Rozdział 16 - Wyjazd Do Domu

775 53 10
                                    

Przetarłam zaspana lekko swoje powieki, słysząc jak wydobywa się z mojego telefonu hałas, oznaczający budzik. Niechętnie wyłączyłam go i się podniosłam. Gabi była zbyt pochłonięta snem bo wcale nie zareagowała na głośną muzykę. Powoli wstałam, podchodząc do przyjaciółki. Zaczęłam ją lekko szturchać.

"Gabi pora wstawać." - mówiłam lekko jeszcze zaspana.

"Daj mi jeszcze chwilę, zaraz wstanę." - powiedziała niezrozumiale pod poduszką.

Dziś był dzień wyjazdu z Hamilton. Przez ten krótki czas pobytu bardzo mi się tu spodobało. Byłabym smutna gdybym musiała odjechać i nigdy tu nie wrócić, ale miałam sytuację na odwrót. Miałam iść dziś po numer telefonu. Byłam trochę tym faktem podekscytowana.

Poszłam do łazienki robiąc moją poranną rutynę. Spojrzałam się w lustro i lekko się uśmiechnęłam, przypominając sobie wczorajszy bal...taniec z Yoongim.

Gdy o tym pomyślę moja twarz staje się czerwona. Taniec z nim to było coś niesamowitego i z nikim nie tańczyło mi się tak dobrze jak z nim. Dlaczego ja tak reaguje?

Otrząsnęłam się i wzięłam szczoteczkę do zębów.

~~~~~~~~~~~~~~

Po skończeniu, wyszłam z łazienki. Gabi dopiero się podniosła z łóżka i zaczęła się dopiero co ogarniać.

"Gabi idę na chwilkę do recepcji, zaraz wrócę." - powiedziałam i zniknęłam za drzwiami naszego pokoju. Przyjaciółka odpowiedziała mi tylko "ok".

Zeszłam na parter kierując się w stronę recepcji. Do chodząc tam zobaczyłam siedzącego Namjoona. Podeszłam do niego lekko się uśmiechając.

"Dzien Dobry!" - powiedziałam kładąc ręce na stoliku.

Chłopak podniósł swoją głowę z kartek, które czytał.

"Dzień Dobry, Demi!" - odpowiedział. - "Yoongi mi mówił, że przyjdziesz po numer."

Pokiwałam głową.

"Tu masz numer." - podał mi do ręki karteczkę na której były zapisane cyferki.

"Dziękuję." - odpowiedziałam chwytając karteczkę i już zaczęłam odchodzić.

"Demi, miło, że cię poznaliśmy." - powiedział. - "Jak kiedyś przyjedziesz tu ponownie to poznasz resztę pracowników. Na pewno cię polubią." - uśmiechnął się.

"Dobrze, kiedyś znów się spotkamy." - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę pokoju.

~~~~~~~~~~~~~~

"Nie wierzę, że zjadałam ostatni posiłek w tym wspaniałym pałacu." - Gabi wymachiwała rękoma z podekscytowania.

"Nie przeżywaj tak Gabi." - przewróciłam oczami.

"Na serio powinnam iść i zobaczyć kto tu gotuję, bo robi nieziemskie potrawy." - odpowiedziała, nadal się delektując tymi smakami co zjadała parę minut temu.

Szłyśmy aktualnie po nasze bagaże, które miałyśmy znieść na dół. Tylko pytanie było jak? Windy tu nie było, a walizki były ciężke, ale jakoś sobie poradzimy.

Weszłyśmy do pokoju sprawdzając czy wszystko na pewno wzięłyśmy. Uważnie sprawdziłam wszystkie szafki i łazienkę. Kiedy już posprawdzałyśmy najmniejszy kąt, wyszłyśmy z walizami za drzwi. Zakluczyłam i poszłyśmy w stronę schodów.

"Demi jak zniesiemy te walizki?" - zapytała z przerażeniem w oczach.

"Poczekaj może ktoś pójdzie." - odpowiedziałam rozglądając się na boki czy ktoś nie idzie. - "Patrz." - kazałam przyjaciółce się popatrzeć w lewo.

Przeznaczeni | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz