| AMORTENCJA |

821 52 2
                                    


RIGEL Wszedł na lekcję eliksirów, ostatnią lekcję tego dnia. Chwytając książkę do eliksirów z półki, na której były książki dla uczniów, którym nie udało się ich kupić, usiadł.

Zmarszczył brwi, kiedy zdał sobie sprawę, że to trochę stare. Wiedząc, że niedługo może po prostu kupić nowy, zlekceważył to.

Profesor Slughorn wszedł w tym momencie, uśmiechając się do nich wszystkich promiennie.

Draco i Blaise natychmiast jęknęli jednocześnie, oboje żałowali, że Snape nie jest ich nauczycielem, podczas gdy Rigel przewrócił oczami.

„Dzisiaj przygotowałem dla was wszystkich kilka mikstur". Slughorn rozpromienił się, patrząc na Gryfonów i Ślizgonów. - Jakieś pomysły, co to może być? A co z panem, panie Potter-Black?

Rigel spojrzał na niego, ale wstał i podszedł. "Black." Poprawił, ledwo powstrzymując szyderstwo.

Wskazując na pierwszą, Rigel powiedział: „Ten jest Veritaserum. To serum przez, które człowiek może mówić tylko prawdę".

"Bardzo dobrze! A drugi?"

– To eliksir wielosokowy. Strasznie trudny do zrobienia. Na kilka godzin zmienia cię w kogoś innego, w zależności od tego, jak to zrobisz.

– A trzeci, panie Black? – spytał podekscytowany Slughorn.

Rigel westchnął i podszedł do niego. – To Amortencia, proszę pana. Najpotężniejszy eliksir miłosny na świecie. Podobno pachnie inaczej dla każdej osoby, w zależności od tego, co ich najbardziej pociąga.

Większość dziewcząt wstała, próbując zbliżyć się do eliksiru.

„Czy możesz podać nam przykład tego, co czujesz?"

Rigel znieruchomiał, ale skinął głową. Wąchając eliksir, zmarszczył brwi.

Jeśli Rigel miał być szczery, spodziewał się, że niczego nie poczuje. Jednak eliksir pachniał: papierosy, woda kolońska Syriusza, kolejna woda kolońska, której nie mógł rozpoznać, pasta do miotły, szampon jego siostry i gotowanie Remusa.

Jego twarz pozostała pozbawiona emocji, Rigel odpowiedział: „Przepraszam, proszę pana. Muszę być przeziębiony. Nie czuję zapachu".

Profesor Slughorn wydawał się przez chwilę zaskoczony, po czym uśmiechnął się niepewnie i skinął głową. - Oczywiście, mój drogi chłopcze, oczywiście. Dbaj o siebie, nie chciałbyś opuszczać żadnych zajęć z powodu przeziębienia, prawda?

– Oczywiście, że nie, sir. Rigel wymamrotał i wrócił do stołu, który dzielił z przyjaciółmi.

- Dobrze się czujesz, Ri? szepnął Draco, zdobywając skinienie kuzyna.

„Teraz, Amortencia nie tworzy prawdziwej miłości, nie. Jednak tworzy niewytłumaczalne zauroczenie i pożądanie..." Slughorn zaczął wyjaśniać, ale Rigel się wyłączył.

Jaka była niewytłumaczalna woda kolońska, którą wyczuł?

Rigel zmarszczył brwi w zamyśleniu.

Woda kolońska, którą powąchał, była – dymiona, droga i męska –

Oczy Rigela rozszerzyły się.

Tom.

Poczuł zapach Toma w swojej Amortencji!

Został wyrwany ze swoich myśli, kiedy Draco szturchnął go łokciem, wskazując na małą fiolkę, gdy Slughorn to wyjaśniał.

"...bardzo dobrze, pani Granger. Płynne szczęście. Desperacko trudne do zrobienia, katastrofalne, jeśli się pomylisz." – powiedział profesor Slughorn. " To jest twoja nagroda, jeśli możesz dziś uwarzyć dla mnie eliksir: Wywar żywej śmierci. A teraz do dzieła!"

Uczniowie biegli do kociołków.

Próbując zapamiętać o tym, czego dowiedział się kilka minut temu, Rigel otworzył książkę, natychmiast marszcząc brwi.

– Ta książka jest własnością księcia półkrwi.

Co zaskakujące, natychmiast zdał sobie sprawę, czyj to był charakter pisma: Snape'a.

Jako Ślizgon, którym był, nawet nie zawracał sobie głowy oddawaniem książki Slughornowi i zaczął robić to, co kazała mu zrobić z eliksirem, bardziej niż kiedykolwiek potrzebował Płynnego Szczęścia do szafki.

••

– Na Brodę Merlina! – wykrzyknął Slughorn, gdy liść natychmiast zamarł w eliksirze Rigela, który jak zwykle pozostał bez emocji. "Jest idealny! Jedna kropla i może nas wszystkich zabić!"


Głowa Draco poderwała się i spojrzała w oczy Rigelowi, który puścił mu oczko, wiedząc, o czym myśli.

„Zgodnie z obietnicą: oto pańskie płynne szczęście, panie Black". Profesor dał mu małą fiolkę. "Bądź ostrożny. Używaj go mądrze."

••


— Użyjemy go na zmianę, Draco. Rigel szepnął do Draco, kiedy wyszli z klasy eliksirów, podczas gdy Blaise podszedł do jakiejś dziewczyny.

"Nie mogę tego zrobić!" Draco natychmiast powiedział. „ Ty wygrałeś, Ri. Nie mogę-!"

— Draco. Wygrałem to dla nas . odstrzelił swojego kuzyna. – W każdym razie zaczniemy go używać w przyszłym tygodniu. Trzymaj go w bezpiecznym miejscu.

Draco tylko skinął głową, odkładając fiolkę, zbyt zszokowany, by cokolwiek powiedzieć.


••

Tej nocy Rigel był na wieży astronomicznej, paląc papierosa.

Kiedy wypuścił pozostały dym, zgniótł papierosa pod stopami i usiadł na skraju wieży, przypominając sobie, co wyczuł w Amortencji.

Nagle jego serce zaczęło gwałtownie bić – Rigel był prawie przestraszony, że inni mogą to usłyszeć, jeśli będą wystarczająco blisko.

Zaczął czuć, jak jego dłonie się pocą, oddychając ciężko.

Nie wiedząc, co się dzieje, Rigel bardzo się starał to zignorować, ale ignorowanie tego tylko pogorszyło sytuację.

Wyczarował szklankę i wymamrotał „Aguamenti". wypił z niej wodę, gdy była nią napełniona.


Zaczął się trochę uspokajać, co sprawiło, że odetchnął z ulgą.

Co się stało?




FILOFOBIA / TMR + HJPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz