- WSZYSCY ŚLIZGONI I GRYFONI patrzyły na siebie nawzajem, gdy wkraczały do szklarni. "Dzień dobry wszystkim!" - powiedziała profesor Sprout, przyciągając ich uwagę.
- Dzień dobry, profesor Sprout. Wszyscy śpiewali chórem.
- Witamy w szklarni numer 3, drugoroczni. Teraz zbierzcie się wokół wszystkich. Dzisiaj będziemy ponownie rozsadzać mandragory. Kto może mi powiedzieć, co to jest mandragora? Tak, panie Black?
Rigel, unosząc rękę w górę, odpowiedział monotonnie. „Mandragora, służy do przywracania skamieniałych do ich pierwotnego stanu. Jest to również dość niebezpieczne. Płacz mandragory jest śmiertelny dla każdego, kto je usłyszy".
„Doskonale, dziesięć punktów dla Slytherinu!"
Rigel uśmiechnął się lekko, widząc spojrzenie Hermiony, posyłając jej zadowolone spojrzenie, zmuszając ją do natychmiastowego odwrócenia wzroku.
- Teraz, ponieważ nasze mandragory są nadal tylko sadzonkami, ich krzyki jeszcze cię nie zabiją. - oznajmiła profesor Sprout.
"Jaka szkoda." Mruknął Rigel, prychając od Blaise'a i Draco.
- Ale mogą cię ogłuszyć na kilka godzin, dlatego każdemu z was daję nauszniki dla ochrony słuchu. Sprout odezwała się, wskazując na nauszniki: - Czy moglibyście wszyscy je założyć? Dziękuję.
Wszyscy uczniowie patrzyli, jak profesor Sprout wyciąga mandragorę, sprawiając, że wszyscy skrzywią się na dźwięk i wrzucają ją do innej doniczki, przykrywając ziemią. - Mocno chwytasz mandragorę i gwałtownie wyciągasz ją z doniczki. Następnie wrzuć ją do drugiej doniczki i przykryj ziemią.
Oczy Gryfona rozszerzyły się, a Ślizgoni śmiali się, gdy Neville Longbottom upadł na podłogę.
- Ach, Longbottom źle założył swoje nauszniki. - oznajmiła ze współczuciem Sprout.
"Nie, proszę pani." Seamus powiedział: - Właśnie zemdlał.
- Tak, dobrze. Zostaw go tam. Dobra, idziemy. Mnóstwo donic do przesadzania ! Chwyćcie mandragorę i wyciągnijcie ją!
Rigel zaśmiał się cicho, gdy mandragora Draco ugryzła jego ręke i wrócił do własnej mandragory. Wyciągnął mandragorę z garnka, natychmiast mamrocząc „Silencio".
Włożył go do drugiego garnka i przykrył ziemią, nie wiedząc, czy zaklęcie to dobry pomysł, ale chciał jak najszybciej z nim skończyć.
••
W drodze na następną lekcję obrony przed czarną magią, której naucza profesor Lockhart, Rigel został zaczepiony przez małego pierwszoroczniaka Gryffindoru z kamerą, Colina Creeveya.
- Czy jesteś Harrym Potterem? Czy twój przyjaciel może nam zrobić zdjęcie, proszę? - zapytał entuzjastycznie Colin Creevey.
Draco i Blaise wymienili spojrzenia, obaj zakrywali usta, by powstrzymać śmiech, który groził ich wydostaniem się, podczas gdy Rigel wyglądał na gotowego kogoś zamordować.
„Uważam, że trafiłeś do złej osoby". Rigel chłodno odpowiedział: „Jestem Rigel Black, a nie Harry Potter".
Twarz Colina opadła. - Więc gdzie jest Harry Potter?
"Tam jest." Rigel wskazał na Rona Weasleya, „To Harry Potter".
Colin Creevey przytaknął z entuzjazmem, dziękując mu i rzucając się do Rona Weasleya, przez co Rigel uśmiechnął się złośliwie, a jego dwaj najlepsi przyjaciele wybuchnęli śmiechem.
Jego uśmieszek zmienił się w zimne spojrzenie, gdy Seamus Finnigian, który był wielkim przyjacielem Rona, podszedł do nich. - Rozdajesz zdjęcia, Potter? Ustawcie się wszyscy! Potter rozdaje zdjęcia! Krzyknął kpiąco.
- Założę się, że podpisane przez niego zdjęcie kosztuje więcej niż dom Weasleyów. - odparł Draco, wpatrując się w chłopca.
Ron Weasley zrobił się czerwony, ale marszczył brwi ze złości. Gilderoy Lockhart, który właśnie przechodził obok, podbiegł do nich z podekscytowaniem: „Harry, mój przyjacielu! Rozdawanie zdjęć w tak młodym wieku nie jest dobrym pomysłem. Musisz być tak sławny jak ja, żeby zacząć. Robię to. W porządku, pozwolimy temu się zsunąć tylko raz, jeśli zrobisz ze mną zdjęcie aparatem tego chłopca! "
Rigel wyglądał na mocno urażonego, „Flipendo". Powiedział po prostu, uśmiechając się kpiąco, kiedy profesora wyrzucono przez korytarz.
- Czy właśnie skrzywdziłeś nauczyciela? - zapytał Blaise, wyglądając na bardzo dumnego i zadowolonego.
- Tak. Chodźmy, zanim się obudzi.
Dzielić
CZYTASZ
FILOFOBIA / TMR + HJP
FanfictionPhilophobia- strach przed zakochaniem się.\ ❝ Nie rozumiesz ". " Nie chodzi o to, że nie może kochać ..." „Chodzi o to, że się boi" Nie możesz mnie kochać. Jestem kurzem i brudem... niczym więcej". Tom nie odwrócił od niego wzroku i odpowiedz...