02. #2

217 14 0
                                    

Y/n

Dzisiaj rozpoczęliśmy przygotowania do "ślubu". Miał się odbyć na zewnątrz, jednakże zaczęło padać i wszytsko by zostało zepsute. Dlatego też wynajęliśmy sale specjalnie na ślub.
Pojechaliśmy tam pod pretekstem wyjazdu do Agnes. Tubbo nie specjalnie pała do niej sympatią, dlatego też nie pojechał z znani. Byliśmy tam około 6 godzin. Wszyscy zaproszeni byli już na sali zostało tylko przywieść tutaj Tubbo. Pani pszczoła, z którą Tubbo miał się ożenić wygaldała oszałamiająco. Była prześlicznie przygotowana. Wszyscy siedzieli na wyznaczonych miejscach, Tommy przebrany za księdza stał na specjalnie zrobionym ołtarzu, wszysto wychodizlo cudownie do czasu. Kiedy wszyscy byli już podekscytowani chwilowym przyjazdem Tubbo zadzwonił do mnie Ranboo. Wiedziałam, że to nie wróży niczego dobrego.

R- Heeeej...

Y/n- Co tym razem zrobiłeś!?

R- Dlaczgeo odrazu co zrobiłem.

Y/n- Przyjdź do setna.

R- Eh... No dobra, bo Tubbo pwoiedziala, że on o wszystkim wie i nie chce jechać na żadne Malediwy.

Y/n- Jakie na brodę Mikołaja Malediwy kto mu takich rzeczy na opowiadał.

R- No mówił, że Tommy.

Y/n- Zabije gnoja. Powiedz mu, że nie ma żadnych Malediw i, że proszę go aby tu przyjechał a z Tommy'm policzę się w domu. Narka.

Kiedy się rozlaczyłam Tommy wiedział juz, że o wszystkim wiemy dlatego też nic nie mówił. Bałam się, że całe nasze starania pójdą na marne. Na szczęście Tubbo przyjechał i wszytsko potoczyło się tak jak miało. No prawie wszytsko.
Przyszedł czas na ceremonię ślubną.

Y/n- Tubbo mogę Cię prosić na chwilę.

Tu- Jasne coś się stało?

Y/n- Nie wszystko jest okej tylko chciałabym Cię poprosić żebyś poszedł ze mną.

Tu- No okej. Mam się bać?

Y/n- Mam nadzieję, że nie.

Tu- Co proszę?

Y/n- Nie, nic nic spokojnie.

Zawiazalam chłopakowi oczy i weszliśmy do sali gdzie został przygotowany ołtarz.

Y/n- Chodź ze mną.

Złapałam chłopaka za rękę. Widziałam ten morderczy wzrok Ranboo jednak wiedziałam, że nic mu nie będzie.
Postawiłam go przed ołtarzem mówiąc aby nie krzyczał i nikomu nie przerywal poczym odsłoniłam mu oczy.
Widziałam, że chłopak był zdezorientowany. Wreszcie Tommy zaczął.

To- Czy ty Toby Tubbo Smith bierzesz tą oto cudowna Jeniffer Bee Clifford niedługo Smith za żonę?

Tu- Biorę oczywiście, że tak co z tego, że to nasze pierwsze spotkanie mała.

To- Ekhem... Wracając! Czy ty panno Janiffer Bee Clifford bierzesz tego oto Toby Tubbo Smith'a za męża?

J-....

To- Uznam to za tak. A więc możecie się pocałować albo lepiej nie bo nie chce na to patrzeć.

Dalsza część imprezy wyszła świetnie. Wszyscy super się bawili. Ranboo się do mnie nie odzywał. Nie wiem co mu się stało. W sumie to nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Musiałam coś zrobić źle jednak nie wiedziałam co. Albo może któryś z nich coś zrobił i boją się mi powiedziec. Nie ważne i tak się wszystkiego dowiem prędzej czy później. Po skończonej imprezie około godziny 4 nad ranem wszyscy wrócili do domu. Ja nie. Postanowiłam zostać i posprzątać i tak nie byłam znaczona a, że nikt ze mną nie rozmiwał nie miałabym z kim wrócić, dlatego też postanowiłam zostać i posprzątać a do domu wrócić taksówką.
Koło 9 skończyłam sprzątanie i wróciłam do domu. Tego co zobaczyłam i czego późnij się dowiedziałam w życiu bym nie podejrzewała. To wyjaśniło wiele spraw dotyczących tego, że nikt się do mnie nie odzywał.

______________________________
Postanowiłam, że narazie rozdziały będą się pojawiały raz w tygodniu, ze względu na dalszą część szkoły i to, że chciałabym sobie je napisać wsześniej. Poprostu w ten sposób będzie mi łatwiej. Obiecuję, że jak napiszę już większą część czyli około 5 rozdziałów na przód będę je wstawiała około 3 razy w tygodniu także proszę o wyrozumiałość oraz cierpliwość.

XoXo

(Nie sprawdzone jak coś więc za wszelkie błędy przepraszam).

|Dream Smp| Wszystko Na Opak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz