- „TO JEST ŚMIESZNE". Rigel wymamrotał do siebie, otwierając mapę, gdy był gotowy. – Uroczyście przysięgam, że knuje coś niedobrego. Wymamrotał, obserwując, jak pokazuje się mapa.
Wyglądało na to, że korytarze były puste, z wyjątkiem kilku patrolowanych przez prefektów i nauczycieli.
Było też kilku strzeżonych przez aurorów, na co Dumbledore nalegał przez cały rok.
Rigel westchnął. To będzie trudniejsze, niż myślał.
••
Gdy tylko Rigel w końcu wyszedł z tajnego przejścia, mruknął: „Koniec psot". i włożył mapę do kieszeni dżinsów.
Odgłos kroków sprawił, że odwrócił się i wycelował różdżkę w tę osobę.
Thomas Gaunt uniósł ręce w udawanym kapitulacji z lekkim uśmiechem.
Rigel natychmiast odłożył różdżkę. - Mówiłem ci, żebyś się do mnie nie podkradał, prawda?
"Mówiłeś." Tom skinął głową i podszedł do niego. „Jednak po prostu mnie to nie obchodzi".
"Powinno, albo pewnego dnia zostaniesz uderzony rzuconym w ciebie zaklęciem."
Tom zaśmiał się cicho.
Rigel zmarszczył brwi, gdy jego serce podskoczyło, ale nic nie powiedział, nie wiedząc, o co chodzi.
- A tak w ogóle, dlaczego chcesz, żebym tu przyszedł? - zapytał Rigel, gdy zaczęli chodzić po wiosce.
– Nie mogłeś spać i ja też nie. Tom łatwo skłamał, rzucając mu okiem. - Przyszedłbym do szkoły, ale Dumbledore postawił zabezpieczenia, które mnie blokują.
"Jak smutno." - mruknął Rigel.
"W rzeczy samej." Tom skinął głową, unosząc usta w górę, kiedy Rigel spojrzał na gwiazdy z podziwem. – Chcesz usiąść?
16-latek tylko skinął głową.
••
Gdybyś był obcym i zobaczył dwóch mężczyzn leżących w pobliżu lasu, który był za wioską Hogsmeade, prawdopodobnie pierwszą myślą byłoby odwrócenie wzroku.Jednakże, jeśli nie posłuchasz tej myśli i zdecydujesz się na oglądanie, zauważysz, że w rzeczywistości był to Lord Voldemort i słynny Rigel Black.
-... Mógłbym przysiąc, że to nie była ta konstelacja.
"A może po prostu jesteś kiepski z astronomii." Rigel odpowiedział z lekkim uśmiechem.- Słyszałem, jak mówisz o gwiazdach i konstelacjach na tyle, żeby znać kilka, Ri. - zauważył Tom, starając się zachować własny uśmiech.
- A jednak nadal się myliłeś. To nie Syriusz. Rigel wskazał na niebo, a następnie wskazał na drugą stronę, „ To jest".
"Huh..." zadumał się Tom z lekkim cieniem uśmiechu. „Może to źle .."Usta Rigela uniosły się do góry. "Ty pokazałeś źle."
- Przynajmniej sprawiłem, że się uśmiechnąłeś. Tom uśmiechnął się świadomie, siadając, by spojrzeć na chłopca, który wciąż leżał na ziemi.
"Nie, nie zrobiłeś tego." natychmiast zaprzeczył Rigelowi, nie zauważając wyrazu oczu Toma.
Tom uśmiechnął się delikatnie. "Tak, zrobiłem."
„Uwierz w to, czego chcesz".
••
"To była fajna randka. Powinniśmy to kiedyś powtórzyć." Tom uśmiechnął się złośliwie, gdy Rigel miał wracać do szkoły.
"To nie była randka!" Rigel spojrzał na niego z lekkim rumieńcem na policzkach.
„Obserwowaliśmy gwiazdy przez około 3 godziny, a następnie obserwowaliśmy wschód słońca. Jestem prawie pewien, że to była randka". Tom zauważył, a jego uśmiech poszerzył się, gdy Rigel zaczął prychać.
"Cokolwiek." - wymamrotał Rigel, wciąż wpatrując się w starszego chłopca, który posłał mu złośliwy uśmieszek tuż przed tym, jak się teleportował.
Jak tylko Tom odszedł, Rigel wypuścił oddech, o którym nie wiedział, że wstrzymuje.
Dlaczego myśl o randce z Tomem sprawiła, że jego serce zabiło o wiele szybciej niż powinno?
Jak Tom sprawiał, że się uśmiechał?
A co najważniejsze: dlaczego cieszył się z czasu, który właśnie z nim spędził?
..i dlaczego chciał to zrobić ponownie?
CZYTASZ
FILOFOBIA / TMR + HJP
FanficPhilophobia- strach przed zakochaniem się.\ ❝ Nie rozumiesz ". " Nie chodzi o to, że nie może kochać ..." „Chodzi o to, że się boi" Nie możesz mnie kochać. Jestem kurzem i brudem... niczym więcej". Tom nie odwrócił od niego wzroku i odpowiedz...