obraz [kaebedo]

113 20 5
                                    

Obrazy Albedo musiały być idealne.

Każda pojedyncza kreska musiała zostać postawiona doskonale, nie mogło być tam niczego, co mogło zaburzyć całą koncepcję – żadnej przypadkiem dodanej kropki, żadnego nieprzemyślanego detalu. Mówiono mu, że rysuje pięknie, ale dla niego żaden z nich nigdy nie był taki, jaki miał być. Żaden nie był idealny.

— Narysuj mnie.

Spojrzał ze zirytowaniem na Kaeyę, leżącego obok niego na trawie, gdy kreślił w szkicowniku kontury zachodzącego słońca. Czując na sobie jego proszący wzrok, westchnął przeciągle, odwracając kartkę na czystą stronę. Po chwili wręczył mu kartkę ze szkicem.

— No wiesz ty co? — burknął, wpatrując się w rysunek kółka z piracką opaską, a Albedo nie mógł się nie roześmiać, widząc jego urażoną minę. Po chwili Kaeya też do niego dołączył.

Obraz może i nie był idealny, ale tę chwilę mógłby zachować na zawsze w pamięci.

bukiet białych róż • gi drabbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz