Maja wstąpiła po kubek porządnej kawy na wynos do Starbucksa, przespacerowała się wokół Rynku po czym wróciła tramwajem do mieszkania. Wciąż czuła konsekwencje uczestnictwa w przesłuchaniu Ernesta. Wyraz jego wodnistych oczu, drżące ramiona, skrajne przerażenie... nie zdziwiłaby się, gdyby redaktor zmoczył spodnie. Mimo tego, że nie darzyła go sympatią, współczuła mu stresu i poniżenia. Nie potrzebowała opinii komisarza, by stwierdzić, że Ernest był niewinny.
A jednak zachowywał się jak szaleniec. Chodził za Olgą Wójcik, robił jej zdjęcia, masturbował się do wrzucanych przez nią filmików, a wszystko to z niczego nieświadomą narzeczoną w tle. Sama idea platonicznych związków z pracownicami seksualnymi wydawała jej się obrzydliwa. Paranoiczna otoczka jeszcze pogłębiała jej niechęć do naczelnego. Miała nadzieję, że brutalne przesłuchanie będzie dla Ernesta nauczką i redaktor zmieni coś w swoim życiu.
Wypiła kawę do końca, wrzuciła papierowy kubek do kosza i przybliżyła chip do domofonu. Uprzejmy męski głos poinformował ją, że drzwi zostały otwarte. Miała dość ciasnych pomieszczeń, więc zamiast skorzystać z windy, poszła schodami. Zbliżała się piętnasta, ale ciężkie chmury zasłoniły niebo i zmierzch zapadał coraz szybciej.
– No wreszcie! Myślałem, że się ciebie nie doczekam.
Drgnęła, gdy usłyszała męski głos. Serce biło jej jak oszalałe po wspinaczce na trzecie piętro, a puls jeszcze przyspieszył, gdy nadnercza wyrzuciły porcję adrenaliny do krwi.
– Co ty tu robisz? – zapytała szczerze zdumiona.
Leszczyński uśmiechnął się szeroko i wstał z ostatniego stopnia przepuszczając ją na klatkę.
– Miałem nadzieję, że bardziej się ucieszysz.
– Cieszę się, po prostu się ciebie nie spodziewałam.
Nie musiała pytać o jego żonę. Z wiadomych względów nigdy nie podejmowali pewnych tematów. Minęła profesora wdychając przesiąknięte orientalnym zapachem skóry powietrze wokół niego. Wpuściła go do mieszkania i zrzuciła buty w korytarzu.
Leszczyński zatrzasnął drzwi i nie tracąc czasu, przygwoździł ją do ściany. Poczuła przyjemną sensację w podbrzuszu.
– Tęskniłem za tobą – szepnął jej do ucha i pocałował w szyję.
Jego ręka przeciągnęła suwak i schowała się pod kurtką, a następnie przesunęła w dół. Włoski na karku stanęły jej na baczność.
– Poczekaj... – wymamrotała.
Leszczyński momentalnie się od niej odsunął.
– Wszystko w porządku? – zapytał z troską.
Pokiwała głową z uśmiechem.
– Miałam po prostu ciężki dzień. Muszę tylko opłukać twarz.
Wskazała kciukiem łazienkę, odwiesiła parkę na wieszak i skierowała kroki do toalety. Zostawiła Leszczyńskiego w przedsionku, pstryknęła włącznik światła i schowała się w ciemnej klitce. Podeszła do lustra i oparła dłońmi o umywalkę. Odkręciła wodę, żeby nie wzbudzać podejrzeń profesora i przyjrzała się swojemu odbiciu.
Sama nie wiedziała, o co chodziło, ale od ostatniej wizyty Leszczyńskiego coś się zmieniło. Nie czuła już tego dzikiego pożądania, fascynacji, zwierzęcej chuci, które kiedyś nie odstępowały jej na krok. Profesor wyglądał i pachniał obłędnie, jak zawsze. Jego miękkie usta całowały tak, że nogi uginały jej się w kolanach, a dłoń trafiała dokładnie w te miejsca, które wprawiały jej świat w ruch obrotowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/267997441-288-k521520.jpg)
CZYTASZ
POLOWANIE - kryminał (+18) [ZAKOŃCZONA]
Misterio / SuspensoKomisarz Kornel Kuczyński nie ma łatwego życia. Po rozstaniu z żoną, wdaje się w romans z koleżanką z komendy i skupia wyłącznie na pracy, by nie wracać do pustego domu. Jego nowa rutyna zostaje brutalnie przerwana, gdy kilkadziesiąt kilometrów od W...