- W NASTĘPNYM TYGODNIU RIGEL szedł po schodach, brwi unosiły się, na to co się działo. Bliźniacy Weasley walczyli z matką o kilka produktów, które stworzyli, Ginny i Ron niechętnie sprzątali, podczas gdy Bill i Charlie byli cicho, a Percy'ego nigdzie nie było - ponieważ był jedynym Weasleyem z mózgiem, który nie ufał Dumbledore' owi, i to sprawiło, że opuścił swoją rodzinę.
- Gdzie jest Syriusz? Rigel zapytał Molly, która podała mu talerz z jedzeniem.
- W piwnicy z Remusem. Odpowiedziała, uśmiechając się niepewnie. Czuła się... nieswojo... wokół niego. Wszyscy Weasleyowie to robili. Nie żeby Rigel się tym przejmował.
••
"Co do diabła się tu wyprawia?" - zapytał Rigel, wchodząc do piwnicy.
Zaszczekał pies, powodując, że odwrócił się i potrząsnął głową. Cierra była na plecach Łapy i wyglądała na podekscytowaną. „Łapa..."
"Łapa zmień z powrotem!" Remus zbeształ go, zabierając swoją córkę. - Ri, Tom jest głębiej w piwnicy, ale jest tam bogin, więc uważaj na to.
Rigel skinął głową i natychmiast wszedł głębiej do piwnicy. Mógłby się bronić przed dementorami, więc czego teraz będzie się bać? Z pewnością to by się teraz zmieniło.
••
"Co Ty tutaj robisz?" - zapytał Rigel, który w końcu znalazł się w pokoju, w którym przebywał bogin.
Tom, który siedział na stole obok rogu, wskazał na pergamin przed nim. - Planowanie nalotów. Nie chciałem, żeby ktokolwiek stał się podejrzliwy, więc przyjechałem tutaj.
Rigel skinął głową ze zrozumieniem i odwrócił się, celując różdżką w pierś. „Alohamora".
Tom wyglądał na zdezorientowanego, kiedy bogiń zamienił się w serce, podczas gdy Rigel zamarł w szoku.
„Riddikulus". - wyszeptał Rigel i wyszedł z pokoju.
••
Tej nocy Rigel, Tom, Remus i Syriusz byli na dachu Grimmauld Place. Cierra spała, dlatego nie było jej z nimi.
Rigel i Tom byli po jednej stronie dachu, a Remus i Syriusz po drugiej.
„Więc boisz się... serca?" Tom w końcu zapytał, wyglądając na zaciekawionego.
Rigel nie odwrócił wzroku od gwiazd, odpowiadając: „Nie samo serce, ale to, co potrafi".
"A co to może zrobić?"
Rigel milczał, nie chcąc odpowiadać. Tom uświadomił sobie, jak rozszerzyły mu się oczy.
"Miłość?" - wyszeptał niewiarygodnie Tom. "Boisz się miłości?"
„Nie rozumiem pomysłu, by dać komuś możliwość zrujnowania cię". Rigel wzruszył ramionami, jakby to było nic.
Usta Toma rozchyliły się w szoku. "Nie wszyscy cię zrujnują." W końcu powiedział.
Rigel tylko spojrzał na niego z uniesioną brwią.
Tom wskazał na Remusa i Syriusza, którzy odwrócili się do nich plecami. Syriusz oparł głowę na ramieniu Remusa, który obejmował swoją talię dłonią.
- Nie widzę, żeby się wzajemnie rujnowali. - wskazał Tom.
Rigel podążył za jego wzrokiem. Westchnął i wzruszył ramionami. "I nadal nie rozumiem, jak."
Tom nie odpowiedział i milczał, nie chcąc przypadkowo czegoś wyrzucić.
- Tom? Wszystko w porządku? - zapytał Rigel po kilku minutach ciszy, zauważając jego zmarszczoną minę.
Zmarszczka starszego chłopca natychmiast zniknęła i zmieniła się w mały uśmiech. Może Rigel nie zauważył, że użył imienia Toma, ale Tom na pewno to zrobił.
"Tak." Tom skinął głową.
CZYTASZ
FILOFOBIA / TMR + HJP
FanfictionPhilophobia- strach przed zakochaniem się.\ ❝ Nie rozumiesz ". " Nie chodzi o to, że nie może kochać ..." „Chodzi o to, że się boi" Nie możesz mnie kochać. Jestem kurzem i brudem... niczym więcej". Tom nie odwrócił od niego wzroku i odpowiedz...