Zaczęłam od pierwszej strony, na które zaczął się opis istot niezniszczalnych. Księga to złe określenie. Przypomniała ona bardziej jakiś pamiętnik lub zeszyt, w którym się zapisywało jakieś obserwacje lub badania.
ISTOTY NIEZNISZCZALNE
„Aby powstała taka istota jeden z osobników musi być człowiekiem. Gdy dojdzie do zapłodnienia, płód przekazuje potrzebne czynnik istocie, która je nosi. Jeśli nosicielem jest człowiek, płód przekazuje geny pod postacią wytrzymałości i siły, aby niezniszczalny mógł przeżyć w ludzkim ciele i się rozwinąć, a następnie przyjść na świat. Człowiek przy porodzie takiej istoty może nie przeżyć, ponieważ gdy dziecko opuści ciało ludzkie, pozbawia go wampirzych genów, co może doprowadzić do śmierci."
Zakryłam usta swoją dłonią. Niezniszczalni to potwory. Ja nim jestem. Gdyby mama była człowiekiem mogłabym ją zabić nieświadomie. Dlaczego taka istota jak ja istnieje? Czemu księżyc chciał, aby powstała?
„Natomiast, gdy nosicielem jest wampir, płód przekazuje mu ludzkie geny, które odpowiadają za zmienia się i rozwój. Wampirze ciało nie jest stworzone do rozmnażania się, więc płód musi wpłynąć na to. Wampir podczas ciąży musi spożywać więcej krwi, ponieważ niezniszczalny pozbawia go pokarmu. Gdy dziecko przyjdzie na świat, pozbawia wampira ludzkich genów, ale za nim to się stanie, regeneruje jego ciało do momentu, w który został zapłodniony.
Istoty niezniszczalne w czasie dojrzewania i dorastania przypominają bardziej ludzkie dziecko. Zmieniają się, dorastają i bardzo szybko przyswajają wiedzę. Jednak są nadludzko piękne i mają inne czynniki przyciągając ofiary jak wampiry. Nie muszą spożywać krwi tak często jak istoty nieśmiertelne. Silne osobniki mogą spożywać ją raz na dwa tygodnie. Widok i zapach krwi nie reaguje na nich tak jak na wampiry. Jest im łatwiej kontrolować pragnienie w przeciwieństwie do wampirów.
Gdy osiągnąć wiek dojrzałości, czyli około dwudziesty rok życia, zaczynają bardziej przypominać wampiry. Przestają się starzeć i rozwijać. Stają się najsilniejszymi istotami ze wszystkich gatunków. Nie jest łatwo je zabić. Aby skutecznie to zrobić należy wbić drewniany kołek w ich serce, a następnie spalić. Nigdy nie wyjmuje się kołka, ponieważ ludzkie geny z wampirzymi szybko regeneruje narząd. Można powiedzieć, że wbicie drewna w ich serce wprowadza istoty niezniszczalne w stan śmierci klinicznej.
Jednak mimo wszystko zyskują cechę bardzo ludzką. Mogą przetrwać bez spożywania krwi kilka miesiącu do dwóch lat. Łatwo wtapiają się w ludziki gatunek, dzięki ich ludzkim genom. Mogą się rozmnażać w przeciwieństwie do istot nieśmiertelnych. Praktycznie z każdym gatunkiem. Wampirem, wilkiem czy człowiekiem. Potomkowie takich istot są słabsze od niezniszczalnych, ale nadal silniejsze od jakiegokolwiek innego gatunku. Po kilku pokoleniach potomkowie stają się ludźmi, jeśli wszystkie pokolenia mają jednego z rodziców człowieka."
Czytałam uważnie to co było opisane w księdze. Miałam coraz większy mętlik w mojej głowie. Z jednej strony jesteśmy praktycznie nie do zabicia, ale z drugiej jesteśmy praktycznie niegroźni dla otoczenia. To wszystko było takie skomplikowane i trudne do zrozumienia. Niby w jaki sposób taka istota jak ja miała by wybawić istoty nadprzyrodzone? Co miałabym takie zrobić, aby to uczynić? Gdyby nie chore zapędy Drakuli to wszystkie gatunki żyły by w zgodzie dalej.
Nagle moją uwagę przykuł mała zacięta karteczka u dołu strony. Rozwinęłam ją i zaczęłam czytać to co było na niej napisane.
„Drakula z istot niezniszczalnych stworzył maszyny do zabijania. Zimny książę jest bardzo potężny i zagroził im, że jeśli do niego nie dołączą to wszystkich zabije. Na początku nikt się tym nie przejął, ale gdy jednej nocy wymordował polowe z nich, wszystko się zmieniło. Nikt nie wie jak tego dokonał, ale niezniszczalni zaczęli zabijać każdego, kto sprzeciwili się Drakuli. Rozpoczęła się rzeźnia. Gatunki zostały skłócone. Wampiry, wilki i wiedźmy stanęli ramie w ramie z armią zimnego księcia. Nie mamy wyboru i musimy zabić te niesamowite istoty raz na zawsze oraz Drakulę. Jeśli się to nie uda, na świecie nigdy nie zapanuje już spokój."