Zaczęła się gra. Jungkook wraz z Yoongim ruszyli swoimi samochodami. My w tym czasie zaczęliśmy im kibicować.
"Dawajcie czadu!" - krzyknął Taehyung unosząc się lekko z kanapy.
Po paru minutach chłopacy rozpoczęli swoje ostatnie okrążenie, które decydowało kto wygra. Kiedy wszyscy mogliśmy ujrzeć już z daleka metę, Jungkook włączył w swoim samochodzie turbo, które spowodowało, że zostawił Yoongiego kompletnie z tyłu.
"Ej! Nie mówiłeś mi, że w samochodach mamy takie coś." - powiedział niezadowolony próbując z całych swoich sił dogonić młodszego.
Jungkook uśmiechnął się cwano i nic nie odpowiedział. Po prostu grał dalej. Po chwili niebieski samochód przekroczył metę.
"Wygrałem!" - krzyknął uradowany wstając z kanapy.
W tym czasie zrezygnowany Yoongi odłożył pada na bok. - "To jest niesprawiedliwe. Dlaczego mi nie powiedziałeś o wszystkich funkcjach rozgrywki?"
"Przepraszam hyung. Musiałem o tym zapomnieć." - powiedział zakłopotany.
"Nie kłam Jungkook." - wtrącił się Taehyung. - "Specjalnie nie powiedziałeś mu o tej funkcji, bo wiedziałeś bardzo dobrze, że by wygrał z tobą."
Asystent głównego kucharza przewrócił oczami. - "Daj spokój. Nie będziemy przecież się kłócić o grę. Racja?"
Taehyung niechętnie kiwnął głową na zgodę.
"Stary, jak na pierwszy raz poszło Ci bardzo dobrze. Nawet lepiej niż mi." - powiedział Jin.
"Dzięki." - posłał mu uśmiech.
"I Jungkook gratuluję kolejnej wygranej." - zwrócił się do młodszego.
"Dzięki Jinie." - podziękował i następnie podszedł do czarnowłosego, który siedział wciąż na kanapie. - "Dzięki hyung za pojedynek."
"Drobiazg. Ale następnym razem cię ogram." - powiedział i podał mu rękę, którą uścisnął.
Młodszy uśmiechnął się.
"I nie śmiej się, mówię poważnie."
------------------
Następnego dnia nastała niedziela.
Siedziałam wraz z Yoongim pod drzewem wiśni. Płatki kwiatów opadały delikatnie. Jeden wylądował na moim nosie, przez co po chwili kichnęłam. Czarnowłosy zaśmiał się z mojej miny i następnie przytulił mnie. Był dzisiaj typowy słoneczny poranek, świeciło słońce, a niebo było błękitne, bez żadnej chmury. To wróżyło piękny dzień o ile nie przyjdzie burza czy też sam deszcz.
"Demi." - powiedział leniwie opierając się o pień drzewa.
"Tak?"
"Tak sobie pomyślałem....co Ty na to abyś powiedziała swoim rodzicom o nas?"
"O nas?" - zaskoczyłam się.
Odwrócił się w moją stronę. - "Czy nie uważasz, że nadszedł już czas abyś powiedziała im prawdę? Wiesz, że przez resztę życia nie będziesz mogła tego ukrywać. Prawda?"
Westchnęłam. - "Tak. Masz rację. Tylko jak myślisz, jak zareagują?" - w moim głosie było można usłyszeć wahanie.
"Tego nie wiem, ale mogą różnie to odebrać. Ale miejmy dobre nadzieje." - pocieszał mnie.
"W takim razie poruszę ten temat dzisiaj po kolacji." - na moją twarz wdarł się mały uśmiech, lecz po chwili opadł. - "A jak nie zaakceptują naszego związku?"
CZYTASZ
Przeznaczeni | Suga
RomansaRok 1800, młody Yoongi prowadzi szczęśliwe życie wraz ze swoją ukochaną, którą kocha bardzo mocno. Jest całym jego skarbem. Wkrótce postanawia zrobić kolejny krok w ich związku i oświadcza się dziewczynie. Z tej okazji zostaje wyprawiony wielki bal...