0.2 #4

204 15 5
                                    

Toby

Wszedłem z Y/n do naszego domu. Nie obchodziły mnie wszystkie uwagi Ranboo. Jedyne to teraz się liczyło to, to aby Ranboo poznał prawdę.

Tob- Chłopaki chodźcie proszę do salonu.

Jako, że nie za bardzo się mnie słuchają mieli gdzieś to co mówię i sam musiałem po nich iść osobiście.

R- Toby co ona tu robi?!

Tob- To co powinna po powrocie z imprezy.

R- Nie rozumiem?

Tob- Zaraz zrozumiesz.
Tommy pozwul no tu na chwilę.
Mogę wiedzieć o co ci chodzi?

Tom- Eh... No dobra. A, więc Ranboo, bo tak na prawdę to Y/n nie całowała się z Toby'm. A to zdjęcie to było jak się przytulali kiedy ona go pocieszała a, że wyszło jak sam wiesz co by robili postanowiłem się pośmiać.

Tob- Zanim Ranboo coś powie ja chcę jeszcze coś powiedzieć. Tommy jeżeli uważasz, że dla kogoś to jest śmieszne to bardzo się myślisz. Wiesz dlaczego Y/n tu jest? Bo znalazłem ją na moście kiedy chciała się zabić złapałem ją w ostatniej chwili sekunda dłużej a już by jej nie było. Następnym razem pomyśl dwa razy zanim coś postanowisz zrobić.

Tom- Nie wiedziałem, że ona może zrobić sobie coś takiego. W życiu bym nie pomyślał, że mogłaby się chcieć zabić przez takie coś bardzo przepraszam.

R- Ja chyba też powinienem przeprosić, że wziąłem słowa i to co zobaczyłem na poważnie. Nawet z tobą o tym nie porozmawiałem, powinienem poznać twoje zdanie i przejść na kompromis a nie poprostu sam o wszystkim decydować. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

Widziałem już wtedy, że Y/n nie jest zbyt rozmowna. Dlatego powiedziałem chłopaką, że dokończą tą rozmowę jutro a dzisiaj Y/n będzie spała ze mną.
Poszliśmy do pokoju i tam dziewczyna odrazu zaczęła mówić.

Y/n- Toby bardzo Ci dziękuję za uratowanie mnie. Może nie do końca to przemyślałam. Gdyby nie ty nikt by mnie nawet nie odnalazł rzeka by mnie porwała nurtem.

Tob- Spoczko. Pewnie jesteś zmęczona więc weź sobie jakąś moja koszulkę i pójdź się ogarnąć.

Y/n- Dziękuję Toby jesteś najlepszy.

Dziewczyna mnie przytuliła i wyszła z pokoju do łazienki a ja poszedłem do kuchni po coś do jedzenia.
W kuchni siedział Ranboo i widziałem, że bardzo o czymś myśli.

R- Toby bardzo Ci dziękuję, że ją znalazłeś jednka wątpię, żeby chciała ze mną rozmawiać.

Tob- Dlaczego miała by nie chcieć z tobą gadać?

R- Pamiętasz Jessi?

Tob- Twoja była?

R- Tak dokładnie.

Tob- A co z nią?

R- Była u mnie po imprezie i tak jakby spała ze mną akurat kiedy Y/n weszła do pokoju.

Tob- Czyli że ona was przyłapała na...

R- Nie toby do niczego nie doszło.

Tob- Aaa okej rozumiem. To masz stary przesrane ja ci niestety nie pomogę w tej sytuacji.

Wtedy z łazienki wyszła Y/n usiadła obok mnie i zaczęła jeść płatki które sobie przygotowała.
Widziałem, że kiedy patrzyła na Ranboo wyglądała jakby się go bała. Nie wiedziałem o co chodzi. Nie chciałem już ich bardziej denerowawc, więc już nic nie mówiłem.
Kiedy dziewczyna zjadła poszliśmy do mnie spać. Miałem piętrowe łóżko więc nie było z tym problemu a Tommy który zazwyczaj śpi ze mną był właśnie u znajomych na imprezie i miał wrócić dopiero za tydzień, bo zostaje i znajomych.

__________________________
Nie zadziało się tu zbyt dużo. W zasadzie był to bardziej rozdział z wyjaśnieniem więc taki spokojniejszy ale mam nadzieję, że i tak się spodoba.

|Dream Smp| Wszystko Na Opak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz