0.2 #7

218 13 3
                                    

Agnes

Po wyjściu od lekarza Will niemal odrazu zrobił mi awanturę.

A- Ale o co ci chodzi dlaczego nie chcesz tego dziecka?

W- Poprostu jeteśmy jeszcze młodzi mamy powiero po 23 lata. Powinniśmy się jeszcze wybawić a nie przebierać pieluchy jakimś dzieciaką.

A- To nie będą jakieś dzieciaki tylko twoje. Nie wierzę w to, że nie chcesz mieć dzieci. Jestem pewna, że chodzi o coś zalkiem innego.

W- Nie powiedziałem, że nie chce mieć dzieci, tylko, że teraz nie chce mieć dzieci. Jednak jeżeli już się tak stało to nic na to nie poradzimy.

Byłam pewna, że chodzi o coś innego i miałam zamiar się dowiedzieć o co.

Toby

Dziwnie się czułem gdy Y/n i Ranboo nie kłócili się ale też nie schodzi długo na dół. Postanowiłem zajrzeć do nich i ziabczyc co się dzieje. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem, że oboje śpią wtuleni w siebie wygaldali przesłodko musiałem zrobić im zdjęcie.
Miałem nadzieję, że się nie obudzą za szybko, bo chciałem zrobić im niespodziankę i przygotować kolację dla calem naszej czwórki. Tak czwórki. Tommy napisał mi sms'a, że wraca do domu dzisiaj i będzie na kolację, więc mam coś przygotować.
Wybrałem się więc do sklepu. Po koło kwadransie byłem już znowu w domu.
Postanowiłem zrobić na kolację Pizzę, bo przecież każdy ją lubi a w szczególności Y/n. Na deser zrobiłem truskawki w cieście francuskim po wyciagneciu ich posyłałem je odrobiną gorzkiej czekolady.
Po koło 30 minutach wszytsko było gotowe. Od 15 minut Tommy był już w domu a Ranboo z Y/n już nie spali. Była słychać ich rozmowę.
Chwilę później zawołałem wszystkich na kolację i zaczęliśmy jeść.

Will

Byłem wręcz wściekły na Agnes. Wiedziałem, że to nie jej wina, że zaszła w ciążę jednak ja miałem inne plany na najbliższe lata. A ten bachor wszytsko mi zrujnuje. Musiałem napisć chłopkom o wszystkim.

Konwersacja: Kapela boysband

Willbur- Słuchajcie mamy poważny problem!

Alexy- Co się stało.

Jack- O co chodzi?

Toby- Co jest? Tommy jest ze mną, więc wszystko widzi mów.

Willbur- Agnes jest w ciąży!

Alexy- To źle?

Willbur- No niby nie ale jak mam pogodzić bachora i nasze koncerty?

Toby- Wszytsko jakoś pogodzimy spokojnie. Będzie dobrze zobaczysz.

Willbur- Dzięki chłopaki. Trzymajcie się na już wam nie zawracam głowy.

Wiedziałem, że teraz muszę powiedzieć Agnes o naszym zespole.

W- Aga możemy pogadać?

A- Jasne stało się coś?

W- Jest taka sprawa. Mianowicie chodzi o to, że chciałem Cię przeprosić za to, że tak na ciebie naskoczyłem jednak miałem ku temu swoje powody.

A- Tak? A, więc jakiś powody miałeś?

W- Chodzi o to, że razem z chłopakami założyliśmy zespół zaczyn głównym założycielem jestm ja. Pomysł był taki, że oznajmiamy ludzią na stream'ie, że wyruszamy w trasę koncertową, która ma się odbyć za dwa miesiące. Dlatego też nie h kupują bilety. I w sumie to był główny powód dla którego się tak zdenerwowałem.

A- Okej rozumiem a mogę wiedzieć kto taki jest w tym zespole?

W- Ja jestem gitarzysta. Dream jest głównym wokalistą śpiewają jeszcze Tubbo i Jack. Tommy gra na Kaybordzie a Alex na perkusji.

A- Widzę, że macie już to dobrze ustalone.

W- Tak, przygotowujemy się do tego już pół roku.

A- Teraz już rozumiem dlaczego byłeś taki zły. Nie mam ci tego za złe a teraz chodz położymy się już spać.

______________________
Ostatnio rozdziały kończą się głównie na pójściu spać.

XoXo
              <3


|Dream Smp| Wszystko Na Opak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz