II. Rozdział 9

1.1K 103 75
                                    

      W samym środku tygodnia pod koniec października, Jasmine wybudziła się słysząc głośne dobijanie się do drzwi. Wstała przestraszona i nagle wyrwana ze snu, oddychając szybko, czując w piersi galopujące serce. Nie mając czasu na żadne głębokie przemyślenia i dobre rozbudzenie się, wyskoczyła spod ciepłej kołdry i sięgnęła momentalnie po leżącą na stoliku nocnym różdżkę.

Z gołymi stopami, będąc w samej piżamie z rozczochranymi włosami, wybiegła z sypialni do salonu w komnatach, po czym stanęła przed drzwiami. Chwilę przed tym, jak znalazła się w głównym pomieszczeniu pukanie ustało, a gdy nacisnęła klamkę ujrzała przed oczami bladego, garbiącego się Remusa. Zmarszczyła brwi po zauważeniu, że mężczyzna miał na sobie zwykłe ubrania, w których widziała go tego samego dnia. Domyśliła się, iż był środek nocy, dlatego nie mogła wymyślić wielu powodów dla tej nocnej wizyty.

— Tylko nie panikuj, Jasmine — zaczął lekko przestraszonym, niepewnym głosem, po którym rozpoznała, iż musiał tutaj biec.

Słowa te wystarczająco wprawiły ją w głęboki strach.

— Kara jest u nas w Skrzydle Szpitalnym. Godzinę temu śmierciożercy zaatakowali pobliską wioskę mugolską. Zostaliśmy wezwani do pomocy, Kara została ugodzona zaklęciem i wciąż nie odzyskała przytomności, a... A my nie wiemy jaka klątwa została w nią skierowana.

Zaczęła wpatrywać się w Lupina z szeroko otwartymi oczami. Z początku nie zrozumiała tych słów, nie chciała ich zaakceptować i przyjąć do wiadomości. Po kilku sekundach czuła jak słabnie, a ze strachu i szoku zaczęła osuwać się po ścianie na podłogę. Czarodziej momentalnie przytrzymał ją za ramiona, przyglądając się Carter ze zmartwieniem.

— Spokojnie, Jasmine. Słyszysz mnie? Oddychaj. Wdech, wydech. Wszystko będzie dobrze, zaraz cię tam zaprowadzę. Rozumiesz?

Spełnił się najgorszy koszmar, jaki mogła sobie wyobrazić; najbliższa jej osoba została skrzywdzona, a ona nie była w stanie temu zaradzić. Dodatkowo nie było jej przy tym, nie była w stanie jej obronić. Nie mogła zrobić kompletnie niczego, a zamiast podjęcia działania stała sparaliżowana strachem, wpadając w głęboką panikę.

Cała drżała, nie panując nad własnym ciałem ani umysłem. Nie myślała logicznie i zdrowo, dlatego też wszelkie problemy związane z Lupinem odeszły na drugi plan. Trzymała się kurczowo jego ramion, starając się utrzymać na prostych nogach. W pewnym momencie ułożył dłonie na twarzy Jasmine, aby zmusić ją do spojrzenia w jego oczy.

— Wszystko będzie w porządku — kontynuował uspokajanie dziewczyny. — Albus już pomaga Poppy w Skrzydle Szpitalnym, niedługo wróci Severus, który najlepiej zna się na czarnomagicznych klątwach, jakich mogli użyć śmierciożercy.

Mimo tych dobrych słów, słyszała w głosie czarodzieja niepewność, która pchnęła gorące łzy do uformowania się w kącikach jej ciemnych, czekoladowych oczu wypełnionych bólem i strachem.

— Muszę... Muszę... — zabrała głos, lecz nie była w stanie uformować normalnego, pełnego zdania. — Dobrze. Muszę ją zobaczyć. Teraz.

Remus pokiwał głową w aprobacie i powoli odsunął się od Carter. Ta jednak momentalnie złapała za jego rękę, poszukując z desperacją ciepła oraz bezpieczeństwa. Szybko zamknęła za sobą drzwi do salonu i zaczęli zmierzać na dół, do Skrzydła Szpitalnego. Brunetka nie drżała teraz jedynie ze strachu, lecz także z zimna, jaki zaatakował jej szczupłe, kruche ciało.

Lupin co sekundę zerkał na dziewczynę, chcąc się upewnić, że wciąż tu jest i nic jej się nie stało, obejmując ją z zaborczością. Wszelkie wojny, jakie rozpoczynali w ostatnich miesiącach zniknęły w przeciągu kilku sekund poprzez nagłe emocje. Jasmine wiedziała podświadomie, że tylko jego bliskość mogła w jakiś sposób ukoić jej nerwy, a Remus zdawał sobie sprawę z tego, że w takiej chwili musi stać u jej boku nieważne, jaka byłaby reakcja na to. Widząc to, jak trzęsie się od niskiej temperatury w zamku, całą siłą starał się powstrzymać od zdjęcia z ramion marynarki, aby oddać go bladej, nastroszonej dziewczynie.

Księżycowy Kwiat • Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz