Daisy
- Pośpiesz się, bo nie zdążymy! - Wrzasnęłam na niemal cały akademik. Od ponad dwudziestu minut byłam gotowa do wyjścia, a Zack jak zwykle nie. Mój przyjaciel dosyć często doprowadzał mnie swoim zachowaniem, czyli takim jak w chwili obecnej do białej gorączki. Rozumiałam doskonale to, że był homoseksualistą i poświęcał więcej czasu dla swojego wyglądu, ale robił to stanowczo za długo! Ja, dziewczyna potrafiłam zrobić to w ciągu pół godziny, a jemu ledwo wystarczały dwie.
Dzisiaj zaczynaliśmy kolejny rok studiów aktorskich będącym jednocześnie tym ostatnim. Zdecydowałam się na ten kierunek, a nie inny, bo wiele osób mówiło mi, że mam do tego dosyć duże predyspozycyjne. Wszyscy, poza ojczymem. Uważał, z resztą nadal to robi, że aktorstwo nigdy nie będzie prawdziwym zawodem, z którego można się normalnie utrzymać. Chciał nawet spalić moje aplikacje i napisać nowe żeby złożyć je w jednym z lepszych uniwersytetów, na którym wykładają prawo. Nigdy nie chciałam i nie chce być prawnikiem.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi. White znowu będzie pieprzył o jednym i tym samym. Przerabiamy to niezmiennie od kilku lat - Wywrócił oczami z powrotem znikając w łazience. Pokręciłam zrezygnowana głową.
- Co z tego, pośpiesz się - Ponagliłam go po raz kolejny i znowu nic. Trzymajcie mnie, bo wyjdę z siebie i stanę obok.
- Muszę jakoś wyglądać, tak? Nie pokażę się tam w takim stanie - Usłyszałam, przez co prawie wybuchłam śmiechem. Jakbym słyszała Samanthę. Dosłownie. Przypomnę wam jednak, że był facetem! Fakt, że był gejem nic do tego nie wnosił.
- Zamieniasz się w Sam - Zaczęłam poprawiając swojego koka w lustrze wiszącym na ścianie. Były jakieś plusy jego orientacji.
- Koń by się uśmiał, Thomson, naprawdę - W końcu, po półtorej godziny idiota, którego nazywam przyjacielem pojawił się przede mną. Miał jak zwykle nienagannie ułożone włosy, wyprasowaną czarną koszulę kontrastującą z kolorem jego oczu i czarne spodnie.
- Wiem - Wyszczerzyłam się do niego - Możemy już iść? - dodałam
- Moment, jeszcze znajdę perfumy i pójdziemy - Wyminął mnie i podszedł do swojej torby. Nie wytrzymałam i uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło.
Jego.zachowanie.tak.bardzo.dobijało.
- Czy książę będzie łaskaw ruszyć swoje szanowne cztery litery do wyjścia?! - Prawie krzyknęłam i wyrzuciłam dłonie do góry - Pośpiesz się, Zack. Zostało tylko 10 minut - dodałam stukając palcem w szybkę swojego zegarka.
- Już, już - Powiedział i wyszedł z pokoju na korytarz - I dla ciebie jaśnie książę, knypku - dodał
- Zamiast gadać zacznij przebierać żwawiej tymi nogami, bo na serio nie zdążymy - Pchnęłam go z całej siły w kierunku końca korytarza.
- Co oni z tobą zrobili na tych wakacjach. Nie poznaję cię, Daisy... - Mruknął, a ja wywróciłam oczami i zbiegłam schodami na niższe piętro akademika
- Rusz się, albo idę bez ciebie - Powiedziałam jednocześnie rzucając okiem na zegarek.
- Za bardzo mnie lubisz - Wystawił mi język, a ja musiałam przyznać mu rację - A tak serio, to chodźmy już - dodał, a ja w duchu zaczęłam mu dziękować z całego serca.
Ostatni rok studiów czas zacząć...
~*~
Witam w moim nowym opowiadaniu! I na samym początku chce podziękować każdej osóbce, która tu zajrzała - mam nadzieje, że cię nie zawiodę ^^Tym razem postanowiłam wziąć w obroty naszą księżniczkę, która stała się już królową. Tak, o tobie mowa Styles, o tobie XD
Co z tego wyjdzie? Zobaczymy! :3Nie mam pojęcia, kiedy w pełni wystartuje z tym ff, ale pocieszmy się tym, że kiedyś to na pewno się stanie XD
Enjoy,
all the love, Red xo
CZYTASZ
actress • styles
Fanfiction❝miłość jest jak bańka mydlana: gdy pęknie, drugi raz taka sama nie powstanie - lecz nowa będzie jeszcze piękniejsza.❞ ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)