliźniaki opuściły wzrok.
Brunetka skłamałaby gdyby powiedziała, że nie była pod wrażeniem. Zazwyczaj głośne i sprzeciwiające się wszystkiemu i wszystkim rodzeństwo teraz z poczuciem winy wpatrywało się w ziemię. To poczucie winy bynajmniej nie wzięło się z pomocy Emmie, ale z zawiedzenia reszty jeźdźców. Czkawka, jako ich przywódca nie krzyczał, nie okazywał złości ani nawet lekkiego poddenerwowania. Ale dał do zrozumienia, że bliźniacy zawiedli jego zaufanie. I to w zupełności wystarczyło, żeby w jednej chwili ich pewność siebie gdzieś wyparowała.
Emma stojąc przed jeźdźcami poczuła się po prostu źle. Prawda od początku była najlepszym rozwiązaniem. A brunetka zdała sobie z tego sprawę o wiele za późno. Gdyby tylko posłuchała Laguny... Cała ta sytuajca wyglądałaby zupełnie inaczej. Jednak czy można za to winić dziewczynę, która od lat wiodła samotne życie wśród smoków?
Od zawsze Smocza Wyspa wydawała jej się tą jedyną, najlepszą wyspą na całym świecie. Wyspą która od zawsze była tą, co ma rację, tą co walczy tylko w imieniu dobra. Żyła w przkonaniu, że inne wyspy, co do jednej chcą zabić smoki. Że inni ludzie nie mają uczuć. Kiedy ojciec wyruszał na wyprawę, zawsze się o niego bardzo martwiła. "Świat nie jest pięknym snem, kochanie. Są ludzie dobrzy i źli. Zanim opuścisz granicę tej wyspy musisz się nauczyć ich rozróżniać" - powiadał, kiedy jako mała dziewczynka pytała, czy może iść z nim. Potem nauczyła się kochać własną wyspę i nie patrząc za linię horyroztu przeżywała niezapomnianie przygody tylko w jej granicach. Jej wspomnienia z lat kiedy najciekawszy był dla niej świat z poza Smoczej Wyspy składały się tylko z pojedynczych, mało szczegółowych historii.
Jednak od Mieczyka i Szpadki dowiedziała się, że legendy o jej rodzinnej wyspie wcale nie są takie kolorowe. Niektórzy wikingowie z Berk jeszcze podczas wojny ze smokami uważali, że to sprawka ludzi ze Smoczej Wyspy. Inni twierdzili, że taka wyspa nigdy nie istniała. Były też dziwniejsze historie o hybrydach, specialnie szkolonych armiach smoków i o zaklętym, potężnym mieczu schowanym podobno przez Smoczych Strażników, cześciej jednak określanych mianem Smoczego Ludu.
Rozmyślania Dziewczy przewrał wyjatkowo pretensjonalny głos Astrid. Blondynka mówiła coś o smoczym oku, łowcach i zdrajcy. Nadal trochę oszołomiona Emma miała niemiłe wrażenie, że ostatnie określenie tyczyło się właśnie niej.
- To co w końcu robimy? - spytał Dagur, z nudów leżąc na swoim Królu Demolki.
- Na razie ustalamy co dalej - wytłumaczyła mu siostra - Może się dołączysz? - zaproponowała z uśmieszkim na twarzy. Doskonale wiedziała, że to nie jest wymarzone zajęcie jej brata.
Kiedy Astrid, Heathera, Czkawka, Śledzik z widownią w postaci Sączysmarka i Dagura próbowali coś wymyślić zostawiajac smokom pilnowanie Emmy, bliźniaki zebrały się w sobie i podeszły do brunetki.
- To co robimy? - szepnęła Szpadka
- Myślałam nad tym i... muszę powiedzieć im prawdę - oznajmiła Emma - Ukrywanie wszystkiego dłużej do niczego nie prowadzi.
CZYTASZ
Smocza Siostra /Jws (Zakończone)
FanfictionEmma żyjąca dotąd spokojnie na ukrytej smoczej wyspie nieoczekiwanie wpada w wir przygód, niebezpieczeństw, wikingów i smoków. Opowieść pisana na podstawie filmu "Jak Wytresować Smoka" i serialu "jeźdźcy smoków na końcu świata"