"Dlaczego?"
"Chciałem się po prostu dowiedzieć co u niej słychać." - powiedziałem pewnie.
"Um...W takim razie nie mam za dużo do powiedzenia, bo Demi teraz nie chodzi do szkoły i nie widzę się z nią."
"Czemu?"
"Ah racja, Pan nic nie wie, ale nie wiem czy powinnam mówić."
"Proszę powiedz Gabi. Martwię się o nią." - po wypowiedzeniu moich słów po drugiej stronie słuchawki nastała chwilowa cisza, pewnie dziewczyna zastanawiała się czy mi powiedzieć.
Po chwili w końcu zaczęła mówić. - "Demi miała ostatnio mały wypadek i nie może teraz chodzić do szkoły."
"Co się jej stało?! To coś poważnego? Proszę, powiedz." - przeraziłem się słowami dziewczyny.
"Kiedy wróciła z powrotem do szkoły nie czuła się za dobrze, a wczoraj zemdlała w szkolnej łazience."
"Wiesz może dlaczego źle się czuła?" - zaniepokoiło mnie to.
"Niestety nie wiem. Ona sama również nie wiedziała. Mówiłam jej, że ma iść do lekarza, bo może załapała jakąś grypę czy coś podobnego."
"Dobrze. Dziękuję Gabi za tą informację. Na prawdę mi pomogłaś. Mam u ciebie dług. Będę w takim razie kończyć."
"To w takim razie do widzenia." - powiedziała.
"Do widzenia." - odpowiedziałem i rozłączyłem się.
Moja biedna Demi. Muszę ją jak najszybciej odwiedzić i sprawdzić czy się czuje dobrze. Mam nadzieję, że to co mi mówił Namjoonn, nie sprawdzi się i mam też nadzieję, że nie będzie udawać, że mnie nie zna. To by była ostatnia rzecz o której bym pomyślał. Za dużo rzeczy nas łączy.
Zabrałem swoje rzeczy i szybko zszedłem na sam dół. W między czasie wziąłem jeszcze kluczyki od samochodu.
"Gdzie jedziesz?" - spytał Namjoon siedzący na recepcji.
"Jadę do domu Demi." - odpowiedziałem i zacząłem kierować się do wyjścia.
Przytaknął głową i zajął się porządkowaniem kluczy.
Wyszedłem przed pałac, wsiadłem do mojego samochodu i odjechałem.
Demi pov.
Właśnie schodziłam schodami na parter, aby przynieść sobie coś do jedzenia z kuchni. Zrobiłam się po prostu już głodna, a do obiadu było jeszcze trochę czasu. Weszłam do kuchni.
"Demi czemu wstałaś z łóżka?" - powiedziała mama, która kroiła warzywa na obiad.
"Chciałam przyjść po jakieś ciastka." - odpowiedziałam.
Mama zaprzestała swoją czynność i spojrzała się na mnie. - "Po pierwsze niedługo będzie obiad. A po drugie mogłaś mnie zawołać lub tatę. Na pewno byśmy ci coś przynieśli."
"Sama sobie dam radę. Z resztą już się dobrze czuję." - powiedziałam wyjmując z szafki ciastka czekoladowe.
"No niech ci będzie. Tylko nie marudź przy stole, że nie chcesz dojeść do końca obiadu."
Przewróciłam oczami na słowa mamy i zaśmiałam się.
Nagle usłyszałyśmy jak ktoś dzwoni do drzwi.
"Pójdę zobaczyć kto to." - powiedziałam.
"Dobrze, w razie czego wołaj mnie."
Odłożyłam ciastka na stół i ruszyłam do drzwi, które po chwili otworzyłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/180096397-288-k974576.jpg)
CZYTASZ
Przeznaczeni | Suga
RomanceRok 1800, młody Yoongi prowadzi szczęśliwe życie wraz ze swoją ukochaną, którą kocha bardzo mocno. Jest całym jego skarbem. Wkrótce postanawia zrobić kolejny krok w ich związku i oświadcza się dziewczynie. Z tej okazji zostaje wyprawiony wielki bal...