Rozdział 31 - Prawda Wychodzi Na Jaw

557 45 3
                                    

Kiedy to powiedziałam Yoongi rozszerzył swoje oczy. Złapał mnie za swoje dłonie, mocno ściskając je. Czułam bijące od niego ciepło i radość. Chyba nie widziałam go nigdy tak szczęśliwego jak teraz.

"A więc pamiętasz?" - powiedział bardzo podekscytowany.

"Co mam pamiętać?" - patrzyłam się na chłopaka nie wiedząc o co mu chodzi.

Westchnął. Puścił moje dłonie i obszedł biurko żeby być na przeciwko mnie. Następnie ponownie chwycił mnie za ręce i pociągnął mnie do siebie tak, że wpadłam na jego tors. Mocno mnie przytulił.

"Tak się cieszę." - wyszeptał w moje ucho.

Położyłam dłonie na jego tors i trochę się oddaliłam. Spojrzałam się w jego oczy. - "Z czego?"

Uśmiechnął się i szepnął mi tylko - "Chodź." - Wziął moją rękę w swoją i zaczął mnie prowadzić. Szliśmy tak szybko, że na jednym z zakrętów omal nie zderzyliśmy się z Jungkookiem, który niósł talerze. Na szczęście w ostatniej chwili przesunął się pod ścianę i krzyczał do czarno włosego żeby uważał jak idzie.

W końcu po przejściu na drugi koniec pałacu zatrzymaliśmy się pod drzwiami prowadzącymi pod lewe skrzydło!?

Yoongi w końcu odwrócił się do mnie i puścił moją rękę. - "Pokaże ci coś." - powiedział tajemniczo.

To się dzieje naprawdę! W końcu zobaczę co tam jest!

Przytaknęłam głową i następnie przypatrywałam się jak brązowooki przekręca kluczyk w zamku.

"Zanim wejdziemy mogę Ci powiedzieć, że to co widziałaś wcale ci się nie przewidziało." - powiedział, a mnie ogarnęła ciekawość.

Otworzył drzwi. Weszliśmy do środka i zobaczyłam ten sam zakurzony korytarz, gdzie schowałam się potajemnie wraz z Gabi, kiedy nie chciałyśmy być przyłapane na wejściu do lewego skrzydła. Wtedy mnie coś tam ciągnęło, tylko nie wiedziałam co.

Zaczęliśmy wchodzić w głąb aż zatrzymaliśmy się przed kolejnymi drzwiami. Yoongi obrócił się na chwilę w moją stronę.

"Obiecałem sobie, że nigdy tu nie wejdę." - powiedział.

"Dlaczego?" - spytałam, chcąc dowiedzieć się więcej.

"Zbyt dużo rzeczy kojarzyło mi się z...nieważne. Po prostu zobaczysz." - i pchnął drzwi.

Rozejrzałam się po otoczeniu i zamarłam.

"To miejsce..." - zaczął mówić, lecz mu przerwałam.

"Yoongi to jest korytarz z moich snów. Dlaczego on tu jest?" - spojrzałam się na niego zdezorientowana.

"Twoje sny podpowiadały ci wiele rzeczy z tamtego życia, więc można powiedzieć, że twój mózg je zapamiętał, skoro często ci się to miejsce śniło."

"Nie rozumiem." - zmarszczyłam brwi.

"Wszystko ci zaraz wytłumaczę."

Doszliśmy do tajemniczego pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Weszliśmy tam, a ja ujrzałam sypialnie. Każdy mebel czy dodatki były takie same i poukładane na swoim miejscu. Zakryłam ręką swoje usta nie dowierzając, że to co widziałam w swoich snach może istnieć na prawdę. Był to dla mnie wielki szok.

Poczułam po chwili jak Yoongi delikatnie chwyta mnie za rękę.

"Kogo to sypialnia?" - odwróciłam się do niego.

"Pamiętasz historię, którą ci opowiadałem na ławce w ogrodzie?"

"Tak." - odpowiedziałam. Automatycznie moje myśli poszły do tego dnia.

Przeznaczeni | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz