Rozdział 47 - Wieczorne Rozmowy

496 29 20
                                    

Teraźniejszość:

"I tak wyglądał mój pierwszy dzień w którym oboje się poznaliśmy. Był to dla mnie przede wszystkim niezapomniany dzień i jeden z tych szczęśliwych dni w moim życiu." - podsumował i  następnie zwrócił się do mnie. - "Co o tym sądzisz?"

"Tak szczerze, to inaczej wyobrażam sobie wasze spotkanie." 

"Jak?" - zaciekawił się kładąc ręce na stole. 

"Myślałam, że spotkaliście się na jakimś balu, czy może na jakieś ważnej uroczystości." - powiedziałam. - "Nigdy bym sobie nie pomyślała, że natkniecie się na siebie przez przypadek na ulicy. Szczególnie, że jesteś księciem, a takie osoby ciężko znaleźć zwykłego dnia." 

"Masz rację, ale byłem po prostu wyjątkiem." 

"Twoi rodzice cię kiedyś przyłapali?" 

"Na szczęście nie i cieszę się z tego powodu." 

Pokiwałam głową. - "A wracając z powrotem do twojej historii to scena z liściem była chyba dla mnie najlepsza."

"Tak uważasz?"

"Tak."

"Nawet nie wiesz jak się wtedy cieszyłem, że spadł na nią ten liść. Miałem wtedy najlepszą wymówkę."

"No nie wiem czy ona w to uwierzyła, ale na pewno wiedziała w głębi siebie, co chciałeś zrobić."

"Tak myślisz?"

Pokiwałam głową. - "Tak."

"No dobrze. Chociaż ja tego nie zauważyłem, to Ci uwierzę, bo po części jesteś nią, więc wiesz lepiej niż ja."

Zaśmiałam się. - "Tylko zgadywałam."

Yoongi następnie złapał mnie za rękę splatając nasze palce i postanowił zmienić temat.

"Nie wiem czy Ci to już kiedyś mówiłem, ale gdy cię bliżej poznałem, mogłem zauważyć, jak jesteś do niej podobna, ale nie chodzi mi tu o wygląd, bo on jest identyczny, tylko chodzi mi o charakter. Oczywiście nie jest stu procentowy, ale nadal podobny."

"Czyli jakie cechy twoim zdaniem mam podobne do niej?" - zapytałam zaciekawiona.

"Masz przede wszystkim dobre serce Demi. Ta cecha przede wszystkim sprawiła, że się w tobie zakochałem i jednocześnie oszalałem na twoim punkcie." - gładził delikatnie moją rękę, gdy to mówił. - "Jesteś także pozytywną osobą. Zawsze chodzisz uśmiechnięta i chyba nigdy nie widziałem cię smutnej. Jesteś takim odpowiednikiem Hoseoka. On też cały czas chodzi szczęśliwy i uśmiechnięty."

Zarumieniłam się. 

"Podano do stołu." - powiedział Jin przerywając naszą rozmowę.

"Dziękujemy Jin." - odpowiedział Yoongi i skinął głową, kiedy brunet położył dania na stole.

"Nie ma za co. Życzę Wam smacznego!" - dodał i wrócił z powrotem do kuchni.

Yoongi puścił moją rękę i zaczęliśmy oboje jeść.

"Na pewno będziesz musiał opowiedzieć mi więcej historii z twojego życia. Zaciekawiłeś mnie nimi." - odezwałam się i następnie wzięłam łyk herbaty.

Skinął głową. - "Na pewno wszystko wkrótce Ci opowiem." 

"Zastanawia mnie jedna rzecz." 

"Jaka?" 

"Jak Wam się żyło bez technologii?" - odłożyłam kubek z herbatą. - "Bez tej całej elektroniki i w ogóle?" 

Zaśmiał się. - "Normalnie Demi. Nikt wtedy nawet nie wiedział co to jest telewizor, a co dopiero pralka. I jako ciekawostkę mogę powiedzieć Ci, że za moich czasów nawet nie wynaleziono pierwszego roweru."

Przeznaczeni | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz