Rozdział 21 - Zazdrość

765 38 16
                                    

Stałam pośród tłumu tańczących ludzi. Gabi się bardzo wczuła w otoczenie, bo właśnie tańczyła z jakimś nie znanym mi chłopakiem. Nie wiedziałam za bardzo co robić dlatego po chwili  stwierdziłam, że odejdę na bok i popatrzę sobie jak ludzie tańczą. Na ten moment będzie to na pewno ciekawe zajęcie. Także usiadłam na krześle i poprosiłam barmana o szklankę coli. 

"Demi co ty tu robisz?"

Czekajcie znam ten głos. Nie mówcie mi, że to jest...

Odwróciłam się w moją lewą stronę. - "Alex co za niespodziewane spotkanie! Co tu robisz?"

"Przyszedłem na dyskotekę jak widać? Ale nie spodziewałem cię w takim miejscu." - Zaśmiałam się. - "Sama przyszłaś?" - zmienił temat opierając się o stołek.

"Nie, z przyjaciółką, która tańczy teraz z jakimś chłopakiem."

Przytaknął głową. - "Leci fajna nuta."

"Tak racja. Jest bardzo rytmiczna."

"Widzę, że sama tu siedzisz i leci fajna nuta...może byś chciała zatańczyć ze swoim kuzynem? Co ty na to?" - uśmiechnął się wyciągając swoją rękę w moją stronę.

"Oczywiście, Alex." - zaśmiałam się, łapiąc jego rękę.

I tym sposobem zaprowadził mnie na sam środek sali tanecznej.

"Co powiesz na nasz układ taneczny?" - zapytał unosząc brew. - "Chyba, że nie pamiętasz jak go się tańczyło?"

"Pamiętam. Dlaczego bym miała zapomnieć nasze układy taneczne z lekcji tańca?"

"To dobrze, że pamiętasz. Spróbujmy dostosować kroki do aktualnej muzyki tak jak na zajęciach."

"Ok."

I tak zaczęłam tańczyć z moim kuzynem pod rytm muzyki zaczynając od prostych kroków, a później pod bardziej zaawansowane. Nie którzy ludzie się na nas patrzyli.

Kiedy Alex okręcił mnie wokół siebie kątem oka zauważyłam przyjaciółkę tańczącą z tym chłopakiem o którym wspominałam wcześniej. Patrzyła się na mnie przez chwilę i uśmiechała się. Odwzajemniłam uśmiech.

"Do kogo się uśmiechasz?" - zapytał brunet przykładając swoją twarz do mojego ucha, abym mogła go wyraźnie usłyszeć.

"Do przyjaciółki, która niedaleko nas tańczy."

Przytaknął głową. - "A tak w ogóle co tam słychać u rodziców? Dawno ich nie widziałem."

"A bardzo dobrze."

"Rozumiem. Mama nie była zła, że idziesz na dyskotekę zamiast się uczyć w domu?"

"Powiem Ci, że na początku stawiała opór, ale w końcu odpuściła. Byłam bardzo zaskoczona, że tak szybko zmieniła zdanie." 

"To się ciesz." - powiedział uśmiechając się.

Suga pov.

Tańczyliśmy właśnie w kółku. To był pomysł Jimina i powiem wam, że nawet było super. Dawno się tak nie bawiłem. Ludzie do nas dochodzili i tańczyli. To było fajne przeżycie. Później nasze kółko tańca się rozproszyło. Każdy z nas tańczył tak jak chciał.

Przeznaczeni | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz