Kornel znalazł Rybosza w zagraconym pokoiku, które bardziej przypominało laboratorium doktora Emmeta Browna z Powrotu do przyszłości niż gabinet w gmachu Komendy Wojewódzkiej. Mimo tego, że było sobotnie popołudnie, technik wciąż ślęczał przy biurku pochylając się nad czymś z wielgachną lupą, na widok której Kornelowi zawsze chciało się śmiać.
– Mogę wejść? – zapytał pukając we framugę.
Mimo swojego cichego usposobienia, Rybosz zawsze zostawiał drzwi do swojego gabinetu otwarte, tak jakby gwar rozmów dochodzących z zewnątrz wystarczał mu do zaspokojenia potrzeb socjalnych.
Doktor skinął głową. Wbrew zwyczajom gospodarza, Kornel zamknął drzwi i wszedł do środka. Przeszedł pod wewnętrzną ścianę bez okna i przyjrzał się zgromadzonym przez lata zdobyczom technologii kryminalistycznej. Rybosz był tradycjonalistą, dlatego kolekcjonował nawet nieużywane aktualnie narzędzia i przyrządy.
– Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że uda nam się dostać do jej telefonu – przemówił Kornel.
Rybosz chrząknął pod nosem, a wąsy mu się zatrzęsły.
– Udało się znaleźć jej komputer?
Technik zaprzeczył pojedynczym ruchem głowy. Kornel nie miał siły wyciągać z niego wszystkich pojedynczych informacji. Od kilku dni próbowali obejść technologiczne zabezpieczenia jej profili i kont bankowych, ale rozwój tej gałęzi biznesu sprawiał im coraz więcej problemów, zamiast korzyści.
Kornel podszedł do jego biurka i popatrzył technikowi na ręce, spodziewając się, że w ramach cyfrowych ograniczeń, Rybosz próbuje dostać się do twardego dysku mechanicznie, jednak zamiast iPhone'a należącego do ofiary zobaczył niewyraźne zdjęcie o dużej rozdzielczości.
– Co to jest? – zapytał z ciekawością.
– Zdjęcie – odparł Rybosz.
Kornel z trudem powstrzymał irytację.
– Stałeś się fanem martwej natury?
Rybosz posłał mu pytające spojrzenie. Kornel machnął ręką.
– Sorry, Zenek. To jest z tego lasu?
Technik powoli pokiwał głową i wrócił do studiowania odbitki.
– Znalazłem odcisk buta.
Kornel momentalnie się ożywił. Rybosz podał mu szkło powiększające.
– Widzisz ten fragment nieosłoniętej liśćmi ziemi? Dostałem to zdjęcie z Milicza, to było jeszcze zanim nasi pojawili się na miejscu.
Kornel odebrał lupę i przyjrzał się zdjęciu. Od razu zauważył goły kawałek błota. Po chwili zmarszczył brwi.
– Nie widzę tu żadnego odcisku – wyznał skonfundowany.
Miał nadzieję na mały przełom.
– Bo tu go nie widać.
Rybosz przesunął rozświetlony monitor w jego stronę. Kornel zobaczył to samo zdjęcie, które trzymał w ręku, na ekranie. Było rozjaśnione, wyostrzone i przybliżone.
– Widzisz? – zapytał technik.
Kornel pokręcił w milczeniu głową.
– A teraz?
Rybosz wykonał pojedyncze kliknięcie i program wywrócił zdjęcie na drugą stronę. A właściwie pokazał im negatyw i Kornel momentalnie zorientował się, o co chodziło technikowi.
– Mamy logo firmy i rozmiar. Teraz trzeba tylko znaleźć Kopciuszka.
Kornel zaśmiał się krótko. Rybosz żartował tak rzadko, że nawet gdyby nagle zamienił się w króla sucharów z Familiady, Kornel nagradzałby każdą próbę gromkimi oklaskami. Teraz jednak był zbyt zajęty wpatrywaniem się w bezcenny odcisk buta na błocie.
– To musiało być jeszcze w czwartek – powiedział do siebie.
Rybosz wbił w niego podejrzliwe spojrzenie.
– W piątek był przymrozek. Nie zostawiłby śladu na zmarzniętej ziemi. To musiało być jeszcze w czwartek – powtórzył, wiedząc, że ma rację.
Ta wersja zgadzała się z estymacją doktora Ząbczyńskiego.
– Wiemy coś jeszcze? – Kornel zwrócił się do specjalisty od pozyskiwania śladów.
Rybosz popatrzył na zapisaną ciasnym pismem kartkę.
– Figurant nosi rozmiar 45.
Musi być wysoki, uznał w duchu Kornel.
– A logo jest rozmazane, ale wygląda na to, że nazwa zaczyna się na V.
– Dzięki, Zenek, to i tak więcej, niż się spodziewałem.
Rybosz pokiwał głową.
– Znajdź jakiegoś praktykanta, niech przejrzy wszystkie marki obuwia, które zaczynają się na tę literę. I na „W". A ja sprawdzę, czy któryś z naszych szanownych świadków nie ma przypadkiem wkładki 29,5 centymetra – zarządził.
Technik zgodził się z nim bez słowa. Kornel wysłał trzy wiadomości, po jednej do Ćwiąkały, Fiuka i Gronkiewicza, po czym schował telefon do kieszeni. SMSa do Pauli sobie darował.
– Dzięki, Zenek – powtórzył.
Poszedł do swojego gabinetu mijając zaledwie kilku funkcjonariuszy. Spakował najważniejsze rzeczy do plecaka, a później opuścił gmach komendy. Poczuł się lepiej jak tylko zaczerpnął świeżego powietrza. Choć powinien raczej określić je zimnym, bo Wrocław, jak co roku, już na początku sezonu plasował się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast na całym świecie, przegrywając jedynie z Pakistanem i Bangladeszem.
Zastanowił się, dokąd powinien pójść.
Jego mieszkanie czekało puste. Może tam znalazłby trochę spokoju i przestrzeni do tego, żeby pomyśleć. Nie mógł się do tego przekonać. Zgliszcza jego nieudanego małżeństwa wciąż dymiły, a on nie był gotowy, żeby ostatecznie je ugasić. Poza tym, lokum stanowiło żywe przypomnienie syna. Syna, którego miał więcej nie widywać.
Zacisnął zęby i zamiast pójść na przystanek, skierował się w przeciwnym kierunku.
Mróz odrobinę zelżał, ale z ciemnych chmur leciała marznąca mżawka, która osiadała mu na twarzy. Kornel podniósł kołnierz, zrobił małe zakupy w sklepie z zimnymi przekąskami i gorącą kawą, wziął dwa kubki na wynos i wsiadł w tramwaj. Nie wiedział, dlaczego przestał jeździć samochodem. Choć i tu oszukiwał sam siebie. Na tylnym siedzeniu wciąż czaił się dziecięcy fotelik.
Gdyby Kornel miał jaja, oddałby go potrzebującym, zamiast torturować się nim w nieskończoność. Minęły trzy miesiące. Ile czasu potrzebował, by dotarło do niego, że Wiktoria odeszła na zawsze? Nie chciał teraz o tym myśleć. Zadzwonił domofonem na znajomym osiedlu.
– Kto tam? – rozległ się kobiecy głos.
– To ja – odparł Kornel.
Drzwi się otworzyły. Wszedł do środka i wsiadł do windy. Potrzebował chwili zapomnienia.
_________
Mam nadzieję, że rozdział Ci się podobał. Jeśli uważasz, że historia jest warta polecenia - zagłosuj! Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
Daj znać, co o tym myślisz!
Uściski, NW

CZYTASZ
POLOWANIE - kryminał (+18) [ZAKOŃCZONA]
Mystery / ThrillerKomisarz Kornel Kuczyński nie ma łatwego życia. Po rozstaniu z żoną, wdaje się w romans z koleżanką z komendy i skupia wyłącznie na pracy, by nie wracać do pustego domu. Jego nowa rutyna zostaje brutalnie przerwana, gdy kilkadziesiąt kilometrów od W...