Tydzień później:
"Demi! Demi!"
Wybudził mnie krzyk nauczycielki. - "Tak?" - ocknęłam się.
Nie wiem co się stało, ale od tygodnia, gdy wróciłam do szkoły zaczęłam się dziwnie czuć. Jestem po prostu taka przymulona i nie wiem czym jest to spowodowane. Mam nadzieję, że nie jestem chora.
"Do tablicy chodź i wylicz zadanie." - powiedziała zdenerwowana pani Jones.
"Przepraszam, że nie słyszałam pani, ale po prostu nie czuję się za dobrze." - odpowiedziałam zdenerwowanej nauczycielce matematyki.
"Chcesz iść może do pielęgniarki?" - zapytała już nie tak ostro.
Pokiwałam głową. - "Nie trzeba. To za pewnie od nie wyspania."
"No dobrze skoro nie chcesz."
Podeszłam do tablicy, wzięłam kredę i zaczęłam wyliczać przykład z równania kwadratowego. Po chwili skończyłam.
"Bardzo dobrze Demi. Świetnie sobie radzisz i proszę cię abyś chodziła wcześniej spać." - powiedziała. - "Dostaniesz dziś plusa za tak szybkie liczenie. Klasa powinna brać z ciebie przykład."
Usiadłam na swoje miejsce koło Gabi.
"Demi co się z tobą dzieje? Zauważyłam od paru dni, że jesteś jakaś dziwna." - szepnęła do mnie tak, aby nauczycielka nie zauważyła.
"Ja też nie wiem Gabi. Może powinnam iść do lekarza?"
"Chyba tak. Może to jakaś grypa czy coś?"
Dryń. Dryń.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek. Podniosłam się z krzesła i zaczęłam pakować swoje książki z matematyki do plecaka.
"Pamiętajcie o zrobieniu zadania domowego na jutro." - krzyknęła pani Jones, gdy już większość klasy wyszła.
Wyszłyśmy jako jedne z ostatnich uczniów z sali i zaczęłyśmy kierować się w stronę klasy, gdzie za dziesięć minut mamy mieć lekcje wychowawczą.
"Chcesz iść może ze mną do sklepiku szkolnego?"
"Nie pójdę teraz z tobą, bo idę do łazienki. Muszę się po prostu odświeżyć." - powiedziałam.
"No dobrze. To może chcesz jakieś ciastko ze sklepiku?"
"Nie, dzięki."
"To w takim razie spotkajmy się pod salą."
Pokiwałam głową i zaczęłam iść w stronę łazienki żeby przemyć twarz wodą. Najdziwniejsze było to, że gdy weszłam do łazienki, nikogo nie było. Zawsze się znalazła jakaś grupka dziewczyn, lecz teraz było inaczej. Była zupełna cisza. Zignorowałam to.
Kiedy wytarłam ręcznikiem papierowym twarz, nagle ktoś mnie szturchnął. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Elę, która była otoczona standardowo Sabriną i Nicole.
"Co ty taka bez humoru ciągle chodzisz?" - zapytała mi się.
"Nie twoja sprawa." - odpowiedziałam.
Nie chcąc z nią rozmawiać, zaczęłam kierować się do drzwi żeby wyjść, ale zostałam zatrzymana głosem.
"Chyba wiem co ci dolega." - powiedziała.
Odwróciłam się do niej.
"Co niby? Skąd możesz wiedzieć, skoro nie jesteś mną?"
"Demi..." - zaczęła się śmiać. - "Ja wiem dużo więcej o tobie niż Ty sama."
![](https://img.wattpad.com/cover/180096397-288-k974576.jpg)
CZYTASZ
Przeznaczeni | Suga
RomanceRok 1800, młody Yoongi prowadzi szczęśliwe życie wraz ze swoją ukochaną, którą kocha bardzo mocno. Jest całym jego skarbem. Wkrótce postanawia zrobić kolejny krok w ich związku i oświadcza się dziewczynie. Z tej okazji zostaje wyprawiony wielki bal...