potrzeba bliskości [xiaether]

140 21 2
                                    

Rzeczy, jakie wykonywali śmiertelnicy były w jego oczach pozbawione krzty sensu. Nie pojmował ich reakcji, poddawania się emocjom i sami w sobie byli dla niego niezrozumiali. Ale już szczególnie dezorientujące były chwile, w których najwyraźniej potrzebowali bliskości czyjegoś ciała, a on był najbliżej. Chwile takie, jak ta.

— Co robisz? — zapytał, kiedy złączył ich dłonie.

— Trzymam cię za rękę — odpowiedział, zaciskając ją mocniej, jakby z obawą, że Xiao wyszarpnie swoją z jego uścisku. Ale tego nie zrobił, przyglądając się ich splecionym palcom ze zmarszczonymi brwiami.

— Po co?

Aether wzruszył ramionami, szczerząc zęby w wesołym uśmiechu i pociągnął chłopaka za sobą.

— Chodź, bo się spóźnimy. Zhongli na pewno już na nas czeka.

━━❪ ☂

nazywanie tego to katorga, siedzę nad tym od jakiejś godziny, jak nie dwóch

chryste panie, walić to, niech już cokolwiek będzie

bukiet białych róż • gi drabbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz